Rosja zakręci kurek z gazem Ukrainie latem tego roku - taki scenariusz przewiduje Andrzej Szczęśniak ekspert energetyczny. Rozmówca IAR uspokaja, że tym razem kryzys gazowy nie będzie odczuwalny dla Europy Zachodniej.

Rosja wprowadza przedpłaty za gaz dla Ukrainy. Taką wiadomość przekazał wczoraj rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak. Moskwa argumentuje swoją decyzję miliardowymi zaległościami Kijowa w płatnościach za błękitne paliwo.

Andrzej Szczęśniak przekonuje w rozmowie z IAR, że w obecnej sytuacji Rosja może sobie pozwolić na wstrzymanie transferu surowca przez terytorium Ukrainy. "Kryzys, który będzie trwał w czerwcu, lipcu, sierpniu jest dla Europy całkiem niegroźny. Wówczas zużywa się o 2/3 miej gazu niż w zimie. wyłączenie ukraińskiego rurociągu nawet nikt nie zauważy." - przekonuje ekspert.

W Polsce obecnie magazyny gazu po ciepłej zimie są wypełnione w 75 procentach. Podczas ubiegłotygodniowego szczytu w Warszawie Gazprom zagwarantował nieprzerwane dostawy gazu na zachód Europy i na Ukrainę do końca maja.

Andrzej Szczęśniak przyznaje, że istnieje też możliwość spłaty zadłużenia ukraińskiego pożyczką z UE bądź USA. " Model kiedy to Bruksela i Waszyngton płacą Gazpromowi przelewając fundusze do Kijowa nie wydaje się atrakcyjny dla Zachodu." - ostrzega Szczęśniak.
Rosjanie już wcześniej zażądali od Ukrainy przedpłaty za gaz. Kijów groził, że zwróci się o pomoc do sądu arbitrażowego. Gazowy dług Ukrainy wynosi już 3,5 miliarda dolarów.