Aneksy związane z wakacjami kredytowymi nie mogą stanowić w okresie epidemii wykorzystania trudnej sytuacji i położenia kredytobiorców – ostrzegł Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, za pośrednictwem strony internetowej urzędu.
Poinformował jednocześnie, że wszczął już postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdza zasady, na jakich banki udzielają prolongaty w spłacie zobowiązań. Mowa o porozumieniu sektora bankowego z prezydentem Andrzejem Dudą. Bankierzy zobowiązali się, że umożliwią swym klientom odroczenie spłaty rat o co najmniej trzy miesiące. Porozumienie jednak – na co zwracają uwagę kredytobiorcy – nie działa najlepiej. Część banków wymaga bowiem przy okazji propozycji zawieszenia rat spłacenia wszelkich zaległości bądź potwierdzenia salda (co wiele osób, głównie frankowicze, uznaje za przyznanie, że wyliczenia banku są właściwe, choćby zostały dokonane w sposób nieprawidłowy).
– Otrzymane przez urząd sygnały wskazują, że niektóre banki próbują wykorzystywać trudną sytuację, w jakiej znaleźli się klienci. Oczekuję większej wrażliwości ze strony sektora bankowego i natychmiastowej zmiany niektórych praktyk – stwierdził Tomasz Chróstny. Urzędnicy wezwali już banki do przekazania dokumentów i informacji dotyczących oferowanych warunków wakacji kredytowych.
W ocenie prezesa UOKiK umieszczanie w aneksach postanowień o uznaniu określonej kwoty zadłużenia może naruszać dobre obyczaje. Wymusza to bowiem na słabszej stronie umowy złożenie oświadczenia niemającego bezpośredniego związku z celem podpisania aneksu, którym jest odroczenie spłaty kredytu.
– Nie zgadzam się z argumentacją, że podpisanie aneksu dotyczącego zawieszenia spłaty rat kredytu może być traktowane jako uznanie długu. Wykorzystanie aneksów jako sposobu wymuszenia na konsumencie uznania długu oceniam, szczególnie w obecnej sytuacji, jako niedopuszczalne. Tego typu działanie może podważać zaufanie konsumentów do całego sektora bankowego – uważa Tomasz Chróstny.
Zastrzeżenia do praktyk niektórych banków ma również rzecznik finansowy.
– W ostatnich dniach klienci banków dostarczyli nam pierwsze przykłady postanowień stosowanych przez banki we wnioskach i aneksach dotyczących wakacji kredytowych, które można uznać za potencjalnie niebezpieczne dla niektórych grup klientów. Chodzi w szczególności o postanowienia dotyczące tzw. potwierdzenia salda przez klienta – wskazał wczoraj Mariusz Golecki, rzecznik finansowy, na stronie internetowej swego biura.
Także on uważa, że nie ma żadnego związku między oświadczeniem o uznaniu salda a odroczeniem płatności rat. A zatem kontrowersyjnego postanowienia w ogóle w aneksach być nie powinno. Zdaniem rzecznika niedopuszczalna jest praktyka, w której wakacje kredytowe uzależnione są od zaakceptowania przez kredytobiorcę wszystkiego, co mu narzuca kredytodawca. Prowadzi ona bowiem do tego, że prolongaty nie mogą uzyskać osoby, które są w trakcie sporu z bankiem lub planują się w taki wdać.