Czas na podjęcie dialogu na temat sposobu działania i misji mediów publicznych - mówią kandydaci do zarządu Telewizji Polskiej, którzy nie zostali przed Radę Nadzorczą TVP dopuszczeni do kolejnego etapu konkursu. Agnieszka Odorowicz, Robert Kozak i Jacek Weksler zostali weliminowani jeszcze przed etapem publicznych przesłuchań.

Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz wyraziła nadzieję, że odrzucenie ich kandydatur może - paradoksalnie - przysłużyć się sprawie mediów publicznych. :"Sprawa poruszyła serca wielu osób i być może to dobry moment na rozpoczęcie debaty na ten temat" - uważa Odorowicz.

Dlatego też Odorowicz liczy na podjęcie publicznego dialogu i na nowy społeczny projekt ustawy o mediach publicznych, opracowany w porozumieniu z siłami politycznymi. Nowy projekt miałby doprowadzić do odpartyjnienia mediów i podniesienia ich jakości.

Robert Kozak - były szef sekcji polskiej BBC i były szef wiadomości TVP uważa, że mamy do czynienia ze złą praktyką przy wyłanianiu zarządów mediów. Według jego słów, wyeliminowanym kandydatom nie chodzi o przywrócenie ich na listę osób biorących udział w konkursie, ale o faktyczną zmianę procesu. Kozak przyznaje że chodzi o wykorzystanie faktu, że głos zabrał prezydent, by zwrócić uwagę że dzieje się źle. Nie chodzi jednak o osobiste interesy, a o wyższy cel, jakim jest stan publicznych mediów.

Decyzja o niedopuszczeniu kandydatów do kolejnego etapu konkursu wywołała zaniepokojenie prezydenta Bronisława Komorowskiego, co przekazało jego biuro prasowe w specjalnym oświadczeniu.

W obronie kandydatów stanęli także Obywatele Kultury, czyli ponad 250 osób związanych z polskim życiem publicznym. W publicznym liście domagają się opublikowania uzasadnienia - jak piszą, skandalicznej decyzji Rady Nadzorczej TVP w tej sprawie.