Minione sześć miesięcy to najbardziej burzliwy okres w historii międzynarodowego rynku węgla w ostatnich kilku dekadach; niewątpliwe najtrudniejsza jest sytuacja energetyczna w Europie - wynika z opracowania Agencji Rozwoju Przemysłu. Na sytuacji korzystają natomiast kraje z rynków Azji-Pacyfiku.
"Niewątpliwe sytuacja energetyczna w Europie jest najtrudniejsza. Mimo iż producenci energii w Europie zdywersyfikowali już swoje dostawy i zwiększają import z takich kierunków jak RPA czy Australia, to problemy wynikające ze zróżnicowania gatunkowego węgla, w połączeniu z wysokimi cenami jego transportu, będą największym wyzwaniem dla producentów energii w tej części rynku" - wskazano w opublikowanym w piątek przez katowicki oddział ARP comiesięcznym podsumowaniu publikacji prasowych dotyczących światowego rynku węgla.
Analitycy przypominają, że rosyjska inwazja na Ukrainę wywołała ogromne zawirowania, które - na skutek nałożonych na rosyjski węgiel sankcji - odwracają dotychczasowe przepływy handlowe, ale również dynamicznie wpływają na szeroko rozumianą politykę energetyczną na świecie, zwłaszcza w zakresie jej dekarbonizacji.
"Obszar rynku europejskiego, ze względu na swoje położenie geograficzne, został w największym stopniu poszkodowany przez konflikt rosyjsko-ukraiński poprzez odcięcie dostaw rosyjskich surowców energetycznych, które pokrywały znaczącą część popytu państw europejskich. Niestety, zmiana prowadzonej od lat polityki wycofywania się z energetyki węglowej w Europie w obliczu kryzysu energetycznego jest obecnie dużym wyzwaniem dla rządzących" - zaznaczono w opracowaniu.
10 sierpnia br. zaczęło obowiązywać embargo na rosyjskie dostawy węgla do portów europejskich - dlatego to właśnie sierpień był pierwszym poważnym sprawdzianem dla producentów energii w tym obszarze rynku. Eksperci oceniają, iż "paniczne wręcz poszukiwanie" węgla dla Europy w ostatnich miesiącach przyniosło wzrost jego zapasów, ale nie doprowadziło do znaczącego spadku cen.
W sierpniu wielkość zapasów węgla w zachodnioeuropejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia była o 1,4 mln ton wyższa od średniej z minionych pięciu lat i wyniosła 7,2 mln ton, zaś indeksy tygodniowe CIF ARA (według notowania platformy Global Coal) oscylowały od 343 dol. za tonę (5 sierpnia) do 323 dol. za tonę (26 sierpnia). W końcu lipca wartości te wynosiły ok. 400 dol. za tonę.
Na wysoki poziom zapasów węgla w sierpniu wpłynął również bardzo niski poziom wody w Renie, uniemożliwiający normalny transport węgla barkami do niemieckich elektrowni. Jak pokazują dane serwisu Argusmedia, sierpień był trzecim z rzędu miesiącem rosnącej produkcji energii z węgla w Niemczech.
Specjaliści oceniają, że na konflikcie rosyjsko-ukraińskim coraz bardziej korzystają obecnie kraje w obszarze rynku Azji-Pacyfiku. "Ogromne rabaty oferowane przez rosyjskich dostawców indyjskim i chińskim konsumentom w ostatnich miesiącach doprowadziły do zwiększenia zakupu węgla, który jest wykorzystywany głównie do produkcji energii elektrycznej" - wskazano w opracowaniu ARP.
Np. chiński import węgla z Rosji wzrósł w lipcu o 14 proc., do poziomu najwyższego od co najmniej pięciu lat. Zdaniem jednego z europejskich nabywców, którego opinię przytoczono w analizie, poza Indiami i Chinami, także Japonia, Korea Południowa i Tajwan będą importować więcej węgla z Rosji, a głównym zachęcającym do tego czynnikiem jest cena.
"Pomimo wystarczających dostaw, kraje te importują surowiec rosyjski; decydują o tym takie czynniki jak niepewność co do podaży oraz nieprzewidywalność cenowa. Natomiast przywóz rosyjskiego węgla kamiennego przez Koreę Południową pozostał zasadniczo niezmieniony w ciągu ostatnich sześciu miesięcy i do pewnego stopnia wzrósł, wbrew zobowiązaniu Korei Południowej do wstrzymania rosyjskiego importu" - uważają eksperci. (PAP)