Z 10 mld zł z Funduszu Modernizacyjnego, którymi Europejski Bank Inwestycyjny zgodził się wesprzeć proces transformacji energetycznej w Polsce, 4 mld zł będzie przeznaczone na rozwój wielkoskalowych magazynów. Rząd będzie dopłacał do magazynów o minimalnej mocy 2 MW i pojemności 4 MWh. Zgodnie z zapowiedziami dotacja może wynieść od 45 proc. kosztów kwalifikowalnych do 65 proc. w przypadku małych firm i 55 proc. w przypadku średnich.
Cała pula przyznanego przez EBI dofinansowania trafi do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pozostałe 6 mld ma zostać podzielone na trzy części. 2 mld zł zostaną przeznaczone na programy wsparcia dla elektryfikacji transportu, czyli na rozbudowę sieci dystrybucyjnej na potrzeby rozwoju stacji ładowania ciężarówek elektrycznych, kolejne 2 mld zł na zakup i leasing elektrycznych pojazdów ciężarowych, a 2 mld na rozwój biogazowni.
Magazynowanie energii w Polsce
Taki plan spotkał się z pozytywnym przyjęciem ze strony branży. Barbara Adamska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii (PSME), mówi DGP, że będzie on stanowił silny impuls dla rozwoju technologii magazynowania energii w Polsce. – Program jest szczególnie ważny na wstępnym etapie rozwoju rynku, kiedy instytucje finansujące nie mają doświadczenia z projektami magazynowymi. Możliwość otrzymania dofinansowania do nakładów inwestycyjnych oznacza dla inwestora niższą kwotę koniecznego finansowania zewnętrznego – ocenia Adamska.
Wsparcie dla magazynów energii to dobra wiadomość z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego. Polskie Sieci Elektroenergetyczne, operator krajowego systemu przesyłu energii elektrycznej, w swoim dokumencie „Plan rozwoju sieci przesyłowej na lata 2025–2034” przedstawia prognozy wskaźnika LOLE (ang. loss of load expectation) na następne lata, pokazujące, przez ile godzin w skali roku polskiemu systemowi będzie brakować mocy wytwórczych dla zapewnienia stabilności systemu. Według wyliczeń PSE w 2026 r. będzie to 261 godzin, czyli w sumie ok. 1,5 tygodnia, a w 2031 r. już ok. 550 godzin. Wszystko przez konieczność wyłączania z eksploatacji starych, zużytych bloków opalanych węglem, przedłużające się oczekiwanie na uruchomienie elektrowni atomowej i niestabilność źródeł odnawialnych. Jednym ze sposobów na obniżenie tego współczynnika według PSE jest właśnie rozbudowa magazynów energii.
Jak przypomina Barbara Adamska, rządowym dofinansowaniem zostaną objęte magazyny energii przyłączone do sieci dystrybucyjnej lub przesyłowej, czyli takie, które będą stanowiły zasób bilansująco-regulujący w systemie. – Bez wątpienia jest to jeden ze środków zaradczych, które mogą pomóc zagospodarować nadwyżki z produkcji OZE i ograniczyć zakres nierynkowego redysponowania energii – mówi prezes PSME.
Dopłacanie do źródeł wytwórczych
O co chodzi? Na ten problem zwrócił ostatnio uwagę Maciej Bando, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Stwierdził on, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieli potężne nadwyżki w kilku godzinach i potężne niedobory w innych godzinach i w różnych okresach roku. „Gwałtowny rozwój energetyki odnawialnej przy poziomie tych warunków przyłączenia, które są dzisiaj wydane przez PSE i w sytuacji, kiedy inwestorzy będą gotowi do realizacji projektów, może spowodować ogromne trudności w zapewnieniu stabilności dostaw” – ostrzegał.
W ten sposób podkreślał potrzebę przedłużenia funkcjonowania rynku mocy. Ten mechanizm, uruchomiony w 2017 r., ma na celu dopłacanie do stabilnych źródeł wytwórczych, przede wszystkim węglowych, nie tyle za samo wytwarzanie prądu, ile za gotowość do jego wytwarzania w sytuacjach, kiedy w krajowym systemie dochodziłoby do turbulencji. Z jednej strony zwiększa to bezpieczeństwo energetyczne, ale z drugiej stanowi pomoc publiczną dla energetyki węglowej. Jednak w tym procesie mogą brać też udział magazyny energii, dla których może to być dodatkowy bodziec do rozwoju. – W ramach PSME mamy grupę roboczą mającą wypracować nowe zasady rynku mocy, tak aby odpowiadał on potrzebom systemu, jednocześnie w pełni wykorzystując funkcjonalność magazynów energii – mówi Barbara Adamska.
Polskie spółki energetyczne już teraz inwestują w tę technologię. Do końca września 2026 r. Polska Grupa Energetyczna planuje uruchomić w Żarnowcu największy w Polsce i jeden z największych w Europie bateryjny magazyn energii. Ma on mieć pojemność 900 MWh i moc 263 MW. Dla porównania średnie roczne zużycie prądu w gospodarstwie domowym w Polsce wynosi ok. 1,5 MWh. ©℗