Podczas konferencji inaugurującej pojawienie się na rynku nowej marki – T-Mobile Usługi Bankowe - prezes operatora telekomunikacyjnego, Miroslav Rakowski, poinformował, że kolejnym krokiem po zaproponowaniu usług finansowych będzie wprowadzenia MyWallet na poziom NFC 2.0.
NFC 2.0 – czyli co?
- Termin NFC 2.0 jest w zasadzie określeniem marketingowym i polega na wykorzystaniu standardowego interfejsu NFC do celów innych niż dokonywanie płatności. Tego typu rozwiązania są wdrażane od pewnego czasu w Europie Zachodniej i USA. Operatorzy komórkowi, jak np. Vodafone, umożliwiają swoim klientom korzystanie z portfela NFC, który oprócz dokonywania płatności pozwala również przechowywać karty programów lojalnościowych, kupony rabatowe, bilety na imprezy oraz inne dokumenty identyfikacyjne i legitymować się nimi zbliżeniowo – tłumaczy Grzegorz Łapiński, Dyrektor Generalny obszaru Merchant Solutions w First Data Polska S.A. (właściciel marki Polcard):
Do tej pory w Polsce technologia NFC była powiązana głównie z płatnościami zbliżeniowymi wykonywanymi za pomocą telefonu z modułem NFC i kartą SIM powiązaną z karta płatniczą. Początki były dosyć trudne - próbowano wielu możliwości rozpowszechnienia NFC, nie tylko przez karty SIM, ale tez popularne naklejki-zbliżaki, breloki czy zegarki. Niestety banki szybko zrezygnowały z promocji nowej technologii w ten nietypowy sposób. Klienci wybrali karty zbliżeniowe zamiast gadżetów.
- Wprowadzenie technologii NFC, która umożliwiła przeniesienie funkcjonalności karty płatniczej na inne nośniki, jak zegarki, breloki czy telefony komórkowe, początkowo nie zdało egzaminu. Konsumenci nie byli zainteresowani rozwiązaniem, które pod względem funkcjonalnym nie różniło się znacząco od dobrze znanych plastikowych kart – przyznaje Piotr Waś, country Manager Ingenico na Polskę, Węgry i kraje bałtyckie.
Oczywistym kierunkiem wydawały się telefony, ale kilka lat temu ich wybór był maksymalnie ograniczony, a sami producenci urządzeń mobilnych nie byli przekonani do NFC. „Wyścig zbrojeń” pomiędzy producentami, jak i rozwój technologii NFC na świecie wymusiły jednak zwiększenie liczby modeli z tą funkcjonalnością. Dzięki operatorom komórkowym w ręce Polaków zaczęło trafiać więcej telefonów z NFC. Niestety, liczba klientów, którzy zdecydowali się czynnie korzystać z płatności zbliżeniowych za pośrednictwem telefonu pozostała niewielka. Operatorzy chwalili się liczbą użytkowników aplikacji, ale liczba rzeczywistych użytkowników technologii oscyluje w okolicach kilku tysięcy. Teraz możliwości tej technologii w Polsce mają zostać poważnie poszerzone, a tym samym - stać się bardziej powszechne.
Prezes Rakowski potwierdził, że w MyWallet będziemy mieli do czynienia m. in. z usługami geolokalizacji połączonymi z programami lojalnościowymi i rabatowymi. Liczyć należy na to, że nie będzie to koniec ale początek możliwości usługi w Polsce.
Na razie nie wiadomo co zaprezentuje T-Mobile i Alior. Wiemy jednak, że nowa aplikacja MyWallet ma sprawić, że żadne dodatkowe aplikacje do płatności za bilety czy parkowanie nie będzie potrzebne. Na Zachodzie NFC wykorzystywane jest w bardzo szerokim zakresie. - Podczas nowojorskiego festiwalu filmowego Tribeca, organizatorzy rozdystrybuowali 1000 bezpłatnych biletów korzystając z technologii NFC. Osoby chcące skorzystać z promocji mogły zeskanować kody QR umieszczone na plakatach reklamujących wydarzenie za pomocą smartfonu lub tabletu. Bezpłatna wejściówka automatycznie pojawiała się w specjalnej festiwalowej aplikacji zainstalowanej na ich urządzeniu - zauważa Łapiński.
Kolejny krok do jednolitego standardu?
Kiedy na polskim rynku pojawiły się promowane przez PKO BP płatności IKO, wieszczono upadek technologii Near Field Communication, przynajmniej na rynku polskim. Co z tego, że płatności zbliżeniowe były szybsze, skoro jednocześnie były mniej powszechne? Dzięki uruchomieniu przez T-Mobile NFC 2.0, technologia ta może przejść prawdziwy renesans w naszym kraju. - Sądzę, że wdrożenie tzw. NFC 2.0 w Polsce, która już dziś jest w europejskiej czołówce pod względem liczby płatności dokonywanych zbliżeniowo, to bardzo obiecujący krok, a tego typu rozwiązania wkrótce staną się standardem – podsumowuje Piotr Waś z Ingenico.