Kontrolowana przez miliardera grupa Synthos podpisała porozumienie z GE Hitachi Nuclear Energy. W ciągu dekady chce ppostawić pierwszy reaktor jądrowy o mocy 300 MW – ustalił DGP.

Dzisiaj GE Hitachi Nuclear Energy wydał w tej sprawie komunikat, chociaż jak wynika z naszych informacji porozumienie (Memorandum of Understanding) w tej sprawie z chemiczną grupą Synthos zostało podpisane już 5 września tego roku. Michał Sołowow, najbogatszy Polak, będzie pierwszym przedsiębiorcą prywatnym na świecie zaangażowanym we wdrażanie technologii małych reaktorów modułowych (small modular reactors – SMR).

Nasi informatorzy wskazują, że w ciągu dziesięciu lat w Polsce może powstać pierwszy reaktor wodno-wrzący BWRX-300 o mocy 300 MW. Szacowny koszt powinien się zamknąć w kwocie 1 mld dolarów.

-Celem inwestycji Michała Sołowowa w energetykę nuklearną jest głęboka dekarbonizacja polskiego przemysłu, która jest nieuchronnym warunkiem konkurencyjności na globalnych rynkach. Obecnie prowadzony jest proces przygotowania do wymiany instalacji węglowych na turbiny gazowe w zakładach Synthosu oraz inwestycje w projekty zielonej energii. W perspektywie następnej dekady nieuchronny będzie jednak dostęp do najnowszych technologii zeroemisyjnych takich jak SMR – podkreśla nasz rozmówca znający szczegóły porozumienia.

Data upublicznienia porozumienia nie jest przypadkowa. W Brukseli odbywa się bowiem dzisiaj europejsko-amerykański szczyt, w którym biorą udział przedstawiciele Departamentu Energii USA i Komisji Europejskiej. Tematem spotkania jest właśnie technologia małych reaktorów modułowych produkowanych przez GEH.

Michał Sołowow - na zaproszenie Stanów Zjednoczonych - reprezentował prywatnych europejskich przedsiębiorców, którzy chcieliby realizować inwestycje w obszarze energetyki nuklearnej. Polski miliarder rozmawiał o porozumieniu bezpośrednio z amerykańskim sekretarzem energii Rickiem Perry'm, bo uzyskanie zgody na realizację inwestycji z amerykańsko-japońskim koncernem wymaga zielonego światła od Białego Domu, który w styczniu tego roku zaostrzyła politykę dostępu do najnowszych technologii jądrowych z USA.

Dla przemysłowego potentata inwestycja w elektrownie atomową to ucieczka do przodu w związku z unijnymi planami osiągnięcia w perspektywie 2050 r. tzw. neutralności klimatycznej. Chodzi o maksymalne ograniczenie emisji CO2 w przemyśle, transporcie i energetyce oraz zrównoważenie tych emisji, których ograniczyć się nie udało poprzez zwiększanie jej pochłaniania.

Przemysł jest tradycyjnie jednym z największych emitentów dwutlenku węgla, a co za tym idzie musi liczyć się z tym, że transformacja w stronę gospodarki niskoemisyjnej będzie dla niego szczególnie kosztowna. Synthos jest zaś największym producentem kauczuku syntetycznego i polistyrenu w Europie i trzecim co do wielkości na świecie. Generuje roczne przychody w wysokości ponad 2 mld euro.

W Polsce rozwój energetyki jądrowej od lat pozostaje w sferze zapowiedzi i planów. Nasi rozmówcy wskazują, że budowa reaktorów dostarczanych przez GEH nie wyklucza realizacji inwestycji opartych o duże bloki, które wydają się być celem obecnej ekipy.

-Obie technologie są komplementarne dla polskiego systemu energetycznego i mogą być rozwijane równolegle. Realizacja projektu, dokonanie niezbędnych uzgodnień administracyjnych, przygotowanie i wykształcenie profesjonalnego personelu jest procesem, który może potrwać nawet ponad dekadę - twierdzi nasz rozmówca.

Niedawno pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w rozmowie z DGP informował, że w polityce energetycznej przygotowanej przez Ministerstwo Energii na okres do 2040 r. przewidywane jest zbudowanie 6–9 GW mocy z elektrowni atomowych. W tym czasie ma powstać sześć reaktorów. Rząd poszukuje partnerów do tego przedsięwzięcia.