Na spadek cen paliw na stacjach będziemy musieli poczekać. Prawdopodobnie wejdziemy w okres wyższych marż, spowodowany ponownym spadkiem sprzedaży paliw, co może wpływać na utrzymanie cen na stacjach na wyższym poziomie, wynika z komentarza rynkowego analityków Biura Maklerskiego Reflex.

Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex:

Spadek cen ropy Brent do poziomów z czerwca przekłada się póki co na spadek hurtowych cen benzyn do poziomu, jaki ostatnio notowaliśmy na początku czerwca, a diesla na początku września. Na spadek cen paliw na stacjach będziemy musieli poczekać. Prawdopodobnie wejdziemy w okres wyższych marż, spowodowany ponownym spadkiem sprzedaży paliw, co może wpływać na utrzymanie cen na stacjach na wyższym poziomie. Na koniec października ceny detaliczne paliw ukształtowały się na poziomie odpowiednio dla benzyny bezołowiowej 95 - 4,41 zł/l, bezołowiowej 98 - 4,76 zł/l, oleju napędowego - 4,34 zł/l, autogazu 2,14 zł/l.

W stosunku do cen z ubiegłego tygodnia mamy więc wzrosty cen diesla i autogazu o około 3 gr/l i obniżkę cen benzyn do 1 gr/l. Zwyczajowo przełom października i listopada to okres wzmożonych wyjazdów rodzinnych połączony z wizytami na grobach bliskich. Ten rok ze względu na stan epidemii będzie inny. Liczba wyjazdów będzie ograniczona, co będzie wpływało na dalszy spadek popytu. Ostatni tydzień października przyniósł spadek cen ropy naftowej do najniższych poziomów od połowy czerwca. W skali tygodnia notowania grudniowej serii kontaktów na ropę naftową Brent potaniały ponad 4 USD/bbl.

Spadki cen ropy naftowej Brent wyhamowały w rejonie 36,60 USD/bbl. W piątek rano ceny są około 1 USD/bbl wyższe i rynek próbuje korygować ostatnią falę spadku cen po tym, jak zdyskontowane zostały już informacje o lockdownie w gospodarkach europejskich. Obawom o popytową stronę rynku ropy naftowej towarzyszy wzrost podaży ropy naftowej przy utrzymującym się nadal wysokim poziomie zapasów.

Produkcja ropy libijskiej osiągnęła już poziom 0,68 mln bbl/d, co oznacza wzrost o ponad 30 proc. w ciągu miesiąca. W kolejnych tygodniach wydobycie ma sięgnąć 1-1,2 mln bbl/d. Natomiast zgodnie z opublikowanymi ostatnimi danymi EIA zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 4,3 mln bbl do 492,4 mln bbl. Wydaje się jednak, że czynnikiem który pogłębił spadki cen zapoczątkowane rosnącymi obawami o wpływ pandemii koronawirusa na popytową stronę rynku, był wzrost produkcji ropy naftowej w USA w skali tygodnia aż o 1,2 mln bbl/d do 11,1 mln bbl/d i jest to obecnie najwyższy średniotygodniowy poziom produkcji od końca lipca tego roku.

Sekretarz generalny OPEC w trakcie wirtualnego India Energy Forum stwierdził, że kartel nie spodziewa się ponownie tak silnego załamania światowej konsumpcji ropy naftowej, jaka miała miejsce w II kwartale. Jego zdaniem, OPEC zdaje sobie sprawę, że ożywienie i przywracanie równowagi popytowo-podażowej będzie dalej postępowało, ale w mniejszym tempie i zajmie trochę więcej czasu.