Lokatorzy nowo wybudowanych bloków w ramach rządowego programu Mieszkanie+ od Nowego Roku mogą starać się o dopłaty do czynszów. Wczoraj weszły w życie kluczowe przepisy gwarantujące wybranym grupom mieszkańców obniżenie kosztów najmu (Dz.U. 2018 poz. 1540).
Podstawowym warunkiem uzyskania dopłaty będzie spełnienie kryterium dochodowego. Ustalono je przy założeniu, że wysokość czynszu nie powinna przekraczać 40 proc. wydatków rodziny. I tak zgodnie z ustawą single będą mogli liczyć na pomoc finansową, jeśli ich miesięczne zarobki nie są wyższe niż 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W przypadku pozostałych gospodarstw domowych próg ten będzie podwyższany o 30 pkt proc. wraz z każdą kolejną osobą w rodzinie. Oznacza to, że w trzyosobowym gospodarstwie limit, do którego ma przysługiwać dopłata, wyniesie 120 proc. przeciętnego wynagrodzenia, w czteroosobowym – 150 proc.
W wyliczaniu ostatecznej wysokości wsparcia pod uwagę będzie brany m.in. koszt odtworzenia 1 mkw. powierzchni użytkowej danego budynku oraz powierzchnia mieszkania. Według wyliczeń Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, które przygotowało ustawę, w Warszawie przeciętna czteroosobowa rodzina będzie mogła otrzymać dopłatę w wysokości 561 zł. W Białymstoku takie samo gospodarstwo domowe dostanie 400 zł, a w Opolu – 374 zł. Za przyznawanie pomocy mają odpowiadać gminy, przy założeniu, że zawarły umowę z inwestorem umowę na budowę budynku mieszkaniowego, precyzującą m.in. lokalne wymogi dla inwestycji. Samorządom przysługuje też możliwość uzależnienia przyznania dopłat od dodatkowych kryteriów. Na przykład mogą przyznać pierwszeństwo osobom niepełnosprawnym, rodzinom z dziećmi, osobom najgorzej sytuowanym oraz emerytom.
Choć ustawa dopiero co weszła w życie, to niewykluczone, że w najbliższych miesiącach rząd poluzuje warunki dochodowe, aby bonusy mieszkaniowe dostawało więcej osób. Trwają bowiem konsultacje publiczne w sprawie nowelizacji ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości, która przewiduje m.in. przesunięcie tego progu dla singli z 60 proc. do 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia (dla większych gospodarstw limit ten byłby powiększany o 30 pkt proc. wraz z każdą dodatkową osobą).