Cena ropy na giełdzie w Nowym Jorku rośnie drugi dzień z rzędu. Inwestorzy oczekują w piątek na publikację danych dotyczących inflacji w USA i wydatków konsumenckich.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IV kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 76,40 USD, wyżej o 1,3 proc.

Ropa Brent na ICE w dostawach na IV wyceniana jest po 83,26 USD za baryłkę, w górę o 1,2 proc.

Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 7,65 mln baryłek, czyli o 1,6 proc. do 479,04 mln baryłek. Zapasy benzyny w tym czasie spadły o 1,86 mln baryłek, czyli o 0,8 proc. do 240,1 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 2,7 mln baryłek, czyli o 2,3 proc. do 121,9 mln baryłek.

Rynki oczekują w piątek na odczyt deflatora PCE za styczeń w USA, który jest preferowaną przez Fed miarą inflacji. O 14.30 rynki poznają także dane dotyczące wydatków i dochodów Amerykanów w styczniu.

Banki z Wall Street zaczynają łagodzić swoje bycze prognozy, a UBS Group i Morgan Stanley obniżyły prognozy dla cen ropy jako jedne z ostatnich wielkich banków. Rynek doświadczył sporej zmienności od początku roku, ponieważ pozytywne perspektywy gospodarki Chin są równoważone przez jastrzębi Fed.

„Potrzebny jest bardziej przekonujący wzrost aktywności gosp. w Chinach, aby wywindować ceny ropy” – powiedziała Charu Chanana, strateg w Saxo Capital Markets. Dodała, że perspektywa kolejnych podwyżek stóp procentowych i rosnących zapasów w USA miała też wpływ na ceny. (PAP Biznes)

kkr/ asa/