To oznacza, że będzie ona o ok. 40-50 proc. mniej niż obecnie opłata za abonament radiowo-telewizyjny, która bez zniżek wynosi 18,65 zł miesięcznie.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podkreśla, że to dopiero projekt, bez ostatecznych wyliczeń.
Opłata ma być wnoszona za samą możliwość ściągnięcia sygnału radiowo-telewizyjnego. Nikt nie będzie od nas wymagał rejestracji telewizorów, radioodbiorników, komputerów czy smartfonów.
Twórcy projektu nowej ustawy medialnej zakładają, że wszyscy z takich urządzeń korzystamy i możemy dzięki nim odbierać program.
Minister Kultury zapewniał przed kilkoma dniami w radiowej Jedynce, że nowy system będzie korzystny, dla wszystkich. Bogdan Zdrojewski zaznaczył, że przewidziano zachowanie ulg i zwolnień z opłaty. Wymienił w tym kontekście gospodarstwa emeryckie.
Posłowie mają się zająć projektem ustawy we wrześniu.
Projekt nowej ustawy medialnej jest tak skonstruowany, by Komisja Europejska nie mogła zarzucić Polsce nadmiernego wspierania mediów publicznych. Gdyby do tego doszło, negocjacje z Brukselą zabrałyby wiele miesięcy. W analogicznej sprawie Bruksela procesuje się z Francją.