Amazon prawdopodobnie pójdzie w ślady swojego największego konkurenta i stworzy w Madrycie europejskie centrum produkcyjne. Netflix na taki krok zdecydował się już latem br.
Serwis El Español, powołując się na źródła w branży, informuje, że Amazon od kilku miesięcy prowadzi negocjacje z kilkoma hiszpańskimi producentami, a decyzja w sprawie lokalizacji centrum produkcyjnego zapadnie w najbliższych tygodniach. Byłoby to pierwsze takie centrum tej firmy poza Stanami Zjednoczonymi. Biuro prasowe Amazona nie odpowiedziało na nasze pytania w tej sprawie. Do końca tego roku spółka zainwestuje w treści audiowizualne 5 mld dol., jeszcze więcej – 8 mld dol. – wyda Netflix.
Ta druga platforma streamingowa buduje w Hiszpanii strukturę produkcyjną zatrudniającą ponad 100 osób, która ma tworzyć co najmniej 12 serii programów rocznie. Według El Español plany Amazona nie są aż tak ambitne – przynajmniej na pierwszym etapie.
Amazon jest już w Hiszpanii obecny. Od 2010 r. zainwestował w tym kraju ponad 1,1 mld euro, tworząc siedem centrów logistycznych swojej platformy zakupowej, cztery stacje logistyczne, a także siedzibę i centrum technologiczne w Madrycie oraz centrum technologiczne i centrum wsparcia biznesu w Barcelonie.
Madryt upatrzyli sobie też europejscy nadawcy publiczni. Biznesowe ramię EBU – Eurovision Media Services – z początkiem 2019 r. chce tam ulokować swoje centrum technologiczne. EMS dostarcza m.in. programy sportowe, newsy, transmisje imprez kulturalnych.
– Hiszpanie zawsze byli znani z produkcji filmowej wysokiej jakości – ocenia Aleksandra Bujnowska z Havas Media Group. – Mają dobrze rozwinięte szkoły, a wiec bardzo dobrzy specjaliści są na miejscu, a po kryzysie to zdecydowanie tańsza siła robocza. Ponadto hiszpański jest jednym z najpopularniejszych języków świata, zatem Netflix, produkując w Hiszpanii, nie myśli tylko o rynku lokalnym, ale i o prawie 400 mln ludzi na świecie posługujących się tym językiem, szczególnie na południu Stanów Zjednoczonych i w Ameryce Łacińskiej – podkreśla Bujnowska.
– Nowe inwestycje globalnych graczy na rynku mediów i nowych technologii oznaczają wejście Hiszpanii do światowej czołówki – komentuje Marek Sowa, były prezes spółek Agora i UPC Polska, a obecnie udziałowiec spółki Golf Channel. – Sprzyjające inwestorom otoczenie prawne i podatkowe, liczna i młoda baza specjalistów branży TMT (technologie, media, telekomunikacja) oraz atrakcyjne warunki klimatyczne i krajobrazowe to atuty Hiszpanów przy kolejnych decyzjach o lokalizacji nowych centrów produkcyjnych i parków technologicznych. Nie bez znaczenia jest utrzymująca się niepewność wokół brexitu, co osłabia pozycję Londynu – dodaje.
Na znaczenie brexitu zwraca też uwagę Aleksandra Bujnowska. – Spowodował, że Londyn nie jest miejscem pierwszego wyboru dla rozwijania biznesu w Unii. Naturalnym wyborem po Londynie mógłby być Dublin, jednak tam już jest bardzo dużo korporacji związanych ze światem mediów i technologii, a coraz trudniej znaleźć wykwalifikowanych pracowników i trzeba ich ściągać z całego świata. Ponadto Dublin jest dość małym miastem – analizuje. Za Madrytem przemawiają też ceny. – Koszt wynajmu biur i powierzchni pod studia produkcyjne jest dużo niższy niż w Londynie i innych krajach europejskich. W Madrycie jest też jeden z najwyższych odsetków wolnych powierzchni biurowych w Europie – stwierdza Bujnowska.
Żeby zachęcić inwestorów, stolica Hiszpanii prowadzi akcję #ThinkMadrid, nagłaśnianą od ogłoszenia brexitu. – Inicjatywa ta ma na celu zwabienie brytyjskich firm niskimi podatkami i usprawnioną papierkową robotą, tzw. autostradą administracyjną – wskazuje Bujnowska.
Z raportu PwC wynika, że rynek rozrywki i mediów w Hiszpanii do końca br. będzie wart ponad 26,5 mld euro, a w 2022 r. już ponad 30 mld euro. Najpopularniejszą platformą SVOD jest w Hiszpanii Netflix. Według najnowszych danych CNMC (hiszpański urząd antymonopolowy; La Comisión Nacional de los Mercados y la Competencia) ta platforma ma już 2 mln subskrybentów. Amazon Video jest w 656 tys. hiszpańskich gospodarstw domowych, a serwis HBO – w 475 tys.