Jeszcze przed wyborami rząd chce podatkowych ulg dla przemysłu chemicznego, metalurgicznego i energochłonnego. Chodzi o przyjęte 13 lipca 2015 r. poprawki do projektu nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 752 ze zm.). Pierwotny dokument został opublikowany w marcu 2015 r. i w założeniu od początku 2016 r. miał znieść wiele wymogów biurokratycznych, jakim podlegają przedsiębiorcy. Nie było w nim jednak słowa o zwolnieniach z akcyzy dla przemysłu. Pomysł na ich wprowadzenie pojawił się teraz, gdy dokument jest po pierwszym czytaniu w Sejmie. Jak zapewnia Centrum Informacyjne Rządu, poprawki realizują założenia programu „Śląsk 2.0” przyjętego 30 czerwca 2015 r.
Jeszcze przed wyborami rząd chce podatkowych ulg dla przemysłu chemicznego, metalurgicznego i energochłonnego. Chodzi o przyjęte 13 lipca 2015 r. poprawki do projektu nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 752 ze zm.). Pierwotny dokument został opublikowany w marcu 2015 r. i w założeniu od początku 2016 r. miał znieść wiele wymogów biurokratycznych, jakim podlegają przedsiębiorcy. Nie było w nim jednak słowa o zwolnieniach z akcyzy dla przemysłu. Pomysł na ich wprowadzenie pojawił się teraz, gdy dokument jest po pierwszym czytaniu w Sejmie. Jak zapewnia Centrum Informacyjne Rządu, poprawki realizują założenia programu „Śląsk 2.0” przyjętego 30 czerwca 2015 r.
Proponuje się dwa rodzaje zwolnień. Pierwsze ma dotyczyć podatników akcyzy, którzy wykorzystują energię elektryczną do celów redukcji chemicznej w procesach elektrolitycznych, metalurgicznych i mineralogicznych. Ten zapis cieszy Stefana Dzienniaka, prezesa zarządu Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. – Możemy mieć nadzieję, że zmiany szybko wejdą w życie – komentuje. Wtóruje mu Sylwia Winiarek, rzecznik prasowy Arcelor Mittal SA, która zwraca uwagę, że koncern od dawna postulował zwolnienie hutnictwa z akcyzy na prąd. Taki podatek nie istnieje w żadnym z uprzemysłowionych krajów UE, a jest dla nas znaczącym kosztem – mówi.
Jest to też jeden z czynników, który powoduje, że polska stal przegrywa konkurencję z tańszą, importowaną.
Druga preferencja to prezent dla zakładów energochłonnych. Mogą uzyskać zwrot zapłaconej akcyzy od wykorzystanej energii, jeśli jej koszty w wartości produkcji były wyższe niż 3 proc. Trzeba też spełnić niektóre inne warunki.
Wprowadzenie zwolnień pozwoli na duże oszczędności głównie przedsiębiorcom z branży hutniczej – komentuje Maciej Turzański, ekspert podatkowy w zespole ds. cła i akcyzy w KPMG w Polsce. Ale choć rozwiązania są zgodne z przepisami UE, to biorąc pod uwagę straty, jakie z tego tytułu poniesie budżet, decyzja wydaje się mieć charakter polityczny.
Pozytywnie ocenia te rozwiązania Krzysztof Wiński, starszy konsultant w PwC. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego nie zostały zaproponowane już w pierwotnym tekście nowelizacji ustawy akcyzowej. Zwłaszcza że wynikają wprost z regulacji unijnych i obowiązują w większości państw członkowskich. No i niektóre zainteresowane podmioty mogą mieć problemy ze skorzystaniem z obu rodzajów zwolnień. W pierwszym przypadku brak jest np. definicji, czym są procesy metalurgiczne i elektrolityczne. – To może się skończyć sporami dotyczącymi zakresu nowego zwolnienia – wyjaśnia ekspert. Ze zwolnienia nie skorzysta nabywca końcowy energii elektrycznej, np. od elektrowni, który nie ma statusu podatnika – dodaje Wiński.
Więcej wątpliwości budzi druga preferencja. Część podmiotów z branży górniczej może z nich w ogóle nie skorzystać, bo nie przekroczą progu energochłonności 3 proc. Z poprawki wynika, że te z nich, które spełnią inne warunki, odzyskają część zapłaconej akcyzy najwcześniej w 2017 r., po zakończeniu roku podatkowego. Do tego czasu ich środki pieniężne będą zablokowane.
Jarosław Kwieciński, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego SA, nie chce komentować propozycji. – Jesteśmy na etapie szacowania skutków, jakie dla naszej spółki przyniosą zmiany – tłumaczy.
Radio RMF FM opublikowało raport na temat polskiego górnictwa. Z danych wynika, że w 1989 r. było w Polsce 70 kopalń. 10 lat temu było ich już nieco ponad 40, a teraz ta liczba jest o połowę mniejsza. W 2014 r. zatrudnienie przekraczało nieco 100 tys. osób. To o prawie 30 tys. mniej niż 10 lat wcześniej i 4 razy mniej niż pod koniec lat 80.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama