Eksperci: eskalowanie sporu Tauron – Rafako i wywlekanie go do mediów nie sprzyja znalezieniu porozumienia.
Eksperci: eskalowanie sporu Tauron – Rafako i wywlekanie go do mediów nie sprzyja znalezieniu porozumienia.
Dziś w Prokuratorii Generalnej odbędzie się kolejna runda rokowań między Tauronem Wydobycie a Rafako. Spór dotyczy bloku w Jaworznie. Eksperci, z którymi rozmawiamy, są zgodni, że obie strony powinny ochłonąć, zaprzestać publicznego obrzucania się błotem i wykazać wolę uzyskania konsensusu. Najbardziej pożądany finał to doprowadzenie bloku 910 MW do optymalnej pracy i utrzymanie Rafako – spółki o unikalnych kompetencjach – na rynku.
Kto ma rację? – Nie mając dostępu do wszystkich materiałów, nie można przesądzać o winie czy niewinności jakiejś strony – mówi DGP Grzegorz Onichimowski, były szef Towarowej Giełdy Energii, ekspert Instytutu Obywatelskiego.
Podobnego zdania jest Janusz Steinhoff, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, przewodniczący Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC. – Nie odpowiem na to pytanie – mówi pytany, kto ma rację.
Profesor Wojciech Myślecki podkreśla, że dla fachowców ten spór jest niezrozumiały. – Uważam, że rację ma Rafako, które porusza się na płaszczyźnie kwestii technicznych i biznesowych. Na Tauronie ciąży polityka kadrowa obecnego rządu, który obsadza energetykę niefachowcami – prawnikami, filozofami etc. zamiast inżynierami – argumentuje. – Tauron, wielkie przedsiębiorstwo państwowe, kieruje się zasadą: „Nie pozwolę, by jakaś mała firma mi podskakiwała”. Jest gotowy dopuścić do zawalenia się tego bloku, byle postawić na swoim. Spory prawne mogą trwać latami, a w tym czasie blok może się rozlecieć – uważa.
Rekomenduje, by ustalić prawdę materialną, jeżeli chodzi o kwestie techniczne. – Specjaliści bez problemu są w stanie to zrobić – zapewnia Wojciech Myślecki.
Również Grzegorz Onichimowski jest zdania, że w całej sprawie mamy do czynienia z nadużywaniem pozycji politycznej przez spółkę Skarbu Państwa i arogancją, jaką wykazuje ona wobec swojego kontrahenta. – To nie powinno mieć miejsca. Szczególnie że mamy do czynienia ze szczególną firmą. A blok 910 MW w Jaworznie jest jednym z dwóch, trzech, które będą decydowały o bezpieczeństwie energetycznym Polski na długie lata – akcentuje. Jak dodaje, to największa inwestycja ostatnich lat, więc jeśli pojawiają się zarzuty wobec używanego paliwa, to wymagają one niezależnej weryfikacji.
Ekspert Instytutu Obywatelskiego podkreśla znaczenie Rafako. – Spółka jest właścicielem bardzo wielu kluczowych dla energetyki technologii, które będą decydować o przyszłości, np. technologii spalania odpadów. Na rynku europejskim odnosiła w tym obszarze duże sukcesy. Specjalizuje się też w technologiach wysokociśnieniowych, które będą bardzo potrzebne np. dla rozwoju energetyki jądrowej. Jest więc potencjalnym polskim podwykonawcą wielu elementów dla energetyki jądrowej – wymienia. Co więcej, zaznacza, Rafako było wykonawcą wielu krytycznych instalacji, łącznie z Baltic Pipe. – Jeśli upadnie, to kto będzie zajmował się gwarancją i obsługą tych instalacji? – pyta Grzegorz Onichimowski. – Wszyscy powinniśmy zachować umiar, a w szczególności Tauron, bo robienie Rafako czarnego PR-u jest nieodpowiedzialne – konkluduje.
Janusz Steinhoff ubolewa nad tym, że dyskusja między obiema firmami ma publiczny charakter. Podkreśla przy tym, że trzeba rozumieć Tauron, bo firma ponosi ogromne straty w związku z problemami z uruchomieniem bloku i tym, że nie pracował on przez wiele miesięcy.
Natomiast trudno odrzucać argumenty Rafako. – To przecież bardzo doświadczona firma, która produkuje kotły nie od dziś i takie problemy się nie pojawiały – argumentuje. Dlatego jego zdaniem zarzuty Rafako powinny zostać zweryfikowane. – Oni kwestionują jakość węgla podawanego do bloku w Jaworznie, a przy takich bardzo nowoczesnych kotłach jakość paliwa ma bardzo istotne znaczenie – tłumaczy były wicepremier.
Zdaniem Janusza Steinhoffa państwo powinno być w tej sprawie bardziej aktywnym mediatorem. Oprócz zaangażowania Prokuratorii Generalnej oczekuje on aktywnej roli ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i premiera Mateusza Morawieckiego. – Rokowania powinny mieć zdecydowanie mniej medialny charakter. Obie strony zachęcałbym do rozmów w zaciszu gabinetów. Tu trzeba budować porozumienie i jak najszybciej usprawnić ten blok – konkluduje.
Steinhoff: Państwo powinno być w tej sprawie bardziej aktywnym mediatorem
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama