Tylko 23,58 proc. amerykańskich inwestorów uważa, że w najbliższych tygodniach cena akcji będzie rosła – wynika z najnowszego badania American Association of Individual Investors (AAII).
Co jest najlepszą inwestycją według amerykańskich inwestorów / DGP
Mniej optymistów, tzw. byków, było ostatnio w sierpniu 2010 r. (20,74 proc.). Blisko 46 proc. ankietowanych jest niedźwiedziami, czyli obstawia spadki na giełdzie. 30,5 proc. ma nastawienie neutralne.
Badanie amerykańskiego stowarzyszenia inwestorów indywidualnych jest przeprowadzane co tydzień od 1987 r. Przez wielu specjalistów traktowane jest jako jeden z najważniejszych wskaźników przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Eksperci wskazują bowiem, że bardzo złe nastawienie ankietowanych do akcji często świadczy o tym, że właśnie jest najlepszy moment na ich zakup. Tak było np. w marcu 2009 r. Wtedy zanotowano najwyższy w historii odsetek pesymistów (70,3 proc.). Miesiąc ten okazał się początkiem trzyletniej hossy na giełdach.
W porównaniu do 2011 r. spadła też wiara amerykańskich inwestorów w akcje jako najlepszą inwestycję długoterminową. W sierpniu ub.r. wskazywało na nie 26 proc. ankietowanych przez Instytut Gallupa, w kwietniu tego roku 24 proc.
Za najlepszą długoterminową inwestycję amerykańscy inwestorzy wciąż uważają złoto (28 proc. wskazań), ale jego pozycja również osłabła. Rok temu kruszec cieszył się poważaniem 34 proc. pytanych. Od początku 2002 r. jedna uncja tego kruszcu podrożała o 473 proc.
W wynikach ankiety Instytutu Gallupa zwraca uwagę rosnące pozytywne nastawienie do nieruchomości. Są najlepszą inwestycją na lata według aż 20 proc. inwestorów. W ubiegłym roku sądziło tak 17 proc. ankietowanych. W ostatnich 10 latach tylko surowce mogą się pochwalić wyższą średnioroczną stopą zwrotu (9 proc.) od nieruchomości (7 proc.).
Według danych AAII pod koniec kwietnia portfel inwestycyjny przeciętnego amerykańskiego inwestora składał się w 60,6 proc. z akcji i funduszy akcji (spadek w porównaniu do końca marca o 0,1 proc.), w 18,8 proc. z obligacji i funduszy dłużnych (spadek o 0,2 proc.) oraz w 20,7 proc. z rachunków oszczędnościowych i lokat bankowych (wzrost o 0,3 proc.).