Szacujemy, że w sądach jest jakieś kilkadziesiąt pozwów dotyczących kredytów mieszkaniowych opartych o WIBOR. Więcej jest reklamacji i wezwań przedsądowych - powiedział w czwartek wiceprezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.
Podczas czwartkowej konferencji wiceprezes ZBP pytany o liczbę pozwów "WIBOR-owych", które wpłynęły do sądów, poinformował, że na razie są to "tak naprawdę pozwy liczone w sztukach", a Związek dopiero niedawno zaczął prosić banki o dane statystyczne.
"Szacujemy, że pozwów może być około kilkudziesięciu, więc na ten moment jest to liczba, można powiedzieć, symboliczna. Niemniej spodziewamy się potencjalnego wzrostu, chociaż staramy się symbolizować, że ryzyko związane z powodzeniem takiego pozwu po stronie klienta, przy mocnych oświadczeniach KNF i Komitetu Stabilności Finansowej, jest bardzo duże" - stwierdził Białek.
Poinformował, że do banków wpływa natomiast więcej niż dotychczas reklamacji i wezwań przedsądowych dotyczących wskaźnika WIBOR.
Na początku grudnia Komisja Nadzoru Finansowego zapewniła w komunikacie, że metoda opracowywania WIBOR spełnia warunki wymagane przez unijne rozporządzenie BMR. Z kolei Komitet Stabilności Finansowej dot. nadzoru makroostrożnościowego stwierdził, że nie znajduje żadnych podstaw prawnych ani ekonomicznych do negowania prawidłowości wyznaczania WIBOR-u.
"Formułowanie i powielanie twierdzeń o rzekomych nieprawidłowościach przy opracowywaniu wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR jest nieuprawnione i szkodliwe dla pewności obrotu na krajowym rynku finansowym. Komitet ostrzega, że dalsze kwestionowanie rzetelności WIBOR stanowiłoby źródło ryzyka dla stabilności systemu finansowego ze względu na skalę umów i instrumentów finansowych, w których stosowany jest ten wskaźnik referencyjny" - podano w komunikacie KSF-M.(PAP)
kmz/ amac/