"My dzisiaj jesteśmy bezpieczni pod względem gazowym. Nawet jeśli doszłoby do dramatu na Ukrainie większego niż dzisiaj i gdyby np. Rosja - tak jak zapowiada - na początku czerwca zakręciła kurek z gazem do gazociągów, które idą przez Ukrainę, to w Polsce nie odczujemy tego faktu i obywatele w Polsce mogą być zupełnie spokojni" - powiedział Tusk w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia.
Nawet, gdyby gaz z Rosji przestał płynąć, mamy wystarczającą ilość zapasów i wystarczającą ilość połączeń, aby przetrwać nawet długotrwały kryzys gazowy, podkreślił premier.
"Chcę jednak uspokoić państwa: nic nie wskazuje na to, aby nawet najbardziej dramatyczny rozwój zdarzeń na Ukrainie oznaczał zamknięcie przepływu gazu przez nasz gazociąg, który biegnie przez Białoruś - mówię o tej głównej nitce - ponieważ oznaczałoby to także zamknięcie dopływu gazu do całej Zachodniej Europy i dlatego pod tym względem możemy być spokojni" - wskazał Tusk.
Podkreślił, że Polska od dłuższego czasu przygotowuje się do kryzysu gazowego, dlatego jest pod tym względem bezpieczniejsza niż wielu naszych sąsiadów.
W ub. tygodniu wiceprezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) Jarosław Bauc informował, że spółka nie odnotowuje problemów z dostawami gazu we wschodu i monitoruje sytuację na bieżąco.
Jak wskazywał niedawno wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, roczne zużycie gazu ziemnego w Polsce wynosi blisko 16 mld m3. W 2013 r. w ramach kontraktu jamalskiego z Rosji sprowadzono ok. 9 mld m3 jest to ok. 56% naszego krajowego zużycia i 77% dostaw z zagranicy. Nasz bilans uzupełniamy krajowym wydobyciem gazu. Rokrocznie blisko 27% zużywanego w Polsce gazu z krajowej produkcji - w 2013 r. było to ok. 4,3 mld m3. Dzięki rozbudowanym w ostatnim czasie połączeniom transgranicznym pozostałe ilości uzupełniane są dostawami z terytorium Niemiec i Czech.