TVP jest dyżurnym chłopcem do bicia, ale też solidnie sobie na to zasłużyła. Bardziej przypomina komercyjną konkurencję niż telewizję z misją zapisaną w ustawie. Nadal obowiązuje zasada „tyle misji, ile abonamentu”. A może czas z nią zerwać?
Prezes TVP będzie musiał poradzić sobie z problemem finansowania. Dziś telewizja publiczna jest na niewielkim plusie, ale tylko dzięki ściąganiu zaległego abonamentu od tych, którzy kilka lat temu uwierzyli Donaldowi Tuskowi, że „teraz będzie za darmo”. Teraz za to płacą, z odsetkami. Gdy to źródełko wyschnie, a stanie się to wkrótce, pieniędzy w kasie znowu może braknąć. Sejm przed wyborami w opłatach majstrować nie będzie, więc nie ma co liczyć, że abonament RTV zostanie połączony z rachunkiem za prąd.