Prowadzę sklep internetowy z odzieżą. W ustawie z 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta (Dz.U. z 2014 r. poz. 827) pojawił się art. 34 ust. 4 wprost stwierdzający, że jeżeli konsument zwraca rzecz, to ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości tej rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia jej charakteru, cech i funkcjonowania. Powstają jednak wątpliwości: jak w praktyce oszacować zmniejszenie wartości towaru? W jakim przypadku mogę wystąpić z takim żądaniem? Przy jakim stopniu zużycia mogę ubiegać się o obniżkę?
Na powyższe pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ustawodawca rzeczywiście przewidział takie prawo, ale nie dookreślił żadnych zasad, w jaki zmniejszenie powinno być kalkulowane i realizowane.
Kwestią najważniejszą dla konsumenta jest to, kiedy przedsiębiorca może wystąpić z takim żądaniem. Akurat w tym zakresie ustawa precyzyjnie wskazuje, że wtedy, gdy konsument korzystał z rzeczy w sposób wykraczający poza zwykłe sprawdzenie jej cech, funkcjonowania oraz charakteru, co miało wpływ na zmniejszenie wartości rzeczy. Warto więc zauważyć, że dopuszczalne jest sprawdzenie rzeczy, np. przymierzenie zakupionej sukienki, jednak niedopuszczalne jest jej założenie na przyjęcie.
Oszacowanie dokonane przez przedsiębiorcę może być kwestionowane przez konsumenta. Pojawi się z pewnością problem dotyczący dochodzenia spornej kwoty. Zgodnie z przepisami sprzedawca musi niezwłocznie – nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania oświadczenia – zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności, w tym koszty dostarczenia towaru. Przepisy określają również wprost tylko jedną sytuację, gdy przedsiębiorca może wstrzymać się ze zwrotem pieniędzy do chwili otrzymania zwracanej rzeczy lub potwierdzenia jej odesłania (w zależności od tego, co nastąpi wcześniej). Termin, w jakim konsument ma dokonać zwrotu spornej rzeczy, pokrywa się z terminem, w jakim przedsiębiorca zobowiązany jest dokonać zwrotu płatności, co oznacza, że prawdopodobna jest sytuacja, gdy dokonanie oszacowania nie będzie fizycznie możliwe przed upływem terminu na zwrot płatności.
Nie można również pominąć trudności dowodowych, jakie mogą pojawić się w związku ze sporem, gdy chodzi o wykazanie stopnia zniszczenia lub zużycia zwracanej rzeczy i kosztów niezbędnych do przywrócenia jej do stanu pierwotnego. Jeśli sukienka będzie brudna, kosztem będzie z pewnością koszt odpowiedniego prania chemicznego. Jednak to nie wszystko – używanej sukienki nie będzie chciała za tę samą cenę kupić kolejna klientka, zatem uzasadnione wydaje się żądanie wypłaty różnicy pomiędzy ceną, po jakiej towar został kupiony przez pierwszego klienta, a ceną zapłaconą przez drugiego klienta, który zdecydował się kupić używany (bez woli przedsiębiorcy) produkt.
Nie ma jednego uniwersalnego odszkodowania – każdą sprawę trzeba będzie badać indywidualnie. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, weryfikacja będzie się odbywała na drodze sądowej.