W zakresie bezpieczeństwa energetycznego Polska nie była tak naiwna, jak wiele innych państw Europy Zachodniej i odrobiła swoją lekcję - powiedział w poniedziałek wiceminister finansów Artur Soboń podczas Samorządowego Kongresu Trójmorza w Lublinie. Dodał, że transformacja energetyczna musi być prowadzona za zgodą społeczną i wymaga czasu.

Soboń powiedział podczas panelu dyskusyjnego zorganizowanego w ramach kongresu, że po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainie bezpieczeństwo energetyczne nabrało pierwszoplanowego znaczenia. „Ono miało swoje gigantyczne znaczenie jeszcze przed tym wydarzeniem, ponieważ Polska przechodzi transformację na gigantyczną skalę. Mówimy o nakładach, które są trudne do wyobrażenie z perspektywy poszczególnych spółek i całego państwa” - stwierdził.

Zdaniem Sobonia, inflacja obserwowana w całej UE sprawiła, że warunki, w którym prowadzona jest transformacja energetyczna są dzisiaj „o wiele trudniejsze nawet niż te niełatwe, które mieliśmy jeszcze przed agresją na Ukrainie”. Dodatkowo - zauważył - koszty społeczne związane z inflacją państwo musi częściowo przyjąć na siebie. „Stąd też tarcze antyinflacyjne, ponad 2 mld zł wydaliśmy do dopłat za rachunki za prąd dla poszczególnych obywateli, stąd też program dopłat do nawozów” – wymienił wiceminister. Jako kolejny pomysł wskazał „utrzymanie w ryzach cen węgla”.

„Polska od pewnego czasu prowadzi politykę, dzięki której my dzisiaj jesteśmy w dość komfortowej sytuacji. Poza tymi warunkami zewnętrznymi my jesteśmy w stanie zbudować niezależność energetyczną w zakresie dostaw ropy, gazu, wykorzystując nasze zasoby węgla uzupełniając je importem, wreszcie realizować plan wspierania budowy odnawialnych źródeł energetyki” – powiedział Soboń. Dodał, że rozwojowi odnawialnych źródeł energii będzie służył Krajowy Plan Odbudowy, który pozwoli np. PGE i Orlenowi realizować projekty offshore i rozbudowę sieci dystrybucyjnej. Docelowo, wskazał Soboń, system energetyczny podczas dekarbonizacji musi być stabilizowany energetyką jądrową. „To jest plan, który jest sukcesywnie realizowany” - powiedział.

Nawiązując do wojny na Ukrainie stwierdził, że Polska ma dość dobrze przygotowany system interkonektorów gazowych, projekt transformacji energetyki, podpisaną umowę społeczną, zapewnione zagospodarowanie zasobów węgla poprzez system pomocy publicznej, realizowane projekty inwestycyjne w zakresie gazu skroplonego, terminalu w Gdańsku, wkrótce pojawi się możliwość wydobycia i przesyłu gazu z norweskiego szelfu kontynentalnego, a Orlen planuje dywersyfikację dostaw ropy i ograniczenie dostaw ze Wschodu.

„Polska odrobiła swoją lekcję. Nie była tak naiwna, jak wiele innych państw Europy Zachodniej” - zastrzegł Soboń. Podkreślił, że plany muszą być realizowane z pełną determinacją z jednoczesnym programem osłonowym dla odbiorców indywidualnych, ciepłownictwa i wszystkich najbardziej wrażliwych odbiorców gazu i energii. „Będą kolejne elementy, które będziemy dodawać tak, aby łagodzić skutki tych turbulencji” – stwierdził.

Zauważył, że cała transformacja energetyczna musi być prowadzona za zgodą społeczną i wymaga czasu. Natomiast po rosyjskiej agresji przekonywanie do polskiego tempa transformacji powinno być łatwiejsze. „Myślę, że dzisiaj świadomość KE, naszych partnerów europejskich, że my tego czasu potrzebujemy więcej, że to jest racjonalne z punktu widzenia Polski i całego europejskiego systemu, bo dzisiaj bardzo często sprzedajemy energię, stabilizujemy sytuację na sieciach w systemie europejskim” – powiedział.

Prezes LW „Bogdanka” Artur Wasil zapytany przez moderatora debaty o plany dotyczące wydobycia węgla odpowiedział, że poziom 10 mln ton rocznie jest optymalny z punktu widzenia infrastruktury i jej bezpieczeństwa. Natomiast w tym roku produkcja jest planowana na 9,5 mln ton. „Patrzymy na rynek Ukraiński jako na ten, który perspektywicznie jest dla nas interesujący. Jeżeli mówimy o tym, że chcemy eksportować węgiel to rynek ukraiński jest dla nas najbardziej atrakcyjnym” - powiedział Wasil.

Odpowiadając na pytanie o dywersyfikację dostaw surowców członek zarządu PKN Orlen Jan Szewczak przypomniał, że od sześciu lat w PKN Orlen przewidywał czarne scenariusze i dywersyfikował dostawy. Powiedział, że koncern na stacje na Czechach, Słowacji, będzie miał na Węgrzech i chce być znaczącym podmiotem wśród państw wchodzących w skład Inicjatywy Trójmorza. „Chcemy uczestniczyć w projekcie trójmorza również jako istotny element strony biznesowej, tego kręgosłupa gospodarczego i współpraca z tymi krajami bardzo dobrze się układa” – podsumował.

Zapytany o możliwość zastąpienia gazu z Rosji dostawami z innych państw wiceprezes PGNiG Robert Perkowski przypomniał, że w 2019 r. spółka wypowiedziała umowę na dostawy gazu z Rosji, która miała przestać obowiązywać do końca 2022 r. Rosjanie przyspieszyli „nielegalnie i brutalnie” odcięcie gazu od Polski i nie spowodowało to większych konsekwencji. „Od 25 lutego, kiedy zaczęliśmy ładowanie magazynów gazu to ładujemy je do tej pory. 1 czerwca było to 95 proc. Dziś podejrzewam, że jest jeszcze więcej” – powiedział Perkowski. Dodał, że magazyny gazu są jednym z filarów stabilizujących system energetycznych.

Do kolejnych filarów wiceprezes PGNiG zaliczył funkcjonujące połączenia gazowe (tzw. interkonektory) między Polską a Czechami, Niemcami i Litwą oraz połączenie ze Słowacją, którego otwarcie planowane jest jeszcze w tym roku.

Jako następne filary wskazał własne wydobycie z norweskiego szelfu kontynentalnego, które w 2020 r. wyniosło niecałe 0,5 mld m sześc., w 2021 r. - prawie 1,5 mld m sześc., a bieżącym roku planowane jest na 3 mld m sześc. Przypomniał także o gazie dostarczanym do terminala LNG.

„PGNIG nie tylko chce zabezpieczać możliwość dostawy do naszego państwa, do naszych klientów, ale w miarę możliwości, jeśli nam ten gaz nie będzie potrzebny, to również go odsprzedać i rozładować w dowolnym porcie na świecie” – powiedział Perkowski. Dodał, że w tej chwili PGNiG ma trzy statki transportujące gaz, w przyszłym roku spółka odbiera dwa świeżo budowane, a do 2027 r. spółka będzie dysponowała łącznie ośmioma takimi statkami. „Prawdopodobnie na tym nie poprzestaniemy” - przyznał.

Podczas dwudniowego Samorządowego Kongresu Trójmorza w Lubelskim Centrum Konferencyjnym w Lublinie odbywają się dyskusje poświęcone m.in. bezpieczeństwu energetycznemu, współpracy uniwersytetów, rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich i możliwej pomocy samorządów trójmorskich dla Ukrainy, a motywem przewodnim jest współpraca z ukraińskimi regionami

Wydarzeniu towarzyszy również Forum Gospodarcze, w ramach którego zaplanowano seminarium, spotkania, stoiska wystawiennicze i wizyty studyjne, które pozwolą na prezentację innowacyjnych przedsiębiorstw z woj. lubelskiego. Organizatorem kongresu jest Samorząd Województwa Lubelskiego.

Inicjatywa Trójmorza zrzesza 12 państw: Austrię, Bułgarię, Chorwację, Czechy, Estonię, Litwę, Łotwę, Polskę, Rumunię, Słowację, Słowenię i Węgry. Ideą tego przedsięwzięcia jest pobudzanie rozwoju gospodarczego państw Europy Środkowo-Wschodniej oraz stworzenie stabilnego i spójnego partnerstwa państw z obszaru pomiędzy Morzem Bałtyckim, Adriatykiem i Morzem Czarnym.

autor: Piotr Nowak