KNF będzie sprawować kuratelę nad firmami, które sprzedają mieszkania i jednocześnie pośredniczą w ich finansowaniu.
NIERUCHOMOŚCI
Za nieco ponad tydzień pośrednicy sprzedający bankowe kredyty hipoteczne zaczną działać w nowej rzeczywistości. Wszystko przez ustawę o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami, która wtedy właśnie wejdzie w życie. Do nowych wymogów muszą się dostosować głównie banki i pośrednicy kredytowi. Ale dotkną one bezpośrednio także część deweloperów, bo niektóre firmy rozwinęły w ostatnich latach własne działy kredytowe. Spośród największych to m.in. Dom Development, który w I półroczu 2017 r. sprzedał ponad 1,6 tys. lokali, czy Budimex Nieruchomości, który znalazł chętnych na niemal 900 lokali.
Jeśli nadal będą chciały prowadzić działalność o charakterze finansowym, muszą dostosować się do wymogów ustawy. A to oznacza np. podawanie dokładnych informacji o kosztach kredytów i konsekwencjach niewywiązania się z umowy, regularne szkolenia personelu i dotrzymywanie określonych terminów. W sprzedaży hipotek pośredniczyć będą mogły tylko osoby i podmioty mające zezwolenie Komisji Nadzoru Finansowego i wpisane do specjalnego rejestru. Na spełnienie tych wymogów będzie pół roku od wejścia w życie ustawy. Aby dostać zezwolenie, konieczne będzie m.in. posiadanie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, wykazanie niekaralności personelu i – przy braku odpowiedniego wykształcenia – zdanie egzaminu na pośrednika kredytu hipotecznego (w przypadku spółek dotyczy to członków zarządu). Pośrednicy będą również pokrywali koszty nadzoru. Maksymalnie może to być 0,3 proc. przychodów z pośrednictwa w kredytach hipotecznych. Ostateczną stawkę ustali w rozporządzeniu Ministerstwo Finansów.
Gotówka króluje na rynku mieszkaniowym / Dziennik Gazeta Prawna
Budimex Nieruchomości już zapowiada dostosowanie się do nowych rozwiązań, bo nadal chce pośredniczyć w sprzedaży kredytów hipotecznych. Firma nie podaje, jak duży jest jej zespół kredytowy i ile kredytów przechodzi przez jego ręce. – Już od kilku lat współpracujemy z wiodącymi bankami – mówi tylko Karolina Szostek, kierownik zespołu kredytów w Budimeksie Nieruchomości.
Dom Development nie składa konkretnych deklaracji, tłumacząc, że okres przejściowy potrwa do stycznia 2018 r. – W tym czasie spodziewamy się rozporządzeń do ustawy, które pozwolą nam ukierunkować nasze dalsze decyzje – zapowiada Radosław Bieliński z Dom Development, firmy, która jako pierwszy deweloper na rynku w 2010 r. utworzyła w swoich strukturach dział doradztwa kredytowego. Teraz zatrudnia on 12 osób i współpracuje z 12 bankami. Korzysta z niego ok. 70 proc. klientów kupujących mieszkania na kredyt.
W zorganizowaniu finansowania klientom pomaga także Vantage, który prowadzi i własny dział kredytowy, i współpracuje z pośrednikiem Open Finance. – Nasz dział prawny analizuje ustawę i razem z naszym partnerem będziemy poszukiwać możliwej drogi dalszej współpracy – mówi Szymon Matuszyński z Vantage.
Dotychczas nie było obowiązku i podstaw prawnych do prowadzenia jakichkolwiek ewidencji pośredników kredytowych, w tym hipotecznych. – Szacuje się, że na rynku funkcjonuje 8–14 tys. podmiotów prowadzących taką działalność. Takie liczby wymieniano podczas prac nad ustawą – informuje Jacek Barszczewski z departamentu komunikacji społecznej Komisji Nadzoru Finansowego.
Katarzyna Kuniewicz z firmy doradczej Reas monitorującej rynek deweloperski ocenia, że przynajmniej 60 proc. spółek deweloperskich w największych aglomeracjach ułatwia sprawdzenie zdolności kredytowej i kontakt z bankami. – Jeśli nie jest to własny dział kredytowy, to przynajmniej konsultant lub przedstawiciel pośrednika, z którym deweloper współpracuje – informuje.
Rozmówcy DGP zwracają uwagę, że deweloperzy, którzy mają własne działy kredytowe, wejdą w nową rzeczywistość prawną w dobrym momencie, bo choć mieszkania sprzedają się bardzo dobrze, to w dużej części za gotówkę. W takich warunkach wdrażanie nowych przepisów może być mniejszym obciążeniem, niż gdyby sprzedaż opierała się głównie na kredytach.
– Sądzę jednak, że część firm z powodu kosztów i obowiązków może zrezygnować z własnego pośrednictwa, a ci, którzy myśleli o takiej usłudze, zdecydują się raczej na jej outsourcing – twierdzi przedstawiciel jednego z deweloperów. Firmy, które wybrały współpracę z sieciowymi lub niezależnymi pośrednikami, nie chcą na razie zdradzać, czy i jak nowe przepisy wpłyną na tę współpracę. Większość deklaruje, że to podmioty doświadczone, które nie powinny mieć problemu z dostosowaniem się do ustawy.
– Dotychczasowe umowy z partnerami będą obowiązywać sześć miesięcy od wejścia ustawy i w tym czasie muszą zostać zmienione zgodnie z przepisami prawa. Pracujemy nad wypracowaniem takiego modelu współpracy, który będzie najkorzystniejszy dla spółki – zapowiada Tomasz Sujak z zarządu Archicomu.
Ustawa o kredycie hipotecznym ma zwiększyć ochronę zadłużających się na zakup mieszkania lub domu. KNF spodziewa się, że poza uporządkowaniem niekontrolowanego do tej pory rynku pośrednictwa zwiększy się porównywalność i transparentność ofert kredytodawców. Mocniejsza będzie też pozycja klienta w procesie starania się o finansowanie. – Ważne są rozwiązania, które mają zapewnić możliwość restrukturyzacji zadłużenia, w przypadku gdy konsument nie jest w stanie go spłacać. Od uczestników rynku kredytów hipotecznych: kredytodawców, pośredników kredytu hipotecznego, agentów oraz ich personelu, ustawa wymaga wyższego poziomu profesjonalizmu – pointuje Jacek Barszczewski.