Fiasko projektu NuScale w Stanach Zjednoczonych podaje w wątpliwość powodzenie współpracy z KGHM.

Amerykańska firma NuScale miała wypowiedzieć umowę dotyczącą budowy małych reaktorów jądrowych (SMR) dla polskiego giganta miedziowego KGHM – podała w ubiegłym tygodniu „Rzeczpospolita”. Decyzja miała zostać podjęta po tym, jak w środę Amerykanie zakończyli rozwój programu Carbon Free Power Project w stanie Utah. Powodem były rosnące koszty projektu. „W styczniu tego roku firma NuScale podała, że docelowa cena energii z elektrowni wyniesie 89 dol. za 1 MWh, co stanowi wzrost o 53 proc. w porównaniu z poprzednimi szacunkami wynoszącymi 58 dol. za 1 MWh. Budzi to obawy co do gotowości klientów tej technologii do dalszej realizacji projektów” – czytamy.

W piątek władze KGHM „stanowczo zaprzeczyły” doniesieniom o zakończeniu współpracy z NuScale, wiele wskazuje na to, że kontynuacja projektu na obecnych warunkach okaże się niemożliwa. Na podstawie umowy z lutego 2022 r. Amerykanie mieli wybudować w Polsce elektrownię jądrową o mocy 462 MW, składającą się z sześciu modułów VOYGR o mocy 77 MW każdy. Reaktory SMR miały zostać uruchomione w 2030 r. i stanowić kluczowe ogniwo w dostawie energii elektrycznej dla spółki. Lokalizacja dla budowy reaktorów nie została jeszcze ostatecznie potwierdzona, ale wśród potencjalnych miejsc wskazywano gminy Lubasz i Wieleń w Wielkopolskiem.

Polska inwestycja miała być oparta na tożsamych rozwiązaniach zastosowanych w projekcie z Utah. Jak tłumaczą eksperci, niepowodzenie amerykańskiego przedsięwzięcia może wywołać spore komplikacje dla KGHM. – Obie spółki utrzymują, że umowa podpisana w ubiegłym roku jest nadal w mocy. Niemniej jednak trzeba powiedzieć, że sytuacja jest trudna, i zakładam, że może mieć przełożenie na polski rynek – ocenia w rozmowie z DGP Jakub Wiech, redaktor naczelny Energetyka24. Jak jednak dodaje, niepowodzenie współpracy z NuScale nie musi przekreślać marzeń miedziowego giganta o atomie.

Pewnym światełkiem w tunelu pozostaje to, że wydana w lipcu 2023 r. przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska decyzja zasadnicza dopuszcza wykorzystanie innej technologii do realizacji inwestycji. We wniosku – oprócz modułów VOYGR od NuScale – wskazano technologie BWRX-300 (GE Hitachi), Nuward (EDF), Rolls-Royce oraz SMR-160 (Holtec). – W tym momencie trudno przewidywać, co się wydarzy. Nawet gdyby NuScale się wycofała, KGHM pozostaje z kilkoma opcjami na stole. Decyzja MKiŚ umożliwia spółce z Lubina płynną zmianę wykonawcy, bez konieczności ponownych działań formalnych w tym zakresie – wskazuje nasz rozmówca.

W podobnym tonie wypowiadają się na razie przedstawiciele KGHM. W komunikacie przekazano, że zakończenie projektu budowy elektrowni jądrowej w Stanach Zjednoczonych nie ma „przesądzającego wpływu” na realizację atomowych ambicji spółki. – Myśmy nie podjęli na tym etapie decyzji rozstrzygającej w sprawie któregokolwiek z projektów. Najbardziej zaawansowany pod względem certyfikacji był projekt NuScale, ale rozmawiamy również z innymi partnerami, w sumie jest ich czterech – zapewniał w piątkowej rozmowie z TVP 3 Wrocław rzecznik prasowy KGHM Piotr Chęciński. ©℗