Twitterowe interwencje wicepremiera Jacka Sasina wywołują pytania, czy nie lepiej byłoby zdjąć polskie „czebole” z giełdy

Tauron podtrzymuje rezygnację ze sprzedawania gazu odbiorcom, którym dostarczył już pisma w tej sprawie - wynika z naszych informacji. - Wypowiedzenia dostawali ci, którym umowy się skończyły. To ok. 40 tys. osób, czyli jedna trzecia klientów, którym Tauron dostarcza gaz - wylicza nasze źródło. - Jeżeli chodzi o pozostałych odbiorców, których umowy są aktualne, będą one realizowane, ale nie zostaną przedłużone - tłumaczy.
W związku z opisywaną przez nas wczoraj twitterową interwencją wicepremiera i szefa resortu aktywów państwowych Jacka Sasina w tej sprawie spółka zamierza jednak lepiej „zaopiekować się” odbiorcami, którym wypowiada umowy. Planuje współpracę z Polską Spółką Gazownictwa (PSG). Uruchamia też infolinię (555 444 555). Konsultanci poinstruują zainteresowanych, co mają robić w tej sytuacji.

Bez ekstra zysków

Powodem odwrotu Tauronu od oferowania gazu jest nieprzewidywalna sytuacja na międzynarodowym rynku błękitnego paliwa. Spółka musi je bowiem w całości kupować. Jak wskazuje nasz rozmówca - Tauron w okresie kryzysu nie odnotowuje nadzwyczajnych zysków.
Sprzedaż gazu nie jest istotnym aspektem działalności Tauronu, ale w pierwszym półroczu 2022 r. spowodowała spadek zysku EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację oraz odpisy na aktywa niefinansowe). Zysk EBITDA ma dla Tauronu istotne znaczenie ze względu na zapisane w umowach z bankami i posiadaczami obligacji spółki kowenanty. Zgodnie z nimi relacja dług netto/EBITDA nie powinna przekroczyć 3,5. W innym wypadku niektóre zobowiązania spółki mogą stać się natychmiast wymagalne.
W I półroczu 2022 r. sprzedaż gazu dostarczyła Tauronowi 0,5 mld zł, co odpowiadało 3,5 proc. wszystkich przychodów. W porównaniu z 2021 r. przychody ze sprzedaży gazu wzrosły o ponad 100 proc. W raporcie półrocznym spółka wyjaśnia, że wolumen sprzedaży był niższy średnio o 8 proc., ale jednocześnie ceny zwiększyły się przeciętnie o 210 proc. Co więcej, wysokie ceny, po jakich Tauron kupował gaz, przy jednoczesnych ograniczonych możliwościach podnoszenia stawek dla klientów (na początku roku ceny dla klientów wrażliwych zostały ustawowo zamrożone na poziomie z 2021 r., a jednocześnie powiększono grupę klientów wrażliwych), spowodowały, że sprzedaż gazu stała się istotnie mniej opłacalna. EBITDA z tego tytułu obniżyła się o ponad 100 mln zł i była najważniejszym czynnikiem, który spowodował, że na granicy zyskowności znalazła się działalność polegająca na sprzedaży produktów klientom zewnętrznym (zalicza się do niej sprzedaż energii, gazu, a także obrót energią). Zysk EBITDA tego segmentu spadł w I półroczu 2022 r. do 41 mln zł, w porównaniu z 237 mln zł w I półroczu 2022 r. Na poziomie całej spółki EBITDA obniżyła się z 2,92 mld zł do 2,35 mld zł. Spowodowało to, że wskaźnik dług netto/EBITDA wzrósł z 2,4 do 2,9. Żeby utrzymywał się poniżej granicy 3,5 EBITDA spółki za 12 kolejnych miesięcy powinna przekraczać 3 mld zł. Obecnie wynosi ok. 3,6 mld zł.
Problemy z rentownością kontraktów gazowych nie są największym zmartwieniem Tauronu. W raporcie półrocznym spółka zwraca uwagę, że musiała kupować na rynku więcej energii elektrycznej po wysokich cenach, żeby wypełnić lukę w produkcji po przestojach w działaniu nowego bloku o mocy 910 MW w Jaworznie. Podłączony do sieci z opóźnieniem, w kwietniu, blok wciąż nie działa bezawaryjnie. W sprawie rozliczenia kontraktu spółka toczy mediację przed Prokuratorią Generalną z udziałem wykonawców: Mostostalu Warszawa i Rafako. Tauron informował, że trwający od początku sierpnia do początku września postój zmniejszył marżę pierwszego stopnia (różnicę między przychodami a kosztami wytworzenia) o 285 mln zł. Segment wytwarzania przyniósł Tauronowi niemal 1 mld straty na poziomie EBITDA w II kw. 2022 r. wobec 322 mln zysku rok wcześniej.
Za rogiem czają się już kolejne problemy. Profesor Wojciech Myślecki uważa, że potężnym ciosem dla Tauronu może być zniesienie obliga giełdowego. Spółka musi bowiem kupować energię na rynku - jej własne wytwarzanie nie zaspokaja wszystkich potrzeb. W Tauronie dystrybucja energii przeważa bowiem nad wytwarzaniem. - To jest wystawianie Tauronu na potężne nowe ryzyka i dyktat, przede wszystkim ze strony PGE - podkreśla Wojciech Myślecki.
Nasze źródła przekonują jednak, że „nie wyobrażają sobie”, by wraz ze zniesieniem obliga nie wprowadzono regulacji gwarantujących wszystkim podmiotom równy dostęp do rynku.
Tauron dostarcza energię do prawie 40 proc. odbiorców w Polsce. Ta działalność wnosi do EBIDTA ok. 70 proc. Jak podkreśla sama spółka, ponieważ dystrybucja stanowi stabilne i pewne źródło przychodu, zgodnie ze strategią największy strumień finansowy - prawie 24 mld zł - skierowany zostanie na inwestycje w infrastrukturę dystrybucyjną - na unowocześnienie sieci, rozwój magazynów energii oraz rozwiązań dla klientów.

Zarządzanie z Twittera

Tweet wicepremiera Jacka Sasina przywołujący spółkę do porządku wywołał liczne komentarze. W ostatnim czasie to kolejny przykład zarządzania przez tego polityka za pośrednictwem mediów społecznościowych.
W połowie września na swoim profilu Sasin zapowiedział dymisję prezesa LW Bogdanka Artura Wasila. Pod koniec września w ten sposób ogłosił plany dotyczące daniny od zawyżonych marż w czasie kryzysu. W reakcji na te zapowiedzi z GPW wyparowało kilkadziesiąt miliardów złotych, kosztem m.in. przyszłych emerytów.
- Abstrahując od tego, że GPW „istnieje tylko teoretycznie” i nie spełnia swej głównej roli - alternatywy dla finansowania własnego lub giełdowego - ostatnie działania premiera Sasina są już tylko gwoździem do trumny polskiego ładu korporacyjnego - komentuje analityk sektora energetycznego Krzysztof Kępa.
Jak zauważa, od dawna jedną z wielu słabości polskich spółek Skarbu Państwa jest schizofrenia, jaką wywołuje działalność w formie spółki publicznej. - W fatalnej sytuacji postawione są zarządy naszych czeboli. Prowadzenie nierentownej działalności np. przez Tauron skutkować może przecież osobistą odpowiedzialnością prezesów, zarówno majątkową, jak i karną. Natomiast asertywność wobec „zapewniania bezpieczeństwa energetycznego” naraża ich na pohukiwania lub publiczne połajanki premiera Sasina. Stąd ich walka, jaką toczyli kilka lat temu, o zapisy w statucie spółek o znaczeniu strategicznym, by można było prowadzić inwestycje niekoniecznie rentowne - uważa Kępa.
Jego zdaniem należy się poważnie zastanowić nad zdjęciem tych spółek z giełdy. - Uważam, że należało to zrobić już dawno temu - wskazuje. - Inną niesłychanie ciekawą kwestią, prawdopodobnie w obszarze kompetencji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jest to, czy ktoś zarabia na skutkach wypowiedzi Sasina. - mówi Krzysztof Kępa. ©℗
Przychody i zysk operacyjny Tauronu w podziale na segmenty działalności / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe