"Banki pobrały w I kwartale 2013 r. podobną liczbę raportów kredytowych, jak w analogicznym kwartale roku ubiegłego, udzielając jednak znacznie mniej kredytów konsumpcyjnych. Może to oznaczać, że dużo więcej wniosków kredytowych zostało odrzuconych, lub że raporty te służyły bankom do wspomagania oceny wniosków kredytowych w powiązanych z nimi firmami pożyczkowymi" - powiedział główny ekonomista BIK Andrzej Topiński, cytowany w komunikacie.
BIK udostępnił bankom w pierwszych trzech miesiącach tego roku 4,1 mln raportów kredytowych online, służących do oceny wniosków kredytowych. To o ponad 27 tys. więcej niż w tym samym okresie ub. r. niewiele mniej niż w IV kw. 2012 r., tj. w okresie przedświątecznym, charakteryzującym się zazwyczaj wzmożonym popytem na kredyty.
"W I kwartale banki pobrały nieco więcej raportów niż w IV kwartale 2012 r., mimo, że to właśnie na początku roku zwykle występuje dołek w liczbie sprzedanych kredytów. Nie jest więc wykluczone, że mamy do czynienia z pierwszym zwiastunem odbicia na rynku kredytowym" - uważa Topiński.
Biuro Informacji Kredytowej udostępniło również w I kw. 2,7 mln scoringów tj. ocen punktowych polegających na porównaniu charakterystyki danego klienta z charakterystyką osób, które otrzymały już kredyty (im większa liczba punktów, tym większe są szanse klienta na otrzymanie dobrych warunków kredytu).