Polska, Czechy i Słowacja to kraje o podobnym poziomie rozwoju i życia. Według najnowszych statystyk Banku Światowego, pod względem PKB na głowę mieszkańca kraje te są sobie prawie równe. Dane za 2013 rok pokazują, że wartość produkcji dóbr i usług w gospodarce przypadające na jednego mieszkańca wynoszą w najbogatszych w tej grupie Czechach 27 344 tzw. międzynarodowych dolarów (jednostki porównawczej opartej na sile nabywczej rzeczywistego amerykańskiego dolara, ułatwiającej porównania standardu życia miedzy krajami poprzez eliminację wpływu wahań kursów walutowych), w Słowacji wskaźnik ten wynosi 93 proc. tej kwoty, a w naszym kraju jest to 85 proc. Podobnie rzecz się ma ze średnią pensją netto – w Polsce i na Słowacji jest to około 2,8 tys. zł, a w Czechach tylko 100 zł więcej.
Szukając więc sposobu w miarę obiektywnej oceny opłacalności inwestycji w oszczędnościowe produkty bankowe można skorzystać z techniki komparatywnej pomiędzy krajami o zbliżonym poziomie rozwoju. Gdy zastosujemy to do rynku lokat i kont oszczędnościowych w tych trzech krajach odkryjemy trochę inny obraz polskiego sektora bankowego, który daje nam zarobić średnio prawie 2,5 razy więcej niż u naszych braci Słowian.
Porównaj online konta oszczędnościowe i załóż online
Bezkonkurencyjne konta oszczędnościowe
Skorzystaliśmy z bazy naszych słowackich kolegów z serwisu TotalMoney.sk, którą porównaliśmy z wynikami rankingu kont oszczędnościowych i lokat terminowych przygotowanego przez TotalMoney.pl. W przypadku kont oszczędnościowych porównaliśmy najlepsze na trzech rynkach oferty. U naszych południowych sąsiadów najwięcej mogą zarobić klienci ZUNO Bank i Raiffeisen w Czechach – 1,5 proc., i ZUNO Bank na Słowacji – 1,2 proc. Tymczasem w Polsce najlepsze oferty oprocentowane są w wysokości od ponad 3 proc., aż do 4 proc. (Bank SMART i Bank Millennium). Takie oprocentowanie osiągniemy już przy wkładzie 10 000 zł. Warto nadmienić, że podana wielkość odsetek obowiązuje przy najlepszej ofercie na Słowacji aż do 12 000 euro (prawie 50 000 zł). Wprawdzie można natknąć się na oferty nawet 5 proc., ale są one ograniczone tylko do wielkości 100 euro czy też 3 proc., ale tylko jako wielkość odsetek od zaokrągleń płatności bezgotówkowych (do 5 euro w górę od sumy płatności, 1-10 proc. wartości transakcji bądź stała kwota od 0,5 do 2 euro za każdą płatność).
Podsumowując, w Czechach zarobimy średnio 20 proc. więcej niż na kontach na Słowacji, ale w Polsce jest to aż średnio 2,5 razy więcej.
Wysokie stopy, to wyższe zyski z lokat
Podobne różnice zaobserwujemy w przypadku lokat terminowych. Gdy weźmiemy pod uwagę depozyty rzędu 5 000 zł, to podobnie jak w przypadku kont najmniej zarobimy na Słowacji, o kilkanaście procent więcej w Czechach i aż ponad 2 razy więcej w Polsce. Średnie oprocentowanie lokat w naszym kraju to 3,5 proc, w Czechach 1,6 proc., a na Słowacji tylko 1,4 proc. W Czechach można wprawdzie zarobić nieco więcej (o około 20 proc.), gdy zamiast do banku zaniesiemy nasze oszczędności do tzw. „towarzystwa kredytowego”. Skąd te różnice? Podczas gdy w banku jesteśmy klientem, to w towarzystwie jesteśmy członkami zobowiązanymi do odprowadzania rocznej składki (średnio to jednak tylko około 70-100 zł rocznie!). Towarzystwa mogą zaproponować wyższe stawki depozytów ze względu na dużo niższe koszty działania i często silną, lokalną pozycję, powodującą dużą partycypację w systemie. Ale nawet w tym przypadku najlepsze oferta jest 1,9 razy gorsza niż nad Wisłą.
Czym możemy wytłumaczyć tak silną względną atrakcyjność polskich produktów bankowych? Odpowiedź na to pytanie nie jest w żadnym stopniu zaskakująca i tkwi w różnicy stóp procentowych. Słowaccy klienci „cierpią” przede wszystkim ze względu na uczestnictwo w strefie euro – stopy procentowe Europejskiego Banku Centralnego są od początku kryzysu finansowego na rekordowo niskim, praktycznie zerowym poziomie (0,15 proc.). W Czechach, które wprawdzie podobnie jak Polska zachowują własną walutę, ze względu na małą gospodarkę z niewielkim rynkiem wewnętrznym, silnie powiązanym dodatkowo ze strefą euro, stopy są na poziomie nawet niższym (0,05 proc.). Tymczasem NBP od dłuższego czasu już utrzymuje poziom stóp rzędu 2,5 proc, co przekłada się na wyższe oprocentowanie lokat i kont.
Porównaj online Lokaty z ponad 30 banków. Aktualne rankingi lokat
W Polsce zarobimy realnie
Sytuacja naszych południowych sąsiadów jest jeszcze tym mniej godna pozazdroszczenia, gdy pod uwagę weźmiemy realne oprocentowanie po uwzględnieniu inflacji. Na Słowacji (inflacja w strefie euro 0,5 proc.) realnie zarobimy w ciągu roku tylko (na koncie lub lokacie) 0,7-1,5 proc.. W Czechach przy wysokiej inflacji rzędu 3,4 proc., na oszczędnościach i tak realnie stracimy, średnio ok. -1,5 proc.! Tymczasem w Polsce mamy obecnie do czynienia z deflacją (0,2 proc.), która pozwala nam cieszyć się realnymi zyskami rzędu nawet 4 proc.! Wszystko więc wskazuje na to, że w domu jednak najlepiej.