Bezpieczeństwo dostaw paliw na Węgrzech jest zagrożone, przede wszystkim z powodu uszkodzeń rurociągu Przyjaźń oraz ograniczeń produkcyjnych rafinerii Danube pod Budapesztem - poinformował w oświadczeniu cytowanym przez węgierskie media koncern naftowo-gazowy MOL.
Dodatkowo przyczyną tego stanu jest fakt, że z rynku zniknęli importerzy; w listopadzie MOL obsługiwał 85 proc. rynku. „W celu przywrócenia bezpieczeństwa dostaw konieczne będzie przywrócenie importu paliw, co zajmie 2-3 miesiące” – napisał MOL w oświadczeniu.
W ostatnich dniach media informowały również o tym, że na wielu stacjach w kraju brakowało benzyny lub oleju napędowego, a poszczególne punkty wprowadzały ograniczenia w zakupach paliwa.
Jeśli bezpieczeństwo dostaw będzie zagrożone, limity cen będą zmieniane – zapowiedział w środę na konferencji prasowej szef kancelarii premiera Gergely Gulyas. Zwrócił jednocześnie uwagę na niepokojące wiadomości, w tym wejście 5 grudnia w życie sankcji na rosyjską ropę, a także problemy rafinerii MOL w Szazhalombatta na południe od Budapesztu związane z produkcją.
MOL poinformował, że rafineria w Szazhalombatta z powodu konserwacji nadal pracuje z wydajnością 50-55 proc., a rurociąg Przyjaźń, którym sprowadzana jest do niej rosyjska ropa, również działa z ograniczeniami.
„Nasi eksperci pracują bez przerwy nad konserwacją rafinerii i optymalizacją zapasów na co dzień, aby móc wysłać wystarczającą ilość paliwa do całego kraju” – poinformował MOL w oświadczeniu, cytowanym przez portal Telex.hu.
Na początku lutego wejdą w życie sankcje również na import rosyjskich produktów naftowych. Choć MOL nie jest w stanie jeszcze przewidzieć ich skutków, to „należy spodziewać się negatywnych konsekwencji”.
„Możemy utrzymać zamrożenie cen benzyny tylko wtedy, gdy dostawy ropy z Rosji będą nieprzerwane, a rafineria ropy w Szazhalombatta będzie nieprzerwanie pracować. Rząd oczywiście nadal będzie robił wszystko, aby zapewnić bezpieczne dostawy paliw” – cytuje ministerstwo rolnictwa węgierski dziennik „Magyar Nemzet”.
Prezes Węgierskiego Stowarzyszenia Paliw, cytowany przez Telex.hu, stwierdził z kolei, że rząd musi zdecydować „czy regulować ceny, czy zaopatrywać rynek w paliwo”. W jego ocenie regulacje cenowe powodują dziś więcej szkód niż wzrost cen powodował w przeszłości.
Limit cen na paliwo na poziomie 480 forintów (wówczas około 6 zł) został wprowadzony na Węgrzech jeszcze w listopadzie 2021 roku jako środek dla ochrony węgierskich konsumentów przed skutkami inflacji. W kolejnych miesiącach zakres pojazdów uprawnionych do korzystania z niższych cen był ograniczany. W chwili obecnej limit cenowy na benzynę przewidziany jest do końca grudnia.
Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ mal/