Od początku roku TVP zamiast polegać na badaniu Nielsen Audience Measurement, woli przedstawiać wyniki oglądalności oparte na analizach danych przekazywanych jej przez Netię, a zebranych z dekoderów jej klientów. Model oglądalności rzeczywistej (MOR), bo tak nazwano zastosowany algorytm, opiera się na danych zebranych z ok. 180 tys. gospodarstw domowych z 1,5 tys. gmin w całej Polsce. Algorytm został przygotowany z ekspertami z Instytutu Ekonometrii Szkoły Głównej Handlowej i ma przeliczać dane zebrane z dekoderów na wszystkie gospodarstwa domowe w Polsce. Dane wyjściowe zazwyczaj pokazują wyższą oglądalność kanałów TVP, niż wynika to z badań telemetrycznych Nielsena.
Niektórzy z abonentów Netii zastanawiają się, czy dane o tym, co oglądają, są gromadzone zgodnie z prawem. W listach przesłanych do DGP twierdzą, że nikt nie informował o przetwarzaniu danych na potrzeby MOR. Nikt też nie prosił ich o zgodę. Nie wyraziliby jej, bo nie życzą sobie, by ktoś wiedział, co oglądają.
Zapytaliśmy Netię o kwestie zgód i informowania klientów o przetwarzaniu danych osobowych, czyli o wypełnianie obowiązków wynikających z rozporządzenia o ochronie danych osobowych 2016/679 (RODO). Jak wynika z uzyskanej odpowiedzi, Netia nie musi informować swych klientów, a tym bardziej pytać ich o zgodę, bo nie przetwarza danych osobowych na potrzeby MOR. Tym samym też nie obejmuje ją RODO.
– Informacje dotyczące naszych klientów dla potrzeb realizacji przez TVP MOR są zanonimizowane, a tym samym nie ma możliwości identyfikacji lub pozyskania danych osobowych danego klienta. Dane klientów Netii są w pełni zabezpieczone oraz chronione i bez zgody klienta nie są i nie mogą być przekazywane na rzecz podmiotów trzecich. Zaprzeczamy też sugestii, aby oferowana przez Netię usługa dla potrzeb MOR oznaczała profilowanie klienta – mówi Karol Wieczorek, rzecznik prasowy Netii.
Już na wyjściu z dekodera dane mają być zanonimizowane i operator nie wie, kto konkretnie jaki program ogląda. Szczegółowych rozwiązań technicznych operator nie chce zdradzać.
– Aspekty techniczne usługi realizowanej na rzecz TVP stanowią tajemnicę Netii oraz są objęte klauzulą poufności wynikającą z zawartej pomiędzy stronami umowy – tłumaczy Karol Wieczorek.
Zapytaliśmy dr. Pawła Litwińskiego, adwokata w kancelarii Barta Litwiński, czy w opisanej sytuacji RODO ma, czy też nie ma zastosowania.
– Jeśli dane są anonimizowane już na wyjściu z urządzenia abonenta i operator w żaden sposób nie może ich powiązać z konkretną osobą, to rzeczywiście nie mamy wówczas do czynienia z przetwarzaniem danych osobowych. A to oznaczałoby, że firma nie musi nawet o niczym informować swych klientów – odpowiedział ekspert.
Co ciekawe, można sobie wyobrazić sytuacje, w których operator wie o tym, jakie programy ogląda konkretny abonent, i nie wymaga to uzyskania jego zgody.
– Dostawca usługi mógłby to uzasadnić chociażby celem wykonania umowy (np. przy dostawie programów kodowanych) czy własnym uzasadnionym interesem (np. żeby wiedzieć, jakie programy są najchętniej oglądane). Oczywiście musiałby w takim wypadku odpowiednio wykonać obowiązek informacyjny, ale zgód, w mojej ocenie, nie musiałby zbierać – uważa dr Paweł Litwiński.
– Co oczywiste, takich danych osobowych firma nie mogłaby już jednak udostępniać innym podmiotom. Mogłaby natomiast przekazywać dane anonimowe, zagregowane do pewnego poziomu – miasta, powiatu czy województwa. Warunek jest jeden – to muszą być dane statystyczne, po których nie da się zidentyfikować abonenta – zaznacza.