Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger ocenił, że gazociąg South Stream jest interesującym projektem infrastrukturalnym, a KE rygorystycznie, ale i sprawiedliwie oceni ewentualny wniosek o wyłączenie tej rury z zasad trzeciego pakietu energetycznego.

"South Stream jest bardzo interesującym projektem infrastrukturalnym i Komisja (Europejska) jest skłonna przyjąć konstruktywną postawę wobec niego" - powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej m.in. o trzecim pakiecie energetycznym komisarz Oettinger.

"Jesteśmy w kontakcie z Gazpromem, z rządem w Moskwie, jesteśmy też w kontakcie z unijnymi firmami, które są częścią konsorcjum. Prowadzone są intensywne rozmowy pomiędzy różnymi stronami" - dodał. Zastrzegł jednak, że KE jest żywo zainteresowana dwiema kwestiami związanymi są tą inwestycją: wpływem na środowisko i wewnętrzny rynek UE.

Oettinger podkreślił, że za mało jednak wiadomo o tej inwestycji, by mówić o jej ewentualnym wyłączeniu z zasad trzeciego pakietu energetycznego. Wymaga on dostępu stron trzecich do gazociągów w UE, czyli w przypadku South Strem - konkurentów Gazpromu; czasowe wyłączenie z tej zasady otrzymał biegnący z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku Nord Stream.

Reklama

"Nie sądzę, żeby ktokolwiek wiedział, dokąd zmierzamy, jak będzie rozwijana przepustowość (gazociągu). South Stream jest ogromnym projektem, który ma transportować 63 mld m sześc. gazu, ale w pierwszym etapie - 15 mld m sześc. Nie wiemy, gdzie South Stream skończy swój bieg (...), nie znamy dokładnej trasy, ale jesteśmy gotowi" - mówił komisarz.

Zastrzegł jednak, że w UE panują zasady wewnętrznego rynku, "które są wszystkim znane i które są stosowane, gdy wchodzi się na terytorium UE". Zauważył jednak, że "w ramach tych zasad są wyjątki i sprawdzimy je w sprawiedliwy i obiektywny sposób".

Oettinger zaznaczył, że KE nie otrzymała dotąd żadnego wniosku o wyłączenie South Streamu z reguł trzeciego pakietu energetycznego.

Gazprom poinformował w czwartek, że na spotkaniu w Mediolanie rada dyrektorów spółki South Stream Transport podjęła ostateczną decyzję inwestycyjną dotyczącą gazociągu South Stream Offshore - czyli podmorskiej części South Stream, gazociągu do południowej Europy. Rada składa się z przedstawicieli zarządów udziałowców przedsięwzięcia: Gazpromu, włoskiego ENI, francuskiego EDF oraz niemieckiego BASF. Prezes Gazpromu Aleksiej Miller oświadczył przy tej okazji, że decyzja rady oznacza rozpoczęcie wejścia w życie projektu South Stream.

Jednocześnie rosyjski koncern podał, że Bułgaria i Rosja podpisały w czwartek w Sofii decyzję inwestycyjną ws. budowy bułgarskiego odcinka gazociągu South Stream. Zawarto też umowę na dostawy gazu z Rosji, po cenie niższej niż obecna. Fakt ten wywołał wątpliwości wśród komentatorów w Brukseli, którzy wskazywali na wiązany charakter takiej transakcji.

South Stream ma prowadzić z Rosji z rejonu Anapy nad Morzem Czarnym po jego dnie do okolic Warny, a z Bułgarii przez Serbię, Węgry i Słowenię do Tarvisio na północy Włoch. Moc przesyłowa South Stream ma wynieść 63 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gaz ma popłynąć w 2015 roku, a pełną moc South Stream miałby osiągnąć w 2018 roku. Jego budowa będzie kosztować co najmniej 16 mld euro.