W dwóch bankach można już zaciągać pożyczki bezpośrednio przez aplikację na smartfonie. Kolejne pracują nad taką funkcją
/>
BZ WBK i działający od niedawna Bank Smart to dwie instytucje, które intensywnie pracują nad wyposażeniem oferowanych przez siebie aplikacji mobilnych w możliwość zaciągania za ich pośrednictwem pożyczek gotówkowych. Aplikacja pierwszego będzie pozwalała także na podnoszenie limitu kredytowego na rachunku. Z kolei aplikacja Banku Smart będzie umożliwiać zwiększanie limitu zadłużenia w rachunku karty kredytowej. – Mamy nadzieję, że nowe funkcjonalności zostaną udostępnione klientom jeszcze tej jesieni – mówi Piotr Jaros z departamentu strategii i rozwoju Banku Smart. W ten sposób grupa banków sprzedających kredyty przez smartfony powiększy się do czterech. Eksperci podkreślają, że pod względem stosowanych rozwiązań mobilnych polski rynek nie ma sobie równych w Europie.
Pierwszym bankiem w Polsce, który umożliwił zaciąganie kredytu poprzez aplikację na smartfonie, było Millennium. – Pożyczka gotówkowa w aplikacji dostępna jest od grudnia 2013 r. Dzięki tej funkcji wystarczy kilka minut, by otrzymać dodatkowe pieniądze na rachunek – twierdzi Ricardo Campos, dyrektor departamentu bankowości elektronicznej w Banku Millennium. Bank nie ujawnia statystyk co do liczby pożyczek sprzedanych w ten sposób. Deklaruje jednak, że prowadzi prace nad dalszym rozwojem aplikacji jako dodatkowego kanału sprzedaży.
Od lutego 2014 r. kredyt jest dostępny także w nowej aplikacji mBanku. Podobnie jak w Millennium, także i tu oferta kierowana jest do wyselekcjonowanej grupy klientów. Dla każdego z nich bank najpierw wylicza zdolność kredytową, a następnie informację o tym, że pożyczka jest dla niego dostępna, umieszcza w aplikacji. Informacja ta jest widoczna po zalogowaniu. Jeżeli klient zdecyduje się na zaciągnięcie kredytu, na przykład podczas zakupów w sklepie ze sprzętem telewizyjnym, musi jedynie wybrać kwotę w ramach przyznanego mu limitu oraz okres kredytowania i zaakceptować umowę. Następnie w ciągu kilku minut pieniądze z kredytu trafiają na jego rachunek. Zgodnie z deklaracją Piotra Hibnera, szefa kanałów elektronicznych mBanku, również ta instytucja chce w przyszłości rozwijać sprzedaż produktów poprzez aplikację. – Widzimy, że po wprowadzeniu jej nowej wersji klienci coraz częściej logują się do banku za pomocą smartfonów. To daje szanse, że coraz częściej będą kupować produkty w kanale mobilnym – podkreśla Hibner.
Udostępnianie produktów kredytowych poprzez aplikacje mobilne staje się nowym trendem w polskiej bankowości. Jednak zdaniem specjalistów nie wszystkie instytucje zdecydują się na promowanie tego kanału sprzedaży. Powodem może być mocno rozbudowana sieć oddziałów znajdująca się w rękach największych detalistów. Banki dysponujące wieloma placówkami będą zmuszone w większym stopniu koncentrować się na sprzedaży oddziałowej, by utrzymać zatrudnionych tam pracowników. Przeszkodą w rozwoju kredytowania poprzez kanał mobilny mogą być również przyjęte przez część banków zasady zarządzania ryzykiem. Bolączką niektórych instytucji jest również zależność pod względem technologicznym od spółek matek. Polski rynek należy do najbardziej innowacyjnych i rozwiązania, jakie upowszechniają się u nas w wielu zachodnich krajach, nie są jeszcze dostępne. Jeżeli rozwiązania informatyczne są scentralizowane na poziomie całej grupy kapitałowej, na wprowadzenie jakichkolwiek nowinek technologicznych polska spółka należąca do takiej grupy będzie musiała poczekać dłużej.
Bankowość mobilna szybko zdobywa popularność w naszym kraju. Z danych zebranych przez DGP w bankach wynika, że 10 największych instytucji ma już ponad 3 mln klientów regularnie logujących się do systemu transakcyjnego za pośrednictwem rozwiązań mobilnych, a więc aplikacji oraz lekkich wersji serwisów internetowych. W 2011 r. takich klientów było zaledwie kilkaset tysięcy. Największy pod tym względem jest mBank, który chwali się, że ma już prawie 800 tys. mobilnych klientów. Wśród liderów bankowości na smartfonach wymienić można także ING Bank Śląski, PKO, Pekao, BZ WBK czy Millennium.