Gazowy koncern zmienia strategię. Projekty energetyczne, które dotychczas uznawane były za kluczowe, teraz trafią na półkę. Zatrzymany zostanie m.in. wspólny z Tauronem projekt budowy elektrowni gazowej w Łagiszy.

– Nie będziemy realizować nowych inwestycji w tym sektorze do momentu zmiany trendów rynkowych i wyjaśnienia niepewności regulacyjnych dotyczących wsparcia kogeneracji gazowej – tłumaczy Jacek Murawski, wiceprezes PGNiG. Chodzi o jednoczesną produkcję prądu i ciepła z gazu.
Kolejny problem: ceny energii są zbyt niskie (hurtowe spadają od kilku miesięcy i prawdopodobnie tendencja ta się utrzyma). W efekcie w II kw. 2013 r. przychody PGNiG ze sprzedaży energii elektrycznej były o jedną trzecią niższe niż w poprzednim. Dziś bardziej opłacalne są elektrownie węglowe. Korzystają one z taniego węgla i choć emitują CO2, to koszty zakupu uprawnień do emisji są tak niskie, że blokom gazowym trudno obecnie z nimi rywalizować (1 GJ wytworzony z gazu jest niemal dwa razy droższy niż z węgla). Z gazówek rezygnują więc zarówno firmy za granicą: w Niemczech, Hiszpanii czy we Francji, jak i w Polsce (swój wspólny projekt w Blachowni wstrzymają prawdopodobnie też KGHM i Tauron).
PGNiG budowy Łagiszy jeszcze nie rozpoczęło. Na razie podpisało z Tauronem list intencyjny. Elektrownia miała mieć moc 400 MW (co zaspokoiłoby potrzeby ponad miliona gospodarstw domowych). Gazowy blok miał zastąpić po 2017 r. pracujące tam obecnie bloki węglowe.
Na zmianie strategii PGNiG nie ucierpi inny projekt realizowany z Tauronem – elektrownia w Stalowej Woli. Tam budowa już ruszyła. – Chcemy zrealizować zaplanowane już inwestycje w tym sektorze – zapewnia Jacek Murawski.
Wiceprezes podkreśla, że teraz dla spółki priorytetem ma być poszukiwanie i wydobycie. To właśnie segment upstream był głównym motorem wyników PGNiG w I półroczu. Przychody koncernu były o 14 proc. większe niż rok wcześniej, urosły do 16,8 mld zł. Zysk netto sięgnął niemal 1,43 mld zł wobec 45 mln zł rok wcześniej.
– Taki wzrost zysku był możliwy m.in. dzięki znaczącemu zwiększeniu wydobycia i sprzedaży ropy z kopalni Lubiatów oraz ze złoża Skarv w Norwegii – zaznacza Jerzy Kurella, p.o. prezes PGNiG. W tym czasie sprzedaż ropy wzrosła dwukrotnie, przychody segmentu skoczyły zaś o 35 proc.
Analitycy twierdzą, że także w III kw. upstream wpłynie na poprawę wyników spółki. – Kopalnia Lubiatów pracuje obecnie z pełną mocą produkcyjną, a Skarv wciąż zwiększa wydobycie. To, wraz ze wzrostem cen ropy, może przyczynić się do wzrostu zysku operacyjnego – dodaje Tamas Pletser z Erste Group.