Nadawca publiczny składa apelacje, bo inaczej outsourcing będzie go kosztował ponad 10 mln zł.
Telewizja Polska przegrała już 20 z 80 spraw, które toczą się między nią a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w warszawskim sądzie okręgowym. Sąd przyśpieszył działania, jest więc prawdopodobne, że wszystkie postępowania zostaną rozstrzygnięte do wiosny przyszłego roku.
Każde z nich dotyczy kilku osób. W sumie chodzi o 409 pracowników: głównie dziennikarzy, lecz także montażystów, grafików i charakteryzatorów. 1 lipca 2014 r. zostali przeniesieni z TVP do firmy zewnętrznej LeasingTeam (LT). Stamtąd nadal pracowali na rzecz telewizji, robiąc to samo, co przed outsourcingiem. W ten sposób zarząd telewizji – prezesem był wtedy Juliusz Braun – zmniejszył koszty zatrudnienia. Oszczędności szacowano na kilka milionów złotych rocznie. LT zachęcał przeniesione osoby do przejścia z etatów na działalność gospodarczą – za co wypłacano dodatkowe gratyfikacje. Niezmienione warunki pracy osoby z TVP miały w LT zagwarantowane przez rok. Potem firma zewnętrzna zaczęła zwolnienia.
Ostatnie 88 osób straciło zatrudnienie w połowie 2016 r., gdy skończył się dwuletni kontrakt na outsourcing, a nowy zarząd TVP – kierowany przez Jacka Kurskiego – nie chciał go przedłużyć.
Jeszcze wcześniej na wniosek związku zawodowego „Wizja” outsourcingiem zajął się ZUS. Przeprowadził kontrolę i w 2015 r. stwierdził, że przeniesieni do LT są nadal pracownikami telewizji – więc to ona ma płacić składki.
Przemawiało za tym m.in. to, że wciąż pracowali na tych samych stanowiskach, z takim samym zakresem obowiązków, w tym samym miejscu i według tych samych zasad, a faktyczny nadzór nad nimi sprawowała TVP, która też wypłacała im wynagrodzenia – za pośrednictwem LT.
TVP poszła z tym orzeczeniem do sądu, ale od pierwszego wyroku w sierpniu br. SO nieodmiennie przyznaje rację ZUS. W opublikowanym niedawno uzasadnieniu tego pierwszego wyroku czytamy, że w ocenie sądu czynności związane z przejęciem pracowników TVP przez firmę LT były czynnościami pozornymi, mającymi na celu obejście przepisów prawa. Zmierzały do wywołania za pomocą stworzonej dokumentacji wrażenia, że doszło do przejęcia części zakładu pracy przez innego pracodawcę, podczas gdy faktycznie nie zaistniały przesłanki skutkujące takowym przejęciem. Oddalając odwołanie telewizji, sąd dodał, że nie wykazała ona, „iż udostępniła mienie zainteresowanej spółce” (czyli LT).
Jeśli ta linia się utrzyma i wyroki się uprawomocnią, to telewizja będzie musiała zapłacić 10 mln zł – według nieoficjalnych informacji DGP tyle ZUS domagał się w 2015 r. – plus odsetki i koszty sądowe. Ale na tym kłopoty TVP się nie skończą.
Część osób objętych outsourcingiem wniosła indywidualne pozwy do sądu pracy. Wyroki w sprawie TVP z ZUS dadzą im silne argumenty. – Jeśli się uprawomocnią, powinny być w sądzie pracy potraktowane jako prejudykat, czyli wytyczna dla podobnych przypadków – uważa Jacek Dybowski, realizator i działacz związkowy z TVP. – Może dla TVP byłoby lepiej starać się o polubowne rozwiązanie sprawy z tymi 409 osobami – sugeruje.
TVP wciąż walczy z ZUS, składając apelacje od wyroków SO. „Do czasu uprawomocnienia się wyroków spółka nie będzie rozważać żadnych innych kroków prawnych w tej sprawie” – stwierdza biuro prasowe TVP, pytane o ewentualne działania w stosunku do osób odpowiedzialnych za outsourcing. W sierpniu br. spółka wydała w tej sprawie oświadczenie, stwierdzając, że „może być zmuszona do podjęcia kroków prawnych przeciwko Juliuszowi Braunowi, jeżeli w wyniku zaistniałej sytuacji poniesie wysokie szkody”.
Były prezes TVP, komentując sprawę, podkreśla, że przeniesienie dziennikarzy i innych pracowników do LT pozwoliło uniknąć zwolnień grupowych, po których setki osób w krótkim czasie zostałyby bez pracy. – Dzięki outsourcingowi pracownicy mieli czas na dostosowanie się do nowej sytuacji i mogli z pomocą TVP przejść na własną działalność gospodarczą – argumentuje Juliusz Braun. – Ponadto LeasingTeam opłacał składki ZUS za wszystkich pracowników przejętych z TVP. Było to zagwarantowane w umowie podpisanej przez TVP z LT i obwarowane karami. W czasie gdy byłem prezesem, TVP ściśle kontrolowała prawidłowe opłacanie przez LT składek ZUS. Za wszystkich pracowników i objętych outsourcingiem składki ZUS są więc opłacone – podkreśla.