Nieuczciwa reklama, niejasne zapisy w umowach, wprowadzanie konsumentów w błąd oraz pobieranie od nich nienależnych opłat. To główne grzechy pozabankowych instytucji finansowych
Nieuczciwa reklama, niejasne zapisy w umowach, wprowadzanie konsumentów w błąd oraz pobieranie od nich nienależnych opłat. To główne grzechy pozabankowych instytucji finansowych
/>
Ponad sto postępowań prowadził w 2013 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wobec parabanków.
– Najnowsze decyzje dotyczą spółek: Pomocna Pożyczka, Baltic Money oraz Provident Polska – informuje Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.
Wszystkie decyzje są nieostateczne, przedsiębiorcy odwołali się do sądu.
Choć działalność parabanków nie podlega kontroli Komisji Nadzoru Finansowego (patrz: infografika), to przyglądać się ich działalności może prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
– Celem kontroli urzędu jest zapewnienie, aby umowy proponowane konsumentom nie naruszały ich praw oraz były zgodne z dobrymi obyczajami i sporządzone w sposób zrozumiały dla przeciętnego odbiorcy – tłumaczy Joanna Ogorzałek, radca prawny w AMlegal Kancelaria Radców Prawnych w Warszawie.
Ponadto UOKiK przygląda się reklamom emitowanym przez przedsiębiorców. I, jak się okazuje, słusznie. Dwie spośród ukaranych spółek stosowały bowiem nieuczciwe reklamy. Provident w kampanii promocyjnej sugerował, że zgodnie z raportem UOKiK jego umowy są „jednymi z najlepszych na rynku kredytów konsumenckich”.
– Raport UOKiK przedstawia jedynie wyniki przeprowadzonej przez urząd kontroli administracyjnej obecnych na rynku wzorców umownych i nie powinien służyć tworzeniu ich rankingu ani rekomendacji dla konsumentów – ostrzega Agnieszka Majchrzak.
Jak tłumaczy Krzysztof Bąk, radca prawny z kancelarii Nowakowski i Wspólnicy, przekaz pochodzący od spółki miał charakter jej własnej oceny raportu przygotowanego przez UOKiK, do czego spółka miała oczywiście prawo.
Zaznacza jednak, że posłużenie się nią w publikacji o charakterze reklamowym nie powinno powodować u konsumenta żadnych wątpliwości co do tego, że jest to ocena spółki, a nie prezesa UOKiK. Powyższe stwierdzenia i wnioski przekazywane przez przedsiębiorcę nie pochodzą z raportu prezesa UOKiK, ale są wynikiem subiektywnej oceny tego dokumentu przez firmę.
Dlatego urząd uznał, że reklama Providenta wprowadzała w błąd.
– Nieuprawnione podparcie się autorytetem urzędu mogło wpłynąć na decyzję konsumenta o skorzystaniu z usług przedsiębiorcy – podkreśla Agnieszka Majchrzak.
Z kolei Pomocna Pożyczka w reklamach nie przekazywała informacji identyfikujących przedsiębiorcę – podany był jedynie odnośnik do strony JedynaTakaPozyczka.pl.
– Gdyby konsumenci wiedzieli, że w rzeczywistości pożyczek udziela PKF Skarbiec, mogliby nie zdecydować się na skorzystanie z oferty – mówi Agnieszka Majchrzak.
Ale to niejedyne nieprawidłowości stwierdzone przez UOKiK. Pomocna Pożyczka oraz Baltic Money pobierają np. od klientów opłaty przygotowawcze, które nie odpowiadają faktycznie poniesionym kosztom związanym ze sporządzeniem umowy.
Zdaniem Andrzeja Marka Jakubca, adwokata w kancelarii Derdzikowski Szczepaniak, autora bloga Prawo dla Biznesu, to tylko jeden z przykładów nieetycznego i sprzecznego z prawem postępowania instytucji parabankowych.
– Czy wyobrażamy sobie adwokata, który bierze dodatkowe wynagrodzenie za przygotowanie z klientem umowy o prowadzenie jego sprawy? Czy w sklepie ktoś żąda zapłaty dodatkowej ceny za to, że coś nam sprzeda? Oczywiście, że nie. Tak samo wszelkie czynności instytucji finansowej związane z zawarciem umowy, na której ta instytucja przecież zarabia, nie powinny obciążać jej klienta – komentuje mec. Jakubiec.
Co gorsza, UOKiK stwierdził w trakcie postępowania, że gdy do zawarcia umowy nie dochodzi, spółki nie zwracają pobranych pieniędzy, obarczając tym samym pożyczkobiorców nadmiernymi kosztami.
Mecenas Jakubiec podkreśla przy tym, że skoro odstąpienie obejmuje umowę np. kredytu, to tym bardziej nie można oczekiwać, by klient musiał płacić za jej przygotowanie.
– Zdaniem urzędu przedsiębiorca ma prawo zatrzymać jedynie taką część kwoty, która odpowiada faktycznie poniesionym kosztom – mówi Agnieszka Majchrzak.
Poza tym UOKiK kwestionuje te zapisy umowne stosowane przez parabanki, które są dla przeciętnego klienta po prostu niezrozumiałe.
– UOKiK podkreśla, że jednym z kluczowych postanowień umowy pożyczki jest rzetelny zapis o wysokości oprocentowania, sposobie jego obliczenia, przyczynach potencjalnej zmiany oraz o rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania na dzień zawarcia umowy – zwraca uwagę mec. Ogorzałek.
Dodaje, że treść postanowień umownych musi być tak zredagowana, aby konsument był w stanie racjonalnie ocenić wysokość swojego zobowiązania wobec pożyczkodawcy przez cały okres trwania umowy, także w przypadku gdy zaistnieją podstawy do jego zmiany. Ważne jest także, aby mógł ocenić, czy zobowiązanie wobec instytucji parabankowej w okresie obowiązywania umowy jest na poziomie, którego oczekiwał lub które akceptował przy zawarciu umowy.
Z kolei mec. Jakubiec zwraca uwagę, że klientami parabanków często są osoby, które zostały zmuszone do korzystania z ich usług przez ciężką sytuację życiową.
– Większość z nich nie dysponuje fachową wiedzą wystarczającą do analizy tych umów ani środkami pozwalającymi to skonsultować z prawnikiem. Dlatego tak ważne jest, by umowy konstruowane przez wszystkie instytucje finansowe, w tym w szczególności niepodlegające nadzorowi KNF, były – parafrazując słowa Leopolda Staffa – jasne, jak spojrzenie w oczy i proste jak podanie ręki – podsumowuje adwokat.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama