Pobieranie wielotysięcznych opłat od konsumentów za rezygnację z ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (u.f.k.) było niezgodne z prawem – orzekł wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie przeciwko Generali Życie.
Wyrok jest przełomowy, bo to pierwszy przypadek, w którym ubezpieczeni wygrali w ramach pozwu zbiorowego. Ubezpieczyciel powinien zwrócić 165 klientom ponad 2,5 mln zł.
W sprawie chodziło o rozstrzygnięcie, czy towarzystwo ubezpieczeń mogło za rezygnację przed czasem z produktu zawartego na wiele lat (potocznie nazywanego polisolokatą) zatrzymać większość wpłaconych środków – w niektórych przypadkach nawet 100 proc. Tym sposobem niektórzy klienci Generali stracili ponad 120 tys. zł. Ludzie rezygnowali, gdyż część nie miała środków na comiesięczne wpłaty. Inni dlatego, że już po zawarciu umowy dostrzegli, iż popularne „uefki” nie miały tak naprawdę nic wspólnego z ubezpieczeniem na życie, lecz były bardzo ryzykownym produktem inwestycyjnym.
Sąd nie miał wątpliwości. – Opłaty były horrendalnie wysokie i brak dla tych kwot uzasadnienia – wskazał sędzia Paweł Pyzio. Dodał, że niezależnie od realnych kosztów poniesionych przez przedsiębiorcę z powodu wycofywania się klientów z umów powinno to być ryzyko towarzystwa, a nie konsumentów.
Sprawa ma znaczenie dla nawet 1,5 mln Polaków, którzy przed kilkoma laty skusili się na ubezpieczenie z u.f.k. Dotychczas pojedyncze osoby wygrywały w sądach indywidualne sprawy. Wczorajsze orzeczenie daje innym nadzieję na pomyślne rozstrzygnięcie. W kolejce czeka już kilka kolejnych pozwów zbiorowych.
Wyrok jest nieprawomocny.