Spadek prowizji zwiększa liczbę terminali płatniczych. W końcu 2013 r. funkcjonowało u nas 326 tys. terminali do przyjmowania płatności kartami bankowymi, wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. W ostatnim kwartale 2013 r. przybyło 16 tys. urządzeń. Był to największy kwartalny przyrost terminali od 2007 r.
Spadek prowizji zwiększa liczbę terminali płatniczych. W końcu 2013 r. funkcjonowało u nas 326 tys. terminali do przyjmowania płatności kartami bankowymi, wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. W ostatnim kwartale 2013 r. przybyło 16 tys. urządzeń. Był to największy kwartalny przyrost terminali od 2007 r.
/>
Przybywa także firm akceptujących karty. W grudniu było ich ok. 140 tys., czyli o prawie 4 tys. więcej niż kwartał wcześniej. Tym samym zwiększa się liczba placówek handlowych, w których można płacić plastikowym pieniądzem. Pod koniec 2013 r. było ich ponad 261 tys., o ok. 8 tys. więcej niż na koniec września.
Zdaniem specjalistów to już efekty obniżki interchange, czyli prowizji od transakcji kartami, jaką właściciele sklepów za pośrednictwem operatorów terminali odprowadzają do banków. Prowizja ta została obniżona przez Visę i MasterCarda w styczniu 2013 r. z ok. 1,6 proc. do 1,2–1,3 proc. Ma to zachęcać handlowców do instalacji terminali kartowych. – Przybywałoby ich jeszcze szybciej, gdyby obniżka interchange była znaczniejsza – uważa Robert Łaniewski, prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.
W rzeczywistości wzrost mógł być mniejszy, niż wskazują dane NBP. – Być może niektóre terminale policzono podwójnie, gdyż obserwowano wiele migracji akceptantów między agentami rozliczeniowymi – zauważa Janusz Diemko, prezes First Data Polska, operatora terminali Polcard. Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w II kw. 2013 r. Mówi się, że kosztem konkurentów szybko zdobywa rynek należąca do PKO BP firma eService.
Tezę o błędzie statystycznym mogą potwierdzać słowa Katarzyny Zubrzyckiej, dyrektor departamentu usług rozliczeniowych w Raiffeisen Polbanku, która uważa, że wzrost zainteresowania rozpoczęciem przyjmowania kart przez nowe firmy od kilku kwartałów jest stabilny. – Ale mam nadzieję, że pozytywny impuls pojawi się w tym roku, gdy obniżka interchange będzie większa – mówi przedstawicielka Raiffeisen Polbanku.
Z początkiem stycznia weszła w życie nowelizacja ustawy o usługach płatniczych, która nakłada na interchange górny limit w wysokości 0,5 proc. Limit zacznie obowiązywać najpóźniej od lipca, gdy skończy się okres przejściowy, w którym organizacje płatnicze mogą stosować dotychczasowe stawki.
Jeżeli obniżka interchange w pełnej wysokości zostanie przeniesiona na akceptantów, w krótkim czasie może przybyć nawet kilkadziesiąt tysięcy firm przyjmujących płatności kartami. – Szacunki mówią, że liczba akceptantów powinna się zwiększyć do poziomu 240 tys. – mówił w wywiadzie dla DGP Adam Tochmański, dyrektor departamentu systemu płatniczego w NBP. Liczba terminali mogłaby wtedy przekroczyć pół miliona.
Pod względem nasycenia nimi rynku wciąż jesteśmy jednak daleko za większością krajów Unii Europejskiej. Na koniec 2012 r. na milion mieszkańców Polski przypadało 7,7 tys. terminali. Biorąc pod uwagę dane za ubiegły rok, wskaźnik wzrósł do 8,5 tys. Gorzej wypadają tylko Słowacja i Rumunia, które mają odpowiednio 7,5 tys. oraz 5,9 tys. terminali na milion mieszkańców. Lepiej jest w Bułgarii (9,4 tys.), na Węgrzech (9,6 tys.) i w Czechach (10,3 tys.). W takich krajach jak Finlandia czy Irlandia funkcjonuje ponad 30 tys. terminali na milion obywateli.
Spadła liczba kart
Z danych NBP wynika, że w minionym kwartale po raz pierwszy od trzech lat zmniejszyła się liczba kart z 34,9 mln na koniec września do 34,7 mln w grudniu. Po raz pierwszy w historii naszego rynku zmniejszyła się liczba debetówek. W IV kw. było ich 28,2 mln, kilkadziesiąt tysięcy mniej niż kwartał wcześniej. Zdaniem ekspertów to efekt czyszczenia portfeli przez banki i klientów. – Część banków wprowadziła lub podniosła opłaty za korzystanie z kart. Niektórzy użytkownicy mieli w portfelu kilka debetówek, ale nie wszystkimi płacili. Gdy pojawiła się prowizja, mogli zrezygnować z części plastików, by nie ponosić kosztów – uważa Joanna Erdman, menedżer ds. kluczowych projektów w mBanku. Jej zdaniem ze względu na chęć zmniejszenia kosztów banki mogą też rezygnować ze wznawiania kart nieaktywnych. Z kolei dynamicznie rośnie liczba oraz wartość transakcji bezgotówkowych kartami. Od października do grudnia w sklepach użyliśmy kart ponad 392 mln razy i zapłaciliśmy nimi na kwotę ok. 36,5 mld zł. Rok wcześniej zrobiliśmy 326 mln płatności na kwotę 32,4 mld zł. Na koniec grudnia, w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku, o ponad sto sztuk zwiększyła się także liczba bankomatów. Obecnie działa 18,9 tys. takich maszyn.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama