Dozwolone jest wykorzystanie marki znanej w przeszłości, jeśli nie jest ona chroniona, a docelowi odbiorcy towarów mogą nie być świadomi tego powiązania – orzekł Sąd Unii Europejskiej.

Sprawa dotyczyła Ladislava Zdúta, słowackiego przedsiębiorcy. W październiku 2014 r. zarejestrował on w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) oznaczenie graficzne przedstawiające napis „Nehera”. Zarejestrowano je w klasach: 18. – odnoszącej się m.in. do skóry i imitacji skóry, 24. – narzuty na łóżko, maty stołowe oraz 25. – odzież, obuwie, nakrycia głowy.
W czerwcu 2019 r. Isabel Nehera, Jean-Henri Nehera i Natacha Sehnal złożyli wniosek o unieważnienie prawa do tego znaku towarowego. Argumentowali, że uprawniony dokonał zgłoszenia w złej wierze i chciał wykorzystać znaną markę w sposób pasożytniczy. Ich dziadek Jan Nehera założył bowiem w latach 30. XX w. w Czechosłowacji przedsiębiorstwo zajmujące się handlem odzieżą i dodatkami odzieżowymi. Zgłosił wówczas krajowy znak towarowy „Nehera” i go używał. 1 stycznia 1946 r. przedsiębiorstwo zostało znacjonalizowane przez państwo czechosłowackie. Kontynuowało działalność pod nową firmą, której nazwa nie nawiązywała już do nazwiska rodowego założyciela. Jan Nehera opuścił Czechosłowację i przeniósł się do Maroka, gdzie prowadził dwa sklepy odzieżowe do śmierci w 1958 r.
Druga izba odwoławcza przyjęła argumenty spadkobierców i unieważniła znak towarowy. Stwierdziła, że faktycznie istniał już taki znak towarowy w Czechosłowacji. Ladislav Zdút doskonale o tym wiedział i próbował wykorzystać renomę dawnej marki, nawiązując do niej w swoich materiałach marketingowych. Słowak nie dał jednak za wygraną i zaskarżył decyzję EUIPO do Sądu Unii Europejskiej. Skutecznie. Sąd uchylił decyzję urzędu.
Zwrócił uwagę, że skarżący jest słowackim przedsiębiorcą, który w 2006 r. uzyskał w Republice Czeskiej prawo ochronne na znak „Nehera” (prawo wygasło w 2016 r.). W 2014 r. Ladislav Zdút zaprezentował własną kolekcję odzieży damskiej na pokazach mody i wprowadził ją na rynek, używając spornego znaku towarowego.
Z akt sprawy nie wynika, aby dawny czechosłowacki znak towarowy był objęty ochroną po 1946 r. – podkreślił sąd. Wskazał, że przedstawione sądowi dowody na renomę marki Jana Nehery – artykuł z Wikipedii oraz praca magisterska czeskiego studenta na temat nacjonalizacji przedsiębiorstwa – nie są wystarczające, aby stwierdzić, że ta postać jest znana właściwemu kręgowi odbiorców towarów.
Pozostałe dowody, np. fotografia wykonana w Maroku w latach 50. XX w. przedstawiająca sklep wystawiający na pokaz dawny czechosłowacki znak towarowy, również nie zawiera żadnych informacji na temat aktualnej wiedzy konsumentów o Janie Neherze i jego przedsiębiorstwie.
Sąd stwierdził więc, że słowacki przedsiębiorca nie działał w złej wierze. Mało tego, podjął wysiłki handlowe w celu ożywienia tego znaku towarowego i przywrócenia mu renomy na własny koszt. Sam fakt, że dla celów promocji spornego znaku towarowego odwoływał się do historycznego wizerunku Jana Nehery i dawnego czechosłowackiego znaku towarowego, nie wydaje się sprzeczny z uczciwymi praktykami w handlu i przemyśle – uznał sąd.
Decyzja EUIPO została tym samym uchylona, a urząd ma zapłacić koszty procesu poniesione przez Ladislava Zdúta. Od wyroku przysługuje skarga do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Unii Europejskiej z 6 lipca 2022 r., sygn. akt T-250/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia