Nowe złoże gazu i ropy na polskim Bałtyku. Rząd i eksperci studzą entuzjazm

Jak wynika z komunikatu spółki, łączne zasoby całej koncesji szacuje się na ponad 33 mln ton wydobywalnej ropy i kondensatu oraz 27 mld m sześc. gazu. Odwiert Wolin East 1 (WE1) wykonano z użyciem platformy typu jack-up, na wodach o głębokości 9,5 m. Testy potwierdziły 62-metrową kolumnę węglowodorów oraz bardzo dobre parametry złożowe w dolomicie głównym, z którego planowane jest wydobycie.

Zgodnie z danymi przedstawionymi przez CEP jest to największe konwencjonalne złoże węglowodorów odkryte dotąd w Polsce oraz jedno z największych tego typu odkryć w Europie w ostatnich dziesięciu latach. Ropa naftowa posiada indeks API 33,4, co oznacza jej umiarkowaną gęstość i przydatność do dalszego przetwarzania. Spółka podkreśla, że obszar koncesji posiada także znaczny potencjał poszukiwawczy i rozpoznawczy w innych formacjach geologicznych.

Rząd jednak studzi nastroje. Krzysztof Galos, wiceminister klimatu i środowiska oraz główny geolog Kraju, podkreślił na wtorkowym spotkaniu z dziennikarzami, że przedstawione przez CEP szacunki, jeśli chodzi o wielkość odnalezionych złóż, jeszcze nie zostały zweryfikowane przez organy państwowe. – Po złożeniu przez spółkę dokumentacji geologicznej, jej ocenie i zatwierdzeniu będziemy mogli się do tego oficjalnie odnieść. Mam nadzieję, że nastąpi to w ciągu kilku miesięcy oraz że szacunki CEP się potwierdzą. Na tę chwilę byłbym w tej kwestii ostrożny – powiedział Galos.

Dodał on, że koncesja jest ważna do 2027 r., a żeby wydobycie mogło ruszyć, niezbędna będzie także decyzja środowiskowa. – W tym przypadku decyzja będzie wynikała z postępowania transgranicznego, w porozumieniu z właściwymi władzami niemieckimi – podkreślił główny geolog kraju.

Poszukiwania ropy i gazu na Bałtyku

Eksperci także są zdania, że nie należy przeceniać znaczenia tego odkrycia. Wojciech Jakóbik z Ośrodka Bezpieczeństwa Energetycznego przypomina w rozmowie z DGP, że wielkość tego złoża odpowiada mniej więcej rocznemu zużyciu ropy i gazu w Polsce. – Natomiast może to być precedens dla poszukiwań węglowodorów na wodach Morza Bałtyckiego. Nieodnalezionych złóż może być więcej. Mamy do czynienia z kapitałem prywatnym, który szuka surowców na polskim terytorium, Polacy mają też doświadczenie w poszukiwaniu ropy i gazu na Morzu Północnym, więc może to być zapowiedź nowego trendu – uważa Jakóbik.

Jego zdaniem informacja o odkryciu złoża u wybrzeży Wolina może być wstępem do rywalizacji pomiędzy prywatnymi a państwowymi koncernami energetycznymi. – Inwestor prywatny będzie musiał się zderzyć ze spółkami energetycznymi z udziałem Skarbu Państwa, a te będą miały wsparcie rządu w realizacji swoich interesów – ocenia ekspert. Należące do Orlenu PGNiG odmówiło DGP komentarza w tej sprawie.

– Niewątpliwie jednak zmienia się klimat wokół wydobycia węglowodorów nie tylko w Stanach Zjednoczonych, lecz także w Europie. Nowe inwestycje w ostatnich latach spotykały się raczej z oporem społecznym, ale obecnie widać, że branża złapała oddech w obliczu kryzysu energetycznego. Twarde bezpieczeństwo energetyczne najlepiej zapewnić dostawami z własnych źródeł – mówi Wojciech Jakóbik.

Central European Petroleum Ltd to kanadyjska firma z siedzibą w Calgary, której większościowymi właścicielami są norwescy inwestorzy. Spółka zależna, CEP Central European Petroleum, posiada koncesję Wolin o powierzchni 593 km kw., wydaną przez polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska, i pełni funkcję operatora projektu. W ramach realizacji odwiertu WE1 przeprowadzono wiercenie, pobór rdzeni, profilowanie geofizyczne i testy złożowe w formacji dolomitu głównego (Ca2). Wstępne dane zebrane przed rozpoczęciem wierceń sugerowały obecność do 16,5 mld m sześc. wydobywalnego gazu i 10,3 mln sześc. cieczy w tej strukturze geologicznej.©℗