Grupa posłów PiS złożyła w nocy projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Chodzi o zmiany dotyczące nadawania koncesji i nadawcom, należącym do kapitału zagranicznego. Jej konsekwencją może być nieprzyznanie koncesji na nadawanie koncernowi Discovery TVN. Zagrożone są wszystkie kanały tego nadawcy.

PiS chce zmian w art. 35 ustawy o radiofonii i telewizji, który mówi o udzieleniu koncesji podmiotom mającym siedzibę w Polsce, a także podmiotom zagranicznym, pod warunkiem, że ich udział w spółce nie przekracza 49 proc. W tej chwili koncesja może być udzielona podmiotowi zagranicznemu, którego siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), czyli Unii Europejskiej, Islandii, Liechtensteinowi i Norwegii.

W projekcie nowelizacji ustawy czytamy, że koncesja może być udzielana osobie, zamieszkującej za granicą, która na stałe przebywa w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Warunkiem jednak jest to, że taka osoba nie jest zależna od osoby zagranicznej, której stałe miejsce zamieszkania nie znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Właścicielem TVN jest amerykański koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.

- Ustawa oznacza wojnę z USA, bo wymusza sprzedaż przez Amerykanów firmy TVN - powiedział były szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizjii Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i wyjaśnił, że TVN 24 jak i inne programy satelitarne mogą być nadawane z innego kraju na podstawie koncesji, ale główny kanał TVN, już nie ponieważ jest naziemny. Nie ma sensu trzymywanie przez TVN kanałów satelitarnych bez naziemnych, dlatego Discovery może szukać kruczków prawnych, albo poszukać nowego partnera do spółki holenderskiej, do której również należy TVN.

Brudziński: należy przywrócić elementarną równowagę na rynku mediów

Brudziński został zapytany w TVN 24, czy projekt ustawy uderza w amerykańskie inwestycje w Polsce i de facto zmierza do odebrania koncesji TVN i TVN24. "Wielokrotnie mówiliśmy, że należy przywrócić taką elementarną równowagę, również kapitałową, jeżeli chodzi o rynek medialny w Polsce" - odparł europoseł. Jego zdaniem, to nie jest nic nadzwyczajnego, gdyby przyjrzeć się jak funkcjonują media w Niemczech czy we Francji. Podkreślił, że nie zna szczegółów projektu, bo przebywa w Strasburgu.

Podkreślił jednocześnie, że Polska znajduje się w obszarze wspólnoty europejskiej i również regulacje dotyczące rynku mediów muszą być zgodne z europejskim prawem. Zaznaczył, że w parlamencie będą toczyły się prace nad projektem ustawy, trafi ona też Senatu. "Apeluję, żeby z igieł nie robić wideł. Nie ma mowy o jakiejś wojnie, czy naruszeniu zasad demokracji" - zaznaczył Brudziński.

Zwrócił uwagę, że

Tak, jak niezbywalnym prawem dziennikarzy jest patrzeć władzy na ręce, być krytycznym wobec tej władzy, to nie można odbierać politykom, chociaż może w tym wypadku bardziej obywatelom, prawa do tego, aby krytycznie patrzeć na zaangażowanie w ramach sporu politycznego wewnątrz naszego kraju, tej czy innej stacji telewizyjnej, po tej czy po innej stronie sporu politycznego

Brudziński dodał, że dziennikarze TVN bardzo często wychodzą z roli obiektywnych dziennikarzy, stają się strona sporu politycznego, wspierając oponentów i przeciwników władzy.

Na uwagę, że projekt zmiany ustawy zmierza do likwidacji największej niezależnej stacji telewizyjnej, krytycznej wobec władzy, powiedział, że jego zdaniem w Polsce są również inne niezależne stacje telewizyjne.

"Uważam inne stacje telewizyjne za również niezależne: Telewizję Trwam, telewizję Republika, telewizję Polsat, telewizję Plus za równie niezależne (...) Oczywiście doceniam rolę TVN na to co się w Polsce dzieje, nie tylko w obszarze polityki, ale i szerzej. Nie uważam, że rolą jakiej jakiejkolwiek stacji telewizyjnej, czy miarą jest wartości czy oceny zasad pracy jest to na ile są krytyczne wobec władzy" - mówił Brudziński.

Opozycja: PiS w swoim żywiole

Politycy opozycji negatywnie oceniają nocną wrzutkę. Posłanka Beata Maciejewska napisała na Twitterze, że PiS jest w swoim żywiole. Jej zdaniem efektem zmian ma być "zwycięstwo propagandy TVP Info i wieczna władza Jarosława Kaczyńskiego". Podobnego zdania jest Karolina Pawliczak. Zdaniem posłanki Lewicy zmiana ustawy to kneblowanie ust wolnym mediom.

"Projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, który pod osłoną nocy PiS złożył w Sejmie, jest niczym innym jak zamachem na #WolneMedia. Proponowane zmiany zasad udzielania koncesji są autorytarnym atakiem wycelowanym w TVN - największe niezależne od PiS medium w Polsce." - pisze Małgorzata Tracz.

Zdaniem Marcina Kierwińskiego: "Projekt nowelizacji ustawy o RTV wprost uderza w #TVN. Walka Kaczyńskiego z wolnymi mediami wchodzi w fazę ich niszczenia. Ta władza po prostu oszalała". A Krzysztof Brejza dodaje: "Kaczyński wie, że jedyną opcją utrzymania władzy jest zniszczenie TVN,by jak za komuny została tylko tv rządowa (wg wzorca północnokoreańskiego). Następnie uderzy ponownie w wybory (urządowienie procedury wyborczej) i internet (by uciąć głos wolnych ludzi,jak na Białorusi)"

Premier: Poważne państwo nie może być jak bezwolny listek na wietrze

O sprawę był dziś pytany premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu został poproszony przez dziennikarza o komentarz do słów byłego szefa KRRiT, członka Rady Mediów Narodowych Juliusza Brauna, który w rozmowie z Onetem powiedział, że "taka ustawa to wojna z USA, bo oznacza chęć wywłaszczenia lub przynajmniej wymuszenia sprzedaży przez Amerykanów wielkiej firmy, jaką jest TVN".

"W Polsce muszą obowiązywać całkowicie podstawowe reguły - takie, jakie obowiązują w krajach Europy Zachodniej, w innych krajach UE" - podkreślił premier Morawiecki.

Szef rządu przywołał potencjalną sytuację, w której medium miałoby być kupione przez podmiot rosyjski, chiński czy z krajów arabskich.

Czy chcielibyśmy jako obywatele mieć wtedy prawo powiedzieć: "nie"? Chyba 99 procent Polaków odpowie w tym przypadku - łącznie z tym panem, którego pan redaktor był łaskaw zacytować - że chcielibyśmy mieć narzędzia, które byłyby możliwe do zastosowania, aby zapobiec takim przejęciom

- ocenił.

"Te przepisy, o które grupa parlamentarzystów zabiega, mają zapobiec przejmowaniu przez zewnętrzne podmioty - zwłaszcza spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a w uproszczeniu mówiąc spoza Unii Europejskiej - podmiotów Polsce i wpływaniu na debatę medialną, wpływaniu na opinię publiczną przez podmioty zewnętrzne bez zgody polskiego regulatora" - podkreślił premier.

Według Mateusza Morawieckiego "każde poważne państwo musi mieć takie instrumenty". "Media pełnią szczególną funkcję w społeczeństwie. Informują albo nie informują we właściwy sposób. Niestety, ta funkcja mediów w czasach III Rzeczpospolitej wypełniana była bardzo jednostronnie i sądzę, że wiecie państwo doskonale, co tutaj mam na myśli" - mówił.

"Czy Polska powinna mieć instrument, który może zapobiegać przejęciom jakiejś firmy przez firmę zagraniczną, przejęciom kontroli nad nią, czyli 51 procent? Odpowiadam sobie na to pytanie: Oczywiście, że tak. Jestem zdumiony, że już wcześniej czegoś takiego w parlamencie nie zrobiliśmy, ale oczywiście jestem bardzo zbudowany tym, że chcemy się tym zająć" - podkreślił Morawiecki.

Jak stwierdził, "poważne państwo nie może być jak bezwolny listek na wietrze, gdzie skądś ktoś zawieje, tak my musimy temu podlegać". "Musimy mieć instrumenty, które ostatecznie będą w stanie pomóc rozstrzygnąć czy dane przejęcie jest właściwe na polskiej ziemi, na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, czy nie" - dodał.

Oświadczenie TVN

Zarząd spółki TVN S.A. oświadcza, że własnościowa struktura spółki jest zgodna z przepisami ustawy o Radiofonii i Telewizjii. Ekspertyzy, które są niezależne, opracowane przez polskich profesorów prawa to potwierdzają - pisze spółka TVN w oświadczeniu, które zostało opublikowane we wtorek kiedy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zaczęli mówić o kwestiach właścicielskich.

W 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizjii zatwierdziła wejście amerykańskiego kapitału do naszej spółki oraz do czasu podejmowania starań o przedłużenie koncesji dla TVN24 struktura własnościowa TVN nie budziła żadnych wątpliwości - czytamy w oświadczeniu.