Błękitne paliwo drożało nawet o ponad 30 proc. Jest obawa, że surowiec może jeszcze długo nie popłynąć przez Nord Stream

Kolejna odsłona gazowego szantażu Kremla spowodowała duże ruchy na rynkach. Gazprom zdecydował się nie wznawiać dostaw gazu ziemnego do Niemiec przez Nord Stream. Powodem najpierw miał być wyciek w turbinie w tłoczni Portowaja, po czym Kreml zmienił wersję i podał, że to zemsta za zachodnie sankcje.
Dorota Sierakowska, analityk surowcowy Domu Maklerskiego BOŚ, przyznaje, że przerwa w funkcjonowaniu NS1 budzi pytania o to, czy gazociąg w ogóle zacznie transportować gaz w najbliższej przyszłości, co ma znaczenie w procesie zapełnienia magazynów gazu ziemnego w krajach europejskich w obliczu nadchodzącej zimy. Obawy te natychmiast przełożyły się na ceny; październikowe kontrakty na europejski gaz Dutch TTF rozpoczęły poniedziałkową sesję od zwyżki o 30 proc. Po dwóch godzinach cena dochodziła do 285 euro za MWh, co oznaczało zwyżkę o ok. 35 proc.
Zauważalny był także wzrost cen energii elektrycznej w Europie. Z danych giełdy NordPool wynika, że cena energii z dostawą na wtorek sięgnęła w Niemczech 417 euro za MWh wobec 357 euro dzień wcześniej. We Francji było to 524 euro w porównaniu z 436 euro dzień wcześniej. Spokojniejsi byli inwestorzy w USA, gdzie notowania gazu rosły tylko o kilka procent. – Naturalnie sytuacja w Stanach Zjednoczonych jest dużo spokojniejsza. O ile napięcia w Europie przyczyniają się także do wzrostu cen gazu w USA, to amerykański rynek, ze względu na silnie rozwiniętą branżę łupkową, jest dobrze zaopatrzony w gaz ziemny – tłumaczy Sierakowska.
Inwestorzy w Europie bacznie monitorują zapasy surowca. Magazyny gazu w Niemczech są obecnie zapełnione w ok. 85 proc., podczas gdy obiekty w całej Europie osiągnęły w zeszłym tygodniu cel 80 proc. Jak przyznają analitycy DM BDM, z udostępnianych przez spółkę z grupy PGNiG Gas Storage Poland danych wynika, że w ostatnich kilku dniach napełnienie magazynów gazu w Polsce lekko się zmniejsza. Jeszcze niedawno informowano o napełnieniu magazynów na poziomie 100 proc., dane z niedzieli, z rana mówią o napełnieniu na poziomie 99 proc.
„Spółka informuje, że podziemne magazyny gazu służą nie tylko do utrzymania zapasów, ale również do bieżącego bilansowania sieci przesyłowej. Zapewnia jednocześnie, że nie ma to związku ze wstrzymaniem dostaw gazu z Rosji do Niemiec przez gazociąg Nord Stream 1” – podkreślają analitycy DM BDM. Perturbacje na rynku gazu spowodowały spadki na giełdach. Niemiecki indeks DAX i francuski CAC40 spadły o ponad 2 proc. Oberwało także euro. Wspólna waluta staniała poniżej 0,99 dol. po raz pierwszy od 20 lat. Zwyżki obserwowane były też na rynku ropy. Gatunki WTI i Brent drożały o ponad 3 proc. ©℗