Prezes Urzędu Regulacji Energetyki wydał wytyczne i dał czas na korekty wpłat naliczonych na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Konfederacja Lewiatan zarzuca mu, że zmienił interpretację, i to na niekorzyść przedsiębiorców.
Przedsiębiorcy zrzeszeni w Konfederacji Lewiatan mają zastrzeżenia co do sposobu wyznaczania ceny rynkowej, jaki określił prezes URE. W odpowiedzi na pytania branży opublikował on wyjaśnienia i dał czas na korekty sprawozdań. Zapowiedział jednocześnie, że będzie badał, jak firmy wywiązały się z tego obowiązku. Nałożyła go na nie ustawa o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku (Dz.U. z 2022 r. poz. 2243). Firmy zajmujące się obrotem energią są zobowiązane do odprowadzania odpisu w wysokości 96,7 proc. lub 97 proc. od różnicy między ceną nabycia a ceną odsprzedaży energii dla odbiorcy końcowego.
„Ceną jaką należy uwzględnić w ramach odpisu na fundusz jest cena, z jaką dokonywane są rozliczenia z odbiorcami końcowymi, a nie hipotetyczna cena, której wytwórca lub spółka obrotu nie otrzyma jako faktycznego wynagrodzenia. (…) Powyższa interpretacja, stosowana przez wszystkie podmioty na rynku, wynika nie tylko z samego brzmienia przepisów, ale również została potwierdzona w ubiegłym roku przez Zarządcę Rozliczeń. W trakcie powyższych uzgodnień byli obecni przedstawiciele prezesa URE i (…) nie zgłaszali wątpliwości co do przyjętej interpretacji” – pisze w swoim stanowisku Konfederacja Lewiatan.
Przedsiębiorcy skarżą się, że podejście URE spowoduje u nich ogromne straty w formie odpisu na fundusz od przychodów, których firmy nigdy nie otrzymały od swoich odbiorców. Dlatego apelują do prezesa URE, by wspólnie wypracować wytyczne i rozwiać wątpliwości interpretacyjne. ©℗