Ukraińcy, którzy wrócili do ojczyzny nawet na kilka dni, mogą mieć problem z ponownym wjazdem na terytorium RP. Straż Graniczna niektórym z nich może odmówić przekroczenia granicy. Nad rozwiązaniem tego problemu już pracuje rząd.

Aby nie stracić uprawnień do legalnego pobytu w naszym kraju, Ukrainiec może wyjechać z Polski za granicę na nie dłużej niż miesiąc. Tyle teoria. W praktyce zdarza się, że Straż Graniczna nie chce wpuścić z powrotem obywateli Ukrainy, którzy na zaledwie kilka dni opuścili Rzeczpospolitą. Strażnicy każą im udowadniać, po co wyjechali. Każda sprawa jest indywidualnie oceniana przez strażnika i to on decyduje, czy Ukrainiec ma prawo ponownego wjazdu, czy też nie.
- Nie ma już możliwości tak swobodnego wjazdu do RP, jaka była wcześniej. Każdy przypadek rozpatrywany jest osobno - potwierdza Magdalena Świtajska, adwokat, partner, kancelaria Wardyński i Wspólnicy.
To ogromny problem nie tylko dla Ukraińców, lecz także dla firm, które ich zatrudniają.

(Nie)legalny pobyt

Zgodnie z przepisami obywatel Ukrainy, który uciekając przed wojną, przyjechał do Polski po 24 lutego 2022 r. i deklaruje zamiar pozostania w naszym kraju, może legalnie przebywać w RP przez 18 miesięcy. Tak wynika z art. 2 ust. 1 ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (Dz.U. poz. 583 ze zm.; dalej: specustawa). Jej art. 11 ust. 2 zastrzega, że wyjazd obywatela Ukrainy z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na okres powyżej jednego miesiąca pozbawia go uprawnienia do legalnego pobytu w Polsce. Oznacza to, że może on na krótki czas wrócić do Ukrainy, a potem ponownie przyjechać do naszego kraju.
- W rzeczywistości jednak ten przepis tak nie działa, w praktyce jest martwy - mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan.
Tłumaczy, że obywatele Ukrainy czasem mogą mieć problem z ponownym wjazdem na terytorium RP na podstawie specustawy, jeżeli przebywali w Polsce legalnie na mocy art. 2 ust. 1 i nie mają innych tytułów pobytowych.
- To może dotyczyć wyjazdów nawet na kilka dni. Mamy wiadomości w tej sprawie od naszych firm członkowskich, które pozyskują informacje od Straży Granicznej. Wynika z nich, że obywatele Ukrainy uzyskują ponownie indywidualną decyzję komendanta danej placówki Straży Granicznej. Każdy przypadek wjazdu do Polski jest oddzielnie rozpatrywany. Mogą się pojawić wymagania dotyczące np. okazania dodatkowych dowodów lub dokumentów potwierdzających, w jakim celu wyjechali z Polski - wyjaśnia Lisicki.
Kancelarie już zajmują się tymi przypadkami. - Problem polega na tym, że przepisy specustawy regulują zasady pobytu w Polsce, a nie zasady przekraczania granicy, więc odbywa się ono na zasadach ogólnych - mówi Magdalena Świtajska.

Zaostrzenie kursu

Ekspertka dodaje, że w ostatnim czasie widać, jak zmieniła się praktyka Straży Granicznej. Tłumaczy, że Ukrainiec, który chce wjechać do Polski, powinien mieć odpowiednie dokumenty.
- Jeżeli taka osoba nie posiada np. paszportu biometrycznego i niewykorzystanych dni ruchu bezwizowego, wizy lub karty pobytu, komendant placówki Straży Granicznej może wyjątkowo udzielić specjalnej zgody na wjazd mimo braku tych dokumentów. Zależy to jednak wyłącznie od jego decyzji. Wcześniej Straż Graniczna na granicy polsko-ukraińskiej praktycznie automatycznie zgadzała się na wjazd obywateli Ukrainy bez takich dokumentów, teraz w przypadku takich osób zaczynają się pojawiać odmowy wjazdu - potwierdza Świtajska.
Wyjaśnia, że Straż Graniczna ostrożniej i bardziej rygorystycznie weryfikuje osoby, które już były w Polsce po 24 lutego 2022 r., zwłaszcza te, które kilkakrotnie przekraczały granicę.
- Dla wielu osób jest to zaskoczenie. Jest bowiem przepis specustawy, który wskazuje, że prawo do pobytu w Polsce traci się dopiero w przypadku opuszczenia jej na dłużej niż miesiąc. Tak jak wspomniałam, przepis ten nie reguluje jednak zasad przekraczania granicy. To, czy Straż Graniczna udzieli specjalnej zgody na wjazd do naszego kraju, zależy od sytuacji danej osoby. Jeżeli udowodni ona, że wyjechała na kilka dni, np. uporządkować sprawy, spotkać się z rodziną, zabrać rzeczy osobiste, do lekarza, z reguły powinna taką zgodę uzyskać - tłumaczy Magdalena Świtajska.
Przypadki odmów martwią ekspertów. - To niepokojące zjawisko. Niektórzy wyjechali tylko na krótki czas, np. załatwiać sprawy. Liczyli, że będą mogli bez przeszkód wrócić do Polski, a okazuje się, że to kwestia wymagająca dodatkowej procedury - wskazuje Robert Lisicki.
Eksperci domagają się wyjaśnień od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). DGP również zwrócił się z pytaniem do odpowiednich resortów o informację w tej sprawie. Do czasu zesłania wydania do druku nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Pomoże mObywatel

Problem sygnalizowali również posłowie podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, która zajmowała się projektem nowelizacji spec ustawy. Domagali się zmiany przepisów w taki sposób, aby dokumentem podróży, który uprawnia do przekroczenia granicy bez konieczności rozpatrywania indywidualnego przypadku przez Straż Graniczną, mogło się stać poświadczenie nadania numeru PESEL obywatelowi Ukrainy. Zaświadczałoby ono, że ma on prawo do legalnego pobytu w Polsce na mocy spec ustawy. Wówczas wyjazd na krótszy czas niż miesiąc nie byłby kwestionowany i Ukrainiec swobodnie mógłby przyjechać do Polski.
O poprawkę apelował Tomasz Zimoch, poseł Polski 2050.
- Propozycja, aby poświadczenie nadania numeru PESEL mogło być dokumentem podróży, to nierealna koncepcja. Dokument taki musi mieć odpowiednie zabezpieczenia. Poświadczenie ich nie ma i nie może uprawniać do przekraczania granicy - wyjaśniał Michał Błeszyński, dyrektor departamentu prawa migracyjnego Urzędu ds. Cudzoziemców.
Wynika to m.in. z kodeksu granicznego Schengen. Rząd pracuje jednak nad rozwiązaniem tej kwestii. - Obywatele Ukrainy, którym nadano numer PESEL, mogą ubiegać się o dokument elektroniczny w aplikacji mobilnej. Będziemy starać się, aby uprawniał on do przekraczania granicy. Wymaga to jeszcze pewnych prac koncepcyjnych, ale sądzę, że w najbliższym czasie uda się takie rozwiązanie wypracować - zapowiedział Błeszyński.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji przedstawiciele Straży Granicznej zapewniali, że Ukraińcy, którzy wracają do Polski i deklarują, że tu jest centrum ich interesów życiowych, po raz kolejny otrzymają zgodę na wjazd. Zalecali jednak udanie się po odpowiednie dokumenty pobytowe, aby nie było problemów na przejściu granicznym.

Łatwiejsze delegowanie

W trakcie prac sejmowej komisji wprowadzono poprawkę, która ułatwi delegowanie ukraińskich pracowników zatrudnionych w polskich firmach. Obecnie pracownicy ci nie mogą zostać wysłani przez polskiego pracodawcę do pracy za granicę na okres dłuższy niż miesiąc, ponieważ tracą wtedy prawo do legalnego pobytu w Polsce.
- Dzięki poprawce Ukraińcy, którzy zostaną wysłani za granicę przez polskiego pracodawcę, nie stracą prawa do ochrony czasowej w Polsce - przekonywał Tomasz Szymański, poseł KO. Poprawka zyskała poparcie rządu i sejmowej komisji.
O zmianę zabiegali przedstawiciele Konfederacji Lewiatan. Domagali się dodania do art. 11 specustawy nowego ust. 3, który wskazywałby, że miesięcznego limitu nie stosuje się do osób skierowanych do wykonywania pracy lub usług poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej przez podmioty prowadzące działalność w Polsce (pisaliśmy o tym w DGP nr 106/2022 „Potrzebne zmiany w zasadach delegowania Ukraińców”).
- Warto podkreślić, że w okresie oddelegowania na terytorium innego państwa członkowskiego składki i zaliczki na podatek są co do zasady wciąż odprowadzane w Polsce. Uznajemy, iż możliwość legalnego zatrudnienia nawet pewnej grupy obywateli Ukrainy warta jest modyfikacji przepisów ustawy, aby wesprzeć ich w integracji i aktywizacji na rynku pracy - uważa Robert Lisicki.
Zwraca uwagę, że miesięczny limit, który obejmuje też pracowników delegowanych, jest niezgodny z wykładnią unijnych przepisów.
Dzięki poprawce komisji Ukraińcy, którzy zostaną wysłani za granicę przez polskiego pracodawcę, nie stracą prawa do ochrony czasowej w Polsce
Zakaz wjazdu / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe