Prawie 4 tys. przedsiębiorców chce dostać pieniądze na poprawę bezpieczeństwa i higieny pracy – wynika z informacji przekazanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Otrzymają je te firmy, których projekty zmniejszą zagrożenie wypadkami przy pracy lub chorobami zawodowymi.

Organ rentowy zakończył przyjmowanie wniosków do konkursu o dofinansowanie projektów w tym obszarze, które mają być realizowane w 2023 r.
Można było się starać o wsparcie na:
  • bezpieczeństwo instalacji technicznych, maszyn, urządzeń i miejsc pracy,
  • oświetlenie miejsc i stanowisk pracy i ochronę przed promieniowaniem optycznym,
  • urządzenia chroniące przed hałasem i drganiami mechanicznymi oraz promieniowaniem elektromagnetycznym,
  • ochronę przed energią elektryczną i elektrycznością statyczną,
  • urządzenia oczyszczające i uzdatniające powietrze, urządzenia mechanicznej wentylacji powietrza,
  • sprzęt i urządzenia służące poprawie bezpieczeństwa pracy na wysokości, ograniczeniu obciążenia układu mięśniowo-szkieletowego i poprawie bezpieczeństwa pracy w przypadku narażenia na czynniki chemiczne i szkodliwe czynniki biologiczne,
  • środki ochrony indywidualnej.
– Pracodawca może zdobyć dofinansowanie np. na działania, które zmniejszą nadmierny hałas, promieniowanie, zapylenie w miejscu pracy, czy na sprzęt, który zwiększa bezpieczeństwo pracy na wysokości. Lista możliwości jest długa – wskazuje Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.

Duże zainteresowanie

Z danych organu rentowego wynika, że w tegorocznym konkursie wpłynęło 3980 wniosków, ponad 16 proc. więcej niż w 2021 r.
– Te dane pokazują, że przedsiębiorcom po prostu zależy na poprawie warunków i bezpieczeństwa pracy – ocenia Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. Jak wskazuje, podejmowanie działań w tym obszarze im się po prostu opłaca. – Eliminują one ryzyko wykluczenia z pracy pracownika na skutek wypadku – wskazuje. Jak dodaje, takie działania wpływają również na finanse ZUS – pozwalają redukować wydatki związane ze świadczeniami z funduszu wypadkowego, np. rentami.
Mimo że liczba firm chętnych do skorzystania ze wsparcia na poprawę warunków pracy wzrosła w ostatnich latach, to jednak dane GUS dotyczące wypadków przy pracy pokazują, że wcale nie robi się bezpieczniej. Ze statystyk wynika bowiem, że w 2021 r. zgłoszono 68 777 osób poszkodowanych w takich zdarzeniach, czyli o 9,6 proc. więcej niż w 2020 r. (wówczas było ich 62 740).
– Trzeba patrzeć na poziom wypadkowości z szerszej perspektywy – kilkuletniej. Pewne wahania mogą oczywiście występować, ale niekoniecznie świadczy to o tym, że ogólny poziom bezpieczeństwa pracy się obniża. Trzeba pamiętać, że przez pewną część 2020 r. wielu pracowników nie wykonywało pracy ze względu na przestoje spowodowane COVID–19, a inni pracowali zdalnie. To mogło spowodować, że wypadków było mniej. 2021 r. bardziej odzwierciedla standardowe warunki – podkreśla Łukasz Kozłowski.
I faktycznie potwierdzają to też statystyki. Przed pandemią (w 2019 r.) zgłoszono 83 205 osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy.
– To tylko potwierdza, że działania wdrażane przez firmy, czy to w ramach konkursu ZUS, czy podejmowane i finansowane przez nie na własną rękę, przynoszą efekty – dodaje ekspert.

Więcej pieniędzy

W tym roku zwiększyła się też pula pieniędzy przeznaczanych przez ZUS na ten cel. Obecnie do podziału jest 90 mln zł (przed rokiem było to 75 mln zł). Zmieniły się również zasady konkursu. Do tej pory wysokość dofinansowania zależała od liczby osób, za które płatnik opłaca składki na ubezpieczenia społeczne. Sprawiało to, że najwyższe nominalnie wsparcie otrzymywały duże zakłady, choć w przypadku mikro- i małych przedsiębiorstw procentowa wartość dopłaty była największa (nawet 90 proc. wartości projektu). Wymogi te zmodyfikowała nowelizacja ustawy o emeryturach pomostowych (Dz.U. z 2022 r. poz. 755), która weszła w życie 20 kwietnia br. W efekcie maksymalna wysokość dofinansowania to dla wszystkich 80 proc. szacowanej wartości projektu, nie więcej niż 299 tys. zł na działania inwestycyjne i 300 tys. zł na działania inwestycyjno-doradcze. Równy udział procentowy dofinansowania miał być zachętą do poprawy bezpieczeństwa i warunków pracy u wszystkich płatników.
Teraz najlepsze projekty wybiorą eksperci Centralnego Instytutu Ochrony Pracy. ©℗