Do 2020 roku nasi dostawcy prądu muszą wymienić u każdego odbiorcy stare liczniki na nowoczesne urządzenia, dzięki którym będziemy mogli oszczędzać energię w naszych domach. Niektóre firmy energetyczne głośno mówią, że zapłacą za te urządzenia. Wydaje się jednak, że koszty poniosą też sami klienci.

Energetyczny pilotaż

Robert Stelmaszczyk, Prezes Zarządu RWE Stoen Operator / Media

Zapytaliśmy pięciu głównych graczy na rynku energii elektrycznej w Polsce o etap wdrażania inteligentnych liczników. Wszystkie prowadzą programy pilotażowe. W Tauron Dystrybucja zainstalowano u klientów około 40 tys. liczników smart.
Największe instalacje zostały zrealizowane na obszarze Dolnego Śląska (ponad 20 tys. liczników), Śląska (ponad 11 tys.). Z inteligentnych liczników korzystają też klienci z oddziałów w Tarnowie - projekt na ok. 3 tys. urządzeń oraz Częstochowie i Krakowie, gdzie łącznie działa około 2,5 tys. liczników smart.

Energa liczniki zdalnego odczytu instaluje już od roku. Do tej pory zamontowano 100 tysięcy urządzeń nowego typu na Półwyspie Helskim, w Drawsku Pomorskim oraz w Kaliszu. Energa chce wymienić wszystkie liczniki u odbiorców do końca 2018 roku. W tym roku zainstalują kolejne 310 tys. urządzeń.

„W całym PGE Dystrybucja S.A. łącznie, w Łodzi i Białymstoku, systemem AMI objętych zostanie około 51 tys. odbiorców. W najbliższych miesiącach planowane jest zakończenie prac związanych z opracowaniem dokumentacji projektowej, a następnie przeprowadzenie postępowań przetargowych oraz podpisanie umów z dostawcami. Masowe wdrożenie obejmować będzie ok. 5,5 mln odbiorców” – informuje natomiast Piotr Jasiński z Biura Operatora Rynku PGE Dystrybucja S.A.

RWE jako najmniejszy operator zainstalował 600 takich urządzeń na terenie Warszawy.

Enea jest na etapie planowania wprowadzenia systemów. Spółka jednocześnie zaznacza, że bierze czynny udział w pracach nad tworzeniem standardów technicznych dla infrastruktury AMI i regulacji prawnych. Projekty mają zostać wdrożone w latach w latach 2013 - 2015.

Inteligentny licznik, czyli co? Czyli Pan z elektrowni już nie przyjdzie

Jak czytamy na stronie Energi, jest to licznik energii elektrycznej z wbudowany systemem komunikacji do systemu informatycznego, który steruje odczytami energii oraz parametrami licznika w zakresie taryf, włączeń, informacji o jakości energii oraz ciągłości dostawy. Wykrywa przerwy w dostawie i automatycznie informuje o tym fakcie centrum dyspozytorskie. Innymi słowy dzięki nowoczesnym licznikom każdy z nas sprawdzi nie tylko, ile rzeczywiście wykorzystał energii elektrycznej, ale i w którym pokoju, jakie urządzenie naraża nas na najwyższe koszty. Łatwo dowiemy się, czy nasza lodówka jest rzeczywiście energooszczędna oraz czy czas na mniejszy telewizor. Skąd będziemy to wiedzieć? Nasze konto odbiorcy prądu będzie połączone z inteligentnym licznikiem, a dane dotyczące generowania energii sprawdzimy w aplikacji na tablety oraz w komputerze. Oznacza to też, że nie musimy obawiać się tzw. pana z elektrowni. Licznik sam wyśle do dystrybutora wartość, jaką wykorzystaliśmy.

Liczniki zdalnego odczytu wraz z internetowym oprogramowaniem dadzą klientom szczegółowe informacje o zużyciu i sposobie użytkowania energii, w efekcie ułatwią oszczędzanie energii. Doświadczenia europejskie wskazują, że możliwość monitorowania zużycia powoduje ograniczenie zużycia energii na poziomie od 5 do 9 proc.

„W efekcie wprowadzenia nowych liczników (a w zasadzie – systemu zdalnego opomiarowania) wzmocni się pozycja klienta wobec dostawców energii. Wiąże się to z łatwością zmiany dostawcy energii czy sposobem reklamacji związanych z brakiem ciągłości zasilania” – zauważa Alina Geniusz-Siuchnińska z Energi.

Ponadto nowe liczniki pozwolą na odejście od tzw. faktur prognozowanych na rzecz bardziej przejrzystych i prostszych rozliczeń, opartych na bieżącym zużyciu energii. Jest to coś, czego klienci oczekują obecnie najbardziej.
„Dzięki instalacji liczników zdalnego odczytu dostawcy energii elektrycznej będą mogli zaproponować klientom nowe, konkurencyjne, lepiej dopasowane do indywidualnych potrzeb taryfy. Może to być szczególnie istotne w aspekcie uwolnienia taryf „G”, czyli oferowanych gospodarstwom domowych. Obecnie pozostają one regulowane przez Urząd Regulacji Energetyki” – dodaje Geniusz-Siuchnińska.

Plusy także dla firm

Nowe liczniki oznaczają również plusy dla dystrybutorów. Dzięki nowym licznikom dystrybutorzy będą wiedzieć, w jakich miejscach zabrakło prądu i przez to szybciej zareagują i usuną awarię. Dla firm energetycznych instalacja nowych liczników oznacza także znaczącą redukcję tzw. strat technicznych oraz zapobieganie kradzieżom prądu.

Główne korzyści z wdrożenia inteligentnych liczników dla spółki dystrybucyjnej to wsparcie dla procesu ograniczenia różnicy bilansowej, wprowadzenie cyklicznego rozliczania klientów za zużytą energię elektryczną na podstawie rzeczywistych odczytów, łatwiejszy proces weryfikacji reklamacji. Dodatkowo uzyskane informacje pozwolą na bilansowanie obszarów sieci. Kolejnym elementem jest poprawa bezpieczeństwa pracy sieci elektroenergetycznej, optymalizowanie procesu zarządzania rozpływami mocy w sieci dystrybucyjnej. „Wdrożone rozwiązanie wpłynie również efektywnie na proces obsługi klienta (zdalny odczyt, zdalna zmiana taryfy), uproszczenie procedury zmiany sprzedawcy, w konsekwencji powodując mniejszy koszt operacji na licznikach dokonywanych u klienta – informuje spółka Tauron.

Czy to jest bezpieczne?

Jak twierdzi Piotr Jasiński z PGE, w projekcie planowane jest zapewnienie dwóch kanałów komunikacji z odbiorcą: poprzez interfejs do Infrastruktury Sieci Domowej (ISD, ang. Home Area Network) w liczniku oraz poprzez udostępnienie internetowego portalu odbiorcy oraz aplikacji na urządzenia mobilne.

Wszystkie elementy systemu będą posiadały odpowiednie zabezpieczenia zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz najnowszymi możliwościami technicznymi. Dane pomiarowe pozyskiwane będą z urządzeń pomiarowych w postaci zaszyfrowanej, dostęp do zgromadzonych danych będą posiadali jedynie uprawnieni użytkownicy systemu. „Przewidujemy, że system będzie umożliwiał udostępnienie odbiorcy danych w sposób bezpieczny z wykorzystaniem mechanizmów szyfrowania i uwierzytelniania” – twierdzi Jasiński.

Ponadto dostęp do aplikacji – zarówno internetowej, jak i na smartfony - korzysta z bezpiecznego protokołu SSL stosowanego choćby w stronach banków internetowych.

Kto za to zapłaci? Każdy z nas

Koszty wprowadzenia nowoczesnej technologii szacowane są na 8 - 10 mld złotych. W zależności od wielkości spółki, a w zasadzie liczby jej odbiorców koszty są zróżnicowane, ale mówimy o miliardach złotych na jednego dystrybutora. Czy spółki chętnie zapłacą za liczniki? Na razie wszystkie jednym głosem twierdzą, że tak właśnie się stanie. Wszak licznik będzie własnością dystrybutora…

Wydaje się jednak, że firmy nie są do końca zdecydowane na bycie „dobrym wujkiem” i nieśmiało spoglądają w stronę Urzędu Regulacji Energetyki. Najgłośniej o kosztach inwestycji mówi PGE. „Nakłady związane z budową systemu AMI ponoszone będą przez OSD (Operatorów Systemu Dystrybucji), a następnie zarówno nakłady, jak i koszty związane z utrzymaniem systemu będą uwzględniane odpowiednio w procesie taryfowym, zgodnie z regułami regulacyjnymi. Spółka zakłada prowadzenie odpowiedniej kampanii informacyjnej związanej z projektem AMI” – twierdzi Jasiński. Co to oznacza? Choć w początkowej fazie to dystrybutorzy wyłożą miliardy na inwestycje w nowoczesne liczniki, z chęcią powetowałyby sobie straty, podnosząc ceny taryf.

Przychody Operatorów Systemu Dystrybucyjnego są wynikiem taryfy uzgodnionej z Urzędem Regulacji Energetyki. Zakład dystrybucyjny przedkłada planowane wydatki, w tym inwestycje, a Urząd Regulacji Energetyki określa, jaki poziom kosztów jest uzasadniony i taki właśnie znajduje odbicie w taryfie, czyli też w opłatach dystrybucyjnych ponoszonych przez klientów.

Wszystko wyjaśnia Geniusz-Siuchnińska z Energi. „System zdalnego opomiarowania jest inwestycją, w związku z czym koszty z nią związane przenoszone są w taryfie. Warto jednak pamiętać, że inwestycja ta ma na celu m.in. ograniczenie kosztów działalności Operatora Systemu Dystrybucyjnego, takich jak finansowe odzwierciedlenie strat bilansowych (energia utracona z przyczyn technicznych i z powodu kradzieży), optymalizacja kosztów odczytów i obsługi tradycyjnych liczników, obniżenie zużycia energii elektrycznej na potrzeby własne liczników itp. W momencie ujawnienia redukcji ww. kosztów, redukcja ta również znajduje odbicie w taryfie (tzn. w tych punktach URE uznaje niższe koszty uzasadnione)”.
Innymi słowy na początku ceny energii, czyli wysokość taryf może nieco wzrosnąć. Ale kiedy oszczędności w ramach korzystania z nowoczesnych liczników pójdą w górę, ceny taryf zostaną obniżone.

Jak szacuje Energa, wpływ inwestycji w inteligentne opomiarowanie na opłaty dystrybucyjne to średnio 1,23 zł miesięcznie do 2030 r. Szacowane korzyści dla odbiorców (wynikające z redukcji zużycia, do czego impulsem jest informacja zwrotna dla klienta o zużyciu energii) to 6,6 zł miesięcznie dla odbiorców do 2030 r.

Dystrybutorzy energii pozostawią więc w naszych rękach przyszłe ceny prądu. Jeśli uda nam się rozważnie korzystać z energii elektrycznej, właściwie odczytywać, które z naszych nawyków musimy zmienić, jakie urządzenia pochłaniają zbyt dużo energii, to zaoszczędzimy. W innym przypadku ceny prądu zawsze będą dla nas wysokie.

Korzyści dla odbiorców energii zależeć będą od klientów

Jak wygląda program pilotażowy wprowadzania inteligentnych liczników?

Robert Stelmaszczyk: W ramach pilotażowego projektu Inteligentna Energia RWE, zainstalowaliśmy inteligentne liczniki u grupy 600 odbiorców w trzech blokach w samym centrum Warszawy. W tym momencie nie podjęliśmy jeszcze decyzji o harmonogramie instalacji nowych układów pomiarowych u wszystkich klientów, ale testujemy różne technologie, które najlepiej sprawdzą się w obszarze warszawskiej aglomeracji. Niezwykle istotną kwestią dla powodzenia całego projektu inteligentnego opomiarowania w Polsce jest ustabilizowanie wymagań prawnych i regulacyjnych.

Jak będzie wyglądała wymiana, czy będą jakieś koszty dla odbiorców, kwestia powiadomienia?

- Koszty instalacji i wdrożenia nowych urządzeń pomiarowych ponosi lokalny Operator Sieci Dystrybucyjnej – w przypadku Warszawy RWE Stoen Operator. O wymianach liczników tradycyjnych informujemy klientów w specjalnych ogłoszeniach w miejscach publicznie dostępnych. Przy wymianie liczników na inteligentne będzie to wyglądało identycznie.

Jakie są największe plusy nowych liczników dla odbiorców indywidualnych jak i dla Państwa firmy?

- Inteligentne liczniki to nie tylko same układy pomiarowe, to również inne urządzenia pośredniczące, takie jak koncentratory danych, elementy telekomunikacyjne oraz systemy zbierania i przesyłania informacji, w tym również modernizacja infrastruktury bilingowej. To przedsięwzięcie na dużą skalę dotyczące Operatorów i Sprzedawców. Korzyści dla odbiorców, sprzedawców i środowiska są duże, ale zależeć będą od przyszłych kosztów energii i zaangażowania klientów.

Podstawową korzyścią będzie transparentność i rozliczanie klientów na podstawie rzeczywistego zużycia co wyeliminuje prognozowanie. Pełna informacja na temat wykorzystania energii elektrycznej w domach połączona z edukacją efektywnościową pozwoli odbiorcom bardziej świadomie wybrać najlepszą dla siebie taryfę sprzedażową, oszczędzać energię i środowisko, a w konsekwencji zmniejszyć koszty nowych źródeł wytwarzania energii.

Jakie są koszty wprowadzenia tej technologii?

- W całej Polsce inwestycja według różnych szacunków wynosić będzie od 8 do 10 mld złotych. Ten koszt zostanie rozłożony na wiele lat, a inwestycje Operatorów Sieci Dystrybucyjnych mają zostać uwzględnione w taryfach dystrybucyjnych.

Czy dane z takich liczników są należycie zabezpieczone?

- Z naszych doświadczeń wynika, że zarówno aplikacje do zarządzania jak i dane pomiarowe są zabezpieczone w sposób wystarczający. Informacje pozyskiwane od klientów są traktowane tak jak dane osobowe i jedynie upoważnione osoby mają do nich dostęp. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa ujawnienia ich osobom trzecim. Aplikacje do zarządzania zużyciem energii w domu w przyszłości będą oferowane przez spółki obrotu na podstawie danych z inteligentnych liczników i będą bezpieczne.