Podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu partnerzy pokazali modułowy reaktor jądrowy.

– Nie rzucamy słów na wiatr, konsekwentnie realizujemy projekt biznesowy w postaci modułowych reaktorów jądrowych (SMR) dla Polski, dla KGHM. Jesteśmy już na ścieżce formalnej, bo złożyliśmy wnioski do Państwowej Agencji Atomistyki. Budujemy współpracę międzynarodową. Zbudowaliśmy zespół. Przed nami następne kroki – podkreślał prezes KGHM Marcin Chludziński podczas prezentacji reaktora w pawilonie KGHM w Karpaczu.
Przypomniał, że porozumienie w sprawie SMR koncern podpisał z NuScale w lutym tego roku.
– Musieliśmy mieć pełen dostęp do technologii po to, żeby przygotować wnioski o ocenę jakości bezpieczeństwa i złożyć je u polskiego regulatora – tłumaczył.
Obecny podczas prezentacji prezes NuScale John Hopkins podkreślał, że projekt jego firmy jako pierwszy SMR na świecie otrzymał certyfikację w USA.
– Jest to jedyny projekt spośród SMR, który ma certyfikację w USA dla mocy 50 MW. O certyfikację na podwyższoną moc NuScale wystąpi jeszcze w tym roku – tłumaczył ekspert KGHM, prof. Ludwik Pieńkowski z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Jak wyjaśniał, projekt NuScale to modularny blok jądrowy składający się z sześciu modułów, przy czym każdy moduł jest niezależnym systemem jądrowym.
– Każdy moduł ma być zbudowany w fabryce, a następnie instalowany na terenie budowy; jest od razu opakowany w obudowę bezpieczeństwa. Widzimy zewnętrzny zbiornik obudowy bezpieczeństwa, a nie reaktora. Pomiędzy oboma zbiornikami jest próżnia, dzięki czemu jest bardzo dobra izolacja cieplna i cały moduł może być zanurzony w basenie, a całe ciepło jest wykorzystywane do produkcji energii elektrycznej. Konstrukcja reaktora zapewnia więc oszczędność i eliminuje ryzyka – opisywał ekspert.
Dodawał: – Wspólna rzecz z energetyką wielkoskalową – rdzenie reaktora i obszar rdzenia reaktora – pracują w podobnych warunkach lekkowodnych reaktorów ciśnieniowych.
Jak dodawał profesor, w reaktorze wyeliminowano pompy i rurociąg. – Ten projekt z jednej strony czerpie z dotychczasowych doświadczeń energetyki jądrowej, a z drugiej strony otwiera nowe możliwości, przede wszystkim biznesowe, ponieważ gotowy moduł wraz z obudową bezpieczeństwa przyjedzie na plac budowy, co redukuje ryzyka opóźnień czy wzrostu kosztów – konkludował Ludwik Pieńkowski.
Pierwsza elektrownia SMR ma zapewnić czystą energię zakładom produkcyjnym miedziowej spółki. Projekt jest modułowy, więc bez problemu będzie można zwiększać jego skalę.
Jak tłumaczył wcześniej Piotr Podgórski, dyrektor naczelny KGHM ds. transformacji, koncern zaangażował się w to przedsięwzięcie, ponieważ chce utrzymać pozycję lidera na rynku miedzi, srebra i złota. Dlatego długoterminowo, w kontekście konkurencyjności, kluczowym czynnikiem są koszty oraz zapewnienie stabilnych dostaw energii na potrzeby całego ciągu technologicznego.
– Tu nie można sobie pozwolić na sytuację, w której brakuje energii – zaznaczył. – Jednak z cenami energii, które pozwalają panować nad kosztami – zastrzegał.
– Dziś potrzebujemy 380 MW stabilnej energii. Mamy jednak kolejne koncesje, rozszerzamy swoje pole działania, jeżeli chodzi o wydobycie i przerób, co oznacza zwiększenie tego zapotrzebowania. Stąd kierunkowa decyzja o współpracy z NuScale. Planujemy sześć modułów, każdy po 77 MW, co w sumie daje 462 MW – podkreślał. Jak oceniał, zaspokoi to potrzeby koncernu.
Porozumienie dotyczące pierwszych w Polsce modułowych reaktorów nuklearnych, które mają ruszyć już w 2029 r., KGHM podpisał z NuScale w lutym w Waszyngtonie, w obecności wicepremiera Jacka Sasina i przedstawiciela amerykańskiej administracji.
Uruchomienie inwestycji ma pozwolić Polsce na uniknięcie nawet 8 mln ton emisji CO2 rocznie.
sob
Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe