Kulik Film funkcjonuje na pograniczu sztuki i biznesu. Pomysł by z filmowej pasji stworzyć coś więcej wyszedł od Pawła Kulika, kiedy pod koniec lat 80. Nawiązał kontakt ze szczecińskimi malarzami, zainteresowanymi wideo-artem. Szczególnie długo i owocnie współpracował z Jerzym Gumielą. Efekt to „Dwa ...” collage filmowy reprezentujący Polskę na festiwalu Videofest ’94 w Berlinie. W tym czasie do współpracy dołączył brat Pawła - Michał Kulik, z wykształcenia inżynier budowy statków, wcześniej pracownik naukowy. - Pierwszy film telewizyjny to „Woda” dla redakcji „Małych ojczyzn” (1995) w TVP2 – opowiada Michał Kulik, biznesowy mózg filmowej spółki.

Przez 20 lat Kulik Film produkowała filmy reklamowe, promocyjne, szkoleniowe (m.in. dla Stoczni Szczecińskiej). - Produkujemy najczęściej jeden film dokumentalny rocznie. Zajmujemy się także realizacją filmów reklamowych. To duże wyzwanie, ponieważ w bardzo krótkim czasie trzeba przedstawić temat, na którym zależy zleceniodawcy. Jest to dla nas ciekawe doświadczenie – mówi Michał Kulik.

Ale nasz rozmówca zastrzega, że „komercyjnych” projektów jest coraz mniej, ponieważ w mieście i regionie ubywa dużych firm, zainteresowanych filmową promocją. – A do tego, od samego początku założyliśmy sobie z bratem, że nie wchodzimy w chałturzenie, na przykład rejestracje ślubów czy innych wydarzeń rodzinnych – zdecydowanie zastrzega Michał Kulik.

- Filmy realizowane są głównie przez nas dwóch, ale wspomagamy się czasem pracą wolontariuszy oraz osób, które pracują z nami w ramach umowy zlecenia. Specjalistą od kamery jest Paweł, od fotografowania - ja. Jednak naszą pracę trudno czasem rozdzielić. Konsultujemy ze sobą wiele ujęć, dialogów, przygotowania miejsc do nagrywania. Montażem zajmuje się Paweł – tłumaczy Michał Kulik. Szczecińscy filmowy współpracują także z aktorami, m.in. ze szczecińskiego Teatru Kana oraz ośrodkiem artystycznym Schloss Broellin (pod Pasewalkiem, w Niemczech).

Firma dysponuje niezbędnym sprzętem do filmowania i fotografowania, również studiem, które służy zarówno jako studio fotograficzne jak i jako studio nagrań niektórych ujęć, chociaż większość powstaje w plenerze.

Częścią artystyczną zawiaduje Paweł Kulik, natomiast Michał ma pieczę nad całością od strony organizacyjnej, nad planowaniem, rozliczaniem wydatków, poszukiwaniem środków, czyli np. pisaniem wniosków.

– Dla nas obu nie było łatwe nauczenie się pracy nad konspektami filmów, ich scenariuszami, które wymagają jednak humanistycznego wykształcenia, a my jesteśmy ludźmi techniki – wyznaje Michał Kulik.

Niekomercyjne filmy produkujemy dzięki pieniądzom pozyskanym z różnych funduszy. Potem oferujemy je stacjom telewizyjnym i wszystkie dokumentalne produkcje zostały wyświetlone: w TVP Historia, TVP Szczecin, NDR. Wysyłamy je na konkursy i festiwale. Film „Sploty jednego warkocza” otrzymał nominację do polsko-niemieckiej nagrody dziennikarzy im. Tadeusza Mazowieckiego – opowiada współwłaściciel spółki.

Michał Kulik podkreśla, że ważnym partnerem finansowym jest Zachodniopomorski Fundusz Filmowy Pomerania Film, który pomógł braciom w realizacji trzech produkcji, a także Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. Dodaje, że w rozmowach z producentami zza zachodniej granicy bardzo mu pomaga znajomość języka niemieckiego. – Bez tej umiejętności wiele kontraktów byłoby w ogóle niemożliwych – tłumaczy Kulik.

Taka kooperacja jest konieczna, bo jak zdradza nasz rozmówca koszt jednej minuty filmu dokumentalnego to wydatek rzędu 1500 zł netto.

- Obecnie firma żyje przygotowaniami do pierwszej fabuły o roboczym tytule „Schizofrenia”. Opracowywany właśnie scenariusz będzie oparty na prawdziwej historii. Nie wykluczamy złożenie wniosku o przyznanie środków do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej – zdradza Michał Kulik.

Who is who?

Kulik Film Sp. z o.o.

Właściciele: Michał i Paweł Kulikowie

Branża: filmowa