Niemcy i USA "uzgodniły kompromis w sprawie dokończenia gazociągu Nord Stream 2, a raczej Amerykanie podporządkowali się Angeli Merkel". Kanclerstwo Merkel "kończy się prezentem pożegnalnym (...) dla Władimira Putina" - pisze w środę dziennik "Die Welt".
Administracja prezydenta USA Joe Bidena i niemieckie MSZ ogłosiły w środę we wspólnym oświadczeniu porozumienie w sprawie zakończenia sporu na temat gazociągu Nord Stream 2. W ramach umowy, USA wstrzymują nakładanie sankcji na NS2, zaś Niemcy zainwestują w ukraińskie projekty i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji.
Niemcy mają zainwestować na początek co najmniej 175 mln dolarów w projekty związane z "zieloną transformacją" ukraińskiej energetyki. Łącznie z USA Niemcy mają promować i wspierać inwestycje warte co najmniej 1 miliard dolarów w ramach Zielonego Funduszu dla Ukrainy.
Berlin zobowiąże się też do użycia wszelkich możliwych działań i środków na rzecz przedłużenia rosyjsko-ukraińskiej umowy o tranzycie gazu na okres do 10 lat. Obecna umowa wygasa w 2024 roku i przynosi Ukrainie ok. 3 mld dolarów rocznie.
Niemcy obiecały też, że podejmą działania na szczeblu rządowym przeciwko Rosji, m.in. poprzez UE, w tym sankcje, jeśli Rosja będzie używać tranzytu gazu jako środka przymusu wobec Ukrainy.
Putin "beneficjentem kompromisu"
Rosyjski prezydent "jest beneficjentem kompromisu, jaki Angela Merkel zawarła z prezydentem USA Joe Bidenem w sprawie bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2. Pani Merkel - w przeciwieństwie do swojego poprzednika i innych polityków europejskich - nie będzie czerpać korzyści finansowych ze swoich dobrych kontaktów z Kremlem po zakończeniu kadencji. To nie jest jej styl i nie jej charakter" - zauważa "Die Welt".
Zdaniem gazety "tym bardziej irytujący jest ten, być może ostatni ważny polityczny akcent, który (kanclerz) stawia (...). Merkel wykorzystała trudną sytuację nowego amerykańskiego prezydenta. Biden potrzebuje Niemiec do swojego sojuszu demokracji przeciwko Chinom, nowej autorytarnej potędze świata".
Dziennik podkreśla, że obserwatorzy po obu stronach Atlantyku "od miesięcy zastanawiali się, dlaczego Merkel tak długo zwodzi Bidena, co zakrawało na kpinę z wszystkich niemieckich oficjalnych przemówień o polityce zagranicznej opartej na wartościach. Prawdopodobnie chciała zdobyć karty przetargowe. Chiny są ważniejsze od Rosji - nie tylko dla Bidena" - pisze "Die Welt".
"Kompromis między Bidenem a Merkel nie jest tak naprawdę żadnym kompromisem, lecz podporządkowaniem sobie Amerykanów" - twierdzi dziennik.
Porozumienie z Niemcami "wpędzi Bidena w duże kłopoty przed Kongresem, gdzie Demokraci i Republikanie są choć raz zjednoczeni. Angela Merkel rozpoczęła swoją ostatnią kadencję z zamiarem przeciwstawienia się próbie podważenia przez Donalda Trumpa opartego na regułach porządku światowego. To była prawda. Ale kończy tę kadencję, wkładając kij w szprychy jego następcy, próbującemu wyprostować sytuację" - konkluduje "Die Welt".
Merkel rozmawiała z Putinem
"Prezydent Rosji i kanclerz Niemiec rozważali możliwość przedłużenia umowy między Gazpromem a ukraińskim Naftohazem o tranzycie gazu przez terytorium Ukrainy po 2024 roku" - napisano w oświadczeniu Kremla.
Obecna umowa wygasa w 2024 roku i przynosi Ukrainie ok. 3 mld dolarów rocznie.
Zobowiązanie Berlina do użycia wszelkich możliwych środków na rzecz przedłużenia rosyjsko-ukraińskiej umowy o tranzycie gazu na okres do 10 lat jest jednym z punktów ogłoszonego w środę przez Departament Stanu USA i niemieckie MSZ porozumienia w sprawie Nord Stream 2.
Porozumienie pozwala na dokończenie NS2 bez nakładania nowych sankcji ze strony USA i zobowiązuje Niemcy do nałożenie sankcji w razie wrogich działań Rosji wobec Ukrainy.
Według Kremla Putin i Merkel wyrazili także zadowolenie, że spór o gazociąg Nord Stream 2 zbliża się do końca. "Przywódcy są zadowoleni, że budowa Nord Stream 2 niedługo zostanie ukończona" - podkreślono.
Według komunikatu Putin z satysfakcją przyjął "zaangażowanie" Berlina w realizację tego projektu i podkreślał "czysto komercyjny" aspekt gazociągu oraz przedstawiał go jako gwarancję dostaw rosyjskich surowców energetycznych dla Niemiec i całej Unii Europejskiej.
MSZ Polski i Ukrainy ws. Nord Stream 2
Polskie MSZ w środę wieczorem zamieściło na swojej stronie internetowej wspólny komunikat po rozmowie telefonicznej szefa polskiej dyplomacji Zbigniewa Raua i ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kuleby, w którym podkreślono, że "decyzja o zbudowaniu rurociągu Nord Stream 2 (NS2), podjęta w 2015 r., zaledwie kilka miesięcy po rosyjskiej inwazji i nielegalnej aneksji ukraińskiego terytorium, doprowadziła do kryzysu bezpieczeństwa, wiarygodności i politycznego w Europie".
"Obecnie, ten kryzys jest znacząco pogłębiony wskutek rezygnacji z prób zatrzymania uruchomienia rurociągu NS2. Ta decyzja stworzyła zagrożenie dla Ukrainy i Europy Środkowej w wymiarach politycznym, militarnym i energetycznym, jednocześnie wzmacniając potencjał Rosji do destabilizacji sytuacji bezpieczeństwa w Europie oraz utrwalając podziały w gronie państw członkowskich NATO i Unii Europejskiej" - głosi komunikat.
Zaznaczono, że "każda wiarygodna próba wyrównania deficytu bezpieczeństwa musi być oparta o konstatację negatywnych konsekwencji tej decyzji w trzech wymiarach: politycznym, militarnym i energetycznym".
"Niestety, dotychczasowe propozycje skompensowania tego deficytu są powierzchowne i nie mogą być uznane za wystarczające do tego, by w sposób efektywny ograniczyć zagrożenia stworzone przez NS2. Wzywamy USA i Niemcy do podjęcia kroków w celu znalezienia adekwatnej odpowiedzi na rodzący się kryzys bezpieczeństwa w naszym regionie, którego jedynym beneficjentem jest Rosja" - głosi wspólny komunikat polskiego i ukraińskiego MSZ.
Zapowiedziano w nim, że "Polska i Ukraina będą współpracować ze swoimi sojusznikami i partnerami, aby przeciwstawiać się NS2 do czasu wypracowania rozwiązań kryzysu bezpieczeństwa przezeń wywołanego, w celu zapewnienia wsparcia państwom aspirującym do członkostwa w zachodnich instytucjach demokratycznych oraz zredukowania zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa energetycznego".
Zełenski zaproszony do Waszyngtonu
Prezydent USA Joe Biden zaprasza prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do Białego Domu na 30 sierpnia - poinformowała w środowym oświadczeniu rzeczniczka administracji USA Jen Psaki.
Z kolei Wołodymyr Zełenski oświadczył w środę, że oczekuje rzeczowego spotkania z prezydentem USA Joe Bidenem w sierpniu. Zaznaczył, że będzie to szczera rozmowa o poważnych zagrożeniach dla bezpieczeństwa, jakie stanowi gazociąg Nord Stream 2.
"Oczekuję rzeczowego i produktywnego spotkania z prezydentem USA 30 sierpnia. USA to nasz czołowy partner strategiczny" - napisał Zełenski na Twitterze.
Dodał, że spotkanie będzie okazją dla "szczerej i żywej dyskusji o poważnych zagrożeniach dla bezpieczeństwa, jakie NS2 stanowi dla Ukrainy, pokoju w Donbasie, przywrócenia Krymu (zaanektowanego przez Rosję ukraińskiego półwyspu - PAP) i wyzwań dla rozwoju gospodarczego, z jakimi mierzy się Ukraina".
Wcześniej w środę Biały Dom poinformował, że Biden zaprasza Zełenskiego do Waszyngtonu na 30 sierpnia. Jak podkreślono, wizyta "potwierdzi niezachwiane wsparcie dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w obliczu trwającej rosyjskiej agresji w Donbasie i na Krymie".
Na początku czerwca doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan poinformował, że prezydent Biden powiedział prezydentowi Zełenskiemu podczas rozmowy telefonicznej, że czeka na możliwość przyjęcia go w Białym Domu latem. Sam Zełenski napisał na Twitterze, że spotkanie ma odbyć się w lipcu.
Biuro prezydenta Ukrainy w środę wieczorem w komunikacie napisało, że zaproszenie Zełenskiego na 30 sierpnia jest "ważnym krokiem, jeśli chodzi o realizację uzgodnień osiągniętych podczas czerwcowej rozmowy telefonicznej liderów".
Według komunikatu wśród tematów rozmów mają znaleźć się: kwestia przeciwdziałania agresji Rosji wobec Ukrainy, pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego i w Donbasie, deokupacja Krymu, wzmocnienie energetycznego bezpieczeństwa Ukrainy i Europy w ogóle, wojskowa i wojskowo-obronna współpraca między Ukrainą i USA. Liderzy mają też kontynuować rozmowy na temat Nord Stream 2 jako wyzwania dla bezpieczeństwa Ukrainy i regionu - poinformowano.