Dzisiejsza decyzja Gazpromu o przejściu na przedpłatę w rozliczeniach za gaz dostarczany Ukrainie jest rozwinięciem konfliktu. Moskwa zarzuca Ukrainie, że od wielu miesięcy nie płaci za dostarczone błękitne paliwo. Dług ma wynosić już ponad 3 i pół miliarda dolarów.
Siergiej Kuprianow - oficjalny przedstawiciel Gazpromu ostrzegł, że Ukraina powinna do 2 czerwca opłacić rachunek za gaz. A już od następnego dnia Ukraina będzie otrzymywać tyle gazu, za ile zapłaci.
Władze w Kijowie mówią, że zapłacą, jeśli Rosja przywróci zniżki i cena będzie kształtować się na poziomie 268 dolarów. Natomiast Gazprom chce, aby Ukraina płaciła 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.