Już w przyszłym tygodniu posłowie PiS chcą złożyć w Sejmie projekt specustawy przyspieszającej budowę lokali w ramach programu.
Chodzi o tę część Mieszkania Plus, która ma być realizowana na komercyjnych zasadach i przy udziale BGK Nieruchomości (spółki córki Banku Gospodarstwa Krajowego). Posłowie przygotowują projekt ustawy we współpracy z nią. Ma on zawierać rozwiązania stosowane już przy budowie dróg czy kolei, które pozwolą szybciej zmienić przeznaczenie gruntów i przyspieszą inwestycje mieszkaniowe.
Miesiące zamiast lat czekania
W wielu przypadkach lokale mają powstawać na terenach po zakładach z czasów PRL. Od dawna nic się na nich nie dzieje, a w obecnych planach zagospodarowania przestrzennego widnieją jako przeznaczone na cele przemysłowe, magazynowe itp. – W świetle obecnych przepisów zmiana tego przeznaczenia może potrwać nawet dwa lata – mówi Włodzimierz Stasiak, wiceprezes BGKN. Jeśli proponowana ustawa wejdzie w życie, ten czas skróci się do kilku miesięcy.
Obecnie decyzje dotyczące gruntów wydawane są według terminów zapisanych w kodeksie postępowania administracyjnego. To oznacza oczekiwanie 1–2 miesięcy na postępowanie wyjaśniające i kolejnego miesiąca na postępowanie odwoławcze. – Tyle że te terminy często nie są przestrzegane. Jedne samorządy przywiązują do tego wagę, inne nie. Do tego dochodzą dodatkowe terminy, np. na konsultacje – wylicza mec. Wacław Knopkiewicz z kancelarii GWW, która uczestniczy w pracach nad projektem.
Proponowana ustawa ma określić konkretne, krótsze terminy na poszczególne czynności. Wydanie decyzji środowiskowej ma trwać do 60 dni, a 45 dni zajmie decyzja lokalizacyjna, która zastępuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego tam, gdzie go nie ma.
Ponadto ustawa przewiduje dwa dopingujące urzędników rozwiązania. Pierwsze – zasada domniemanej zgody, jeśli urząd nie podejmie w oznaczonym czasie decyzji. Drugie – kary dla nieterminowych urzędów.
W praktyce firma czy przedsiębiorca, który zechce budować na danym terenie, zgłosi się do odpowiednich urzędów, a te będą miały trzy tygodnie na zaopiniowanie jego propozycji. Po upływie tego czasu z kompletem dokumentów inwestor będzie składał wniosek o decyzję lokalizacyjną do wojewody, ten będzie miał na jej wydanie 45 dni. Pomysł ten został wprost przeszczepiony z innych specustaw.
Z takiej ścieżki będą mogli korzystać wszyscy budujący mieszkania pod wynajmem po przystępnych cenach. Będą musieli zadeklarować, że pobierane od lokatorów czynsze nie przekroczą pułapu, który będzie określony w ustawie. Właśnie to jest głównym założeniem komercyjnego filaru programu Mieszkanie Plus – budowa lokali dla ludzi, którzy nie kwalifikują się do mieszkań socjalnych z uwagi na zbyt duży dochód, ale z drugiej strony nie jest on na tyle wysoki, by stać ich było na kupno własnego M.
Na ustawie nie skorzystają amatorzy domów jednorodzinnych, bo inwestycja mieszkaniowa będzie w niej definiowana jako co najmniej dwa budynki mieszkalne. Dodatkowo ma określać warunki urbanistyczne dotyczące otoczenia inwestycji, np. dostępu do szkół, przedszkoli czy sklepów.
Eksmisje łatwiejsze, ale nie na bruk
Celem ustawy jest nie tylko przyspieszenie inwestycji, lecz także zwiększenie zasobu gruntów pod inwestycje. Nowe przepisy mają ułatwiać przekazywanie na cele programu gruntów Skarbu Państwa lub spółek, w których ma on udziały. Będą to mogły robić w trybie bez przetargu, ale według wartości rynkowej. Następnie takie grunty będzie można sprzedać inwestorowi lub np. wnieść aportem do spółki, która będzie budować domy. W zmian państwowa firma może np. dostać część mieszkań w nowo powstających budynkach.
Przy okazji ustawa ma ułatwić gminom prowadzenie własnych inwestycji na wynajem w ramach programu Mieszkanie Plus. Dziś samorządy skupiają się na budownictwie komunalnym lub socjalnym.
Projekt ustawy będzie ułatwiał eksmisję dłużników zalegających z płaceniem czynszu. Choć zachowana ma być zasada zakazu eksmisji na bruk.
– Ustawa zostanie złożona do laski marszałkowskiej jako projekt poselski w przyszłym tygodniu i realne jest, że parlament uchwali ją do wakacji – uważa poseł PiS Wojciech Murdzek, przewodniczący specjalnej komisji ds. deregulacji. – Jeśli jest dobra wola i grunt, to jedyną barierą, by ruszyło budownictwo, są aspekty prawne. I to trzeba pilnie zmienić – kwituje.