Coraz chętniej wypłacamy pieniądze podczas codziennych zakupów. O rosnącym zainteresowaniu usługą cashbacku mówią przedstawiciele największych sieci handlowych i stacji paliw, jak Carrefour, Żabka, Freshmarket, Piotr i Paweł, Empik, BP, Orlen czy Małpka Express i Alma Market, które – podobnie jak wiele innych firm – włączyły się do programu niedawno.
Cashback w Polsce szybko rośnie, ale do wypłaty w bankomatach mu daleko / Dziennik Gazeta Prawna
Firmy nie chcą ujawniać dokładnych danych na temat przyrostu liczby klientów i transakcji. Większość z nich przyznaje jednak, że są to wzrosty dwucyfrowe.
Za prymusa można uznać Żabkę Polska, bo według ostatnich wyliczeń 27 proc. wypłat gotówki w ramach usługi cashback w kraju dokonywanych jest w sieci Żabka i Freshmarket. – Nasz wynik to efekt liczby placówek, które oferują usługę. Jest ich już ponad 4 tys. – mówi Magdalena Balcerzyk, kierownik działu usług finansowych w firmie Żabka Polska. – Od momentu wprowadzenia usługi w sieci Małpka Express, czyli od listopada 2014 r., notujemy ciągły wzrost liczby dokonywanych wypłat – twierdzi Przemysław Mroczek, dyrektor departamentu marketingu w spółce Małpka.

Banki ograniczają darmowe wypłaty gotówki, ich klienci szukają alternatywy. Ze statystyk NPB wynika, że w 2014 r. 4,7 mln razy dokonano wypłat na kartę ze sklepowych kas. W porównaniu z wypłatami z bankomatów to liczba niewielka, ale kto jeszcze niedawno wiedział w ogóle o takiej możliwości?

Rosnące wykorzystanie cashbacku to efekt dużej zeszłorocznej kampanii informacyjnej przeprowadzonej przez MasterCard i wzrostu dostępności usługi. Obecnie w kraju świadczy ją ponad 80 tys. punktów handlowo-usługowych, czyli mniej więcej co ósmy. Na koniec 2013 r. było ich tylko 30 tys.
– Udało się uzmysłowić zarówno właścicielom, jak i klientom, na czym polega cashback i przy jakiej okazji można z niego korzystać – mówi Karol Stec z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Do tej pory klienci nie wiedzieli, co to za usługa, i obawiali się opłat.
Cashback dostępny jest dla klientów 14 spośród największych banków komercyjnych działających w Polsce. Posiadacze kart 11 z nich gotówkę przy okazji zakupów mogą wypłacać zupełnie za darmo. Ci klienci, którym bank naliczy opłatę, zapłacą – niezależnie od wypłaconej kwoty – maksymalnie 1,50 zł, podczas gdy wypłata z bankomatu innego banku może kosztować kilkakrotnie więcej. Do korzystania z cashbacku przekonują też takie działania banków, jak choćby decyzja Pekao, który od końca kwietnia wprowadził prowizję za bezpłatną dotychczas wypłatę gotówki z sieci Euronet.
Brak opłat albo niska cena to niejedyna korzyść dla klienta. Nie musi szukać bankomatu, by wziąć gotówkę, może wypłacić konkretną kwotę (do 300 zł). Jest tylko jeden warunek. Musi zrobić zakupy w sklepie, na czym z kolei zyskuje placówka, która może liczyć na większe obroty. Handlowiec otrzymuje też prowizję od każdej wypłaty. Za jedną taką transakcję może trafić do nich od agenta rozliczeniowego o 50 gr do 1 zł. – To groszowa sprawa. Usługa nie jest więc dla nas źródłem zarobku. Pozwala natomiast wyróżnić się na tle konkurencji – powiedziano nam w Żabce.
Jak wskazuje Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego, odsetek punktów handlowych oferujących usługę cashback ciągle jest niewielki. – Mało placówek w ogóle oferuje usługi z wykorzystaniem terminalu płatniczego, bo zaledwie co piąta, z czego tylko w jednej czwartej można skorzystać z cashbacku. Wynika to m.in. z naszego dużego mentalnego przywiązania do płatności gotówką. Zarówno po stronie handlowców, jak i klientów. Handlowcy często nie chcą brać na siebie kosztów utrzymania terminali płatniczych. – Wielu nie ma świadomości, że jedna – dwie transakcje cashbacku dziennie mogą pokryć miesięczne koszty utrzymania terminalu. Przy najprostszym terminalu wynoszą one obecnie około 30 zł miesięcznie – wyjaśnia.
Bankowcy bardzo sprzyjają rozwojowi cashbacku, bo w ten sposób mogą znacznie rozszerzyć liczbę punktów, w których klienci mogą skorzystać z wypłaty gotówki. Na przykład w BZ WBK w 2015 r. średniomiesięczna liczba transakcji cashback wzrosła o 20 proc. w porównaniu do 2014 r., a wartość o 15 proc. W mBanku w I półroczu 2015 r. było już ponad 302 tys. takich transakcji wobec ponad 403 tys. w całym 2014 r.
O tym, że cashback zaczyna się coraz bardziej liczyć, świadczy to, że Pekao, które do końca roku opłat za cashback nie pobiera, nie wyklucza, że promocja może potrwać dłużej – powiedziała nam Katarzyna Münnich z biura prasowego Pekao.
Obroty w ramach usługi cashback rosną w tempie dwucyfrowym