Należący do francuskiej grupy Iliad polski operator telekomunikacyjny zapłaci za sprzedawaną przez Liberty Global sieć kablową UPC Polska 7 mld zł. – Cena jest wysoka – przyznaje Paweł Szpigiel, analityk biura maklerskiego mBanku. – Ale kupująca spółka została dopuszczona do wrażliwych danych, które najwidoczniej wskazują, że nabywane aktywa są tyle warte. Na pewno wzięto też pod uwagę korzyści z połączenia sił Playa i UPC – dodaje.
W efekcie pojawi się trzeci po Orange i Plusie telekom dysponujący siecią internetu mobilnego i stacjonarnego. Odstawać będzie tylko T-Mobile.
– T-Mobile nie może odpuścić i pozostać graczem wyłącznie mobilnym. Widać zresztą, że zdaje sobie z tego sprawę, bo zaczął sprzedaż stacjonarnego dostępu do internetu na sieci Orange. Będzie więc albo dalej rozwijał tę współpracę, albo pozyska infrastrukturę drogą przejęcia operatorów kablowych – stwierdza Szpigiel.
Analityk przewiduje zmianę podejścia klientów do telekomów, postrzeganych dziś przede wszystkim jako dostawcy usług komórkowych. – W ciągu kilku lat wykształci się nowa koncepcja podstawowego produktu telekomunikacyjnego, łączącego ofertę mobilną z internetem stacjonarnym i telewizją. Kupowanie całego pakietu z jednego źródła stanie się powszechne – uważa Szpigiel.
Podkreśla, że firmy z branży na tym skorzystają, mogąc sprzedawać „więcej za więcej”. Wzmocnienie Playa nie powinno też doprowadzić do nowej wojny cenowej na rynku i przyciągania klientów obniżkami abonamentów. – UPC i Play już należą do liderów w swoich sektorach. Wojna cenowa podcięłaby więc gałąź, na której siedzą. Takie posunięcie byłoby ekonomicznie nieuzasadnione – argumentuje analityk.
Na koniec czerwca zasięg sieci UPC przekraczał 3,7 mln gospodarstw domowych. Operator miał 1,5 mln klientów, którzy korzystali z 1,3 mln usług internetowych i 1,4 mln telewizyjnych. Play obsługuje ok. 15 mln kart SIM.