Ranking kredytów konsolidacyjnych: gdzie najlepiej przenieść wszystkie swoje kredyty?

Konsolidacja zadłużenia w uproszczeniu polega na zamianie kilku kredytów czy pożyczek w jeden kredyt. Zalet tego rozwiązania jest co najmniej kilka: spłacanie jednej raty zamiast kilku (i to – dodajmy – raty zazwyczaj niższej), brak konieczności pamiętania o terminach spłaty kilku rat czy możliwość otrzymania dodatkowej kwoty na dowolny cel. Kredyty konsolidacyjne nie są w polskich bankach niczym nowym. Oferowane są już od co najmniej kilkunastu lat. Na rynku możemy znaleźć dwa rodzaje kredytów konsolidacyjnych: zabezpieczone hipoteczne – w ich przypadku jednym ze spłacanych zobowiązań jest kredyt mieszkaniowy i kredyty konsolidacyjne – gotówkowe. Za ich pomocą możemy spłacić kredyty gotówkowe, samochodowe czy zadłużenie z kart kredytowej.

Szukasz kredytu? Sprawdź gdzie otrzymasz najtańszy

Analitycy TotalMoney.pl przyjrzeli się kredytom należącym do drugiego rodzaju. Założyliśmy, że nasz hipotetyczny klient chce skonsolidować zobowiązania o łącznej wartości 15 000 zł. Kredyt konsolidacyjny chce spłacić w 48 równych ratach. Dodać też trzeba, że nasz klient nie jest zainteresowany uzyskaniem dodatkowych środków na dowolny cel.

Poszukując najkorzystniejszej propozycji kredytu konsolidacyjnego wysłaliśmy do banków działających w Polsce banków ankietę, w której prosiliśmy o przedstawienie warunków kredytu konsolidacyjnego dla trzyosobowego gospodarstwa domowego uzyskującego dochód w wysokości 4173 zł z tytułu umowy o pracę na czas nieokreślony. Założyliśmy także, że kredyt zostanie udzielony przez bank, w którym nasz klient od roku posiada konto osobiste. Na ankietę odpowiedziało 14 banków. Czynnikiem decydującym o pozycji, jaką dany bank zajął w zestawieniu była całkowita kwota do zapłaty, którą finalnie w okresie spłaty pożyczki, klient musi przelać bankowi. W tej wartości ujęte są wszystkie parametry kredytu, czyli odsetki, prowizja, ubezpieczenie oraz kapitał.

W którym banku najtaniej spłacimy swoje dotychczasowe kredyty?

Najkorzystniejszą propozycję kredytu konsolidacyjnego udostępnia Bank Millennium. W jej ramach aktualnej domowy budżet naszych klientów niecałymi 388 zł. Jest to możliwe dzięki brakowi prowizji oraz oprocentowaniu nominalnemu na poziomie 10,99%. Całkowita kwota do zapłaty wynosi 18 605,28 zł.

Na drugim miejscu, z całkowitą kwotą do zapłaty wyższą o… 2 grosze uplasował się Bank Pekao SA. Warunki cenowe kredytu (oprocentowanie, prowizja i miesięczna rata) są w tym banku identyczne jak w przypadku zwycięzcy zestawienia.

Pozycję trzecią zajął Deutsche Bank PBC. W jego przypadku całkowita kwota do zapłaty przez konsumenta wynosi 18 956 zł. Także i w tym banku nasi klienci nie zapłacą prowizji za udzielenie kredytu. Oprocentowanie wynosi 11,99% i przekłada się na ratę wynoszącą 394,93 zł.
Zestawiając najlepszą propozycję z rankingu kredytów konsolidacyjnych z bankami sklasyfikowanymi na końcu zestawienia możemy przekonać się, że wybór niewłaściwej oferty skutkował będzie zwiększonymi o blisko połowę kosztami! Wynika to oczywiście z konstrukcji produktów, które zostały przez nas porównane. Przykładowo, żeby w PKO Banku Polskim móc skorzystać z oferty bez prowizji i z niskim oprocentowaniem (10,99%) niezbędne jest przystąpienie do ubezpieczenia, którego koszt wynosi ponad 2 600 zł.

Wyszukiwarka kredytów gotówkowych. Porównaj kredyty w różnych bankach

Płać mniej

Jeśli poszukujemy skutecznego sposobu na zmniejszenie obciążeń naszego domowego budżetu powinniśmy poważnie zainteresować się możliwością skonsolidowania posiadanych zobowiązań. Część dostępnych na rynku ofert umożliwia spłatę kredytów bez konieczności ponownego płacenia prowizji, a przy tym daje szanse na obniżenie raty. W jaki sposób? Stosowane są dwa rozwiązania: wydłużenie okresu kredytowania – co spowoduje obniżkę raty, ale w dłuższym horyzoncie czasowym zwiększy całkowity koszt. Drugie rozwiązanie polega na zastosowaniu niższego oprocentowania niż w przypadku obecnie spłacanych zobowiązaniach. Jest to możliwe dzięki temu, że – z punktu widzenia ryzyka ponoszonego przez bank – jesteśmy „bezpieczniejszymi” klientami. Bezpieczniejszymi, czyli takimi którzy lepiej rokują w kontekście przewidywań co do terminowości regulowania nowego zobowiązania. Jeśli zatem jest realna możliwość na płacenie niższych rat, dzięki czemu np. będziemy w stanie odkładać środki na wcześniejsza przedterminową spłatę, szkoda byłoby z tego nie skorzystać.